Reklama

Mama, która miała problem ze swoją 5-letnią córeczką, postanowiła podzielić się uwagami z innymi kobietami. Nie chciała, by ktokolwiek poznał jej imię, więc pozostała anonimowa. Napisała jednak mądry list, o dostrzeganiu u własnego dziecka wad, próbie ich zwalczania i o bezwarunkowej miłości pomimo przeszkód. Przeczytajcie!

Reklama

Zaczęłam się za nią wstydzić!

"To był dzień, kiedy zrozumiałam, że moje dziecko ciężko polubić. Dzień, który zmienił moje postrzeganie siebie jako matki. Zaczęłam się wstydzić za swoją córeczkę, patrzeć na jej wady i na samą siebie, która jest odpowiedzialna za to, jaka ona jest.

Tego dnia spotkaliśmy się z przyjaciółmi w naszym domu. Moja 5-letnia córka bawiła się z 4-letnią koleżanką w berka. W pewnym momencie moje dziecko położyło się na ziemi płacząc i krzycząc: "nie mogę cię złapać, zwolnij bo nie będę się z tobą bawić!". Popatrzyłam na dziecko przyjaciółki, zawsze uśmiechnięte i zgodne, a potem na swoje i wtedy zrozumiałam. Moje dziecko ciężko polubić!

To nie był tylko 1 dzień, to były spostrzeżenia, które długo we mnie dojrzewały. Przypomniały mi się sceny płaczu w sklepie, krzyki na spacerze. Zrozumiałam, że jest niemiła i roszczeniowa. Nie dzieląca się z innymi zabawkami, manipulująca, myśląca tylko o sobie. Zawsze mówiąca wszystkim co myśli w danej chwili, jeżeli coś jej się nie podoba - na pewno o tym usłyszysz. Kiedy gdzieś idziecie, czujesz się jak na polu minowym- nigdy nie wiesz, jak się zachowa.

Trudne dziecko, ale widzę jego mocne strony

To jest trudne dla matki, która lubi kontakt z ludźmi. Lubi gdy ludzie wokół są szczęśliwi. Jest hojna i współczująca, a jej dziecko takie nie jest. Choć ludzie mówią – kiedyś jej to minie, wyrośnie z tego lub będzie jej lepiej w przyszłości, na razie moją córkę można nazwać "trudnym dzieckiem". Nie chcę jej porównywać z innymi dziećmi, tylko chcę ją kochać taką jaka jest. Po cichu marzę, by była słodką, grzeczną i spokojną dziewczynką.

Do tych wszystkich, którzy nie lubią mojego dziecka. Wybaczam wam, bo ja też jej czasem nie lubię. Rozpoznaję i doceniam jej potencjał, znam jej silne strony, widzę, jak wspaniale opiekuje się młodszym bratem, jak wchodzi odważnie do pokoju pełnego nieznajomych. Lubię ją za to, że potrafi zaprzyjaźnić się szybko z nowymi dziećmi. I za to, że daje mi przez cały czas masę buziaków i mówi często "kocham Cię".

Dla każdego, kto spędzi z moją córką chwilę, to może być koszmar. Krzyki, obrażanie się, marudzenie sprawią, że wyrobicie sobie złą opinię na jej temat. Żeby ją poznać i docenić, potrzeba więcej czasu. Czasem widzę, że ona naprawdę się stara. Obserwuję, jak potrafi ugryźć się w język, by nie powiedzieć mi nic niemiłego.
Żeby mogła stać się inna, musicie wszyscy mi pomóc. Powiedzcie swoim dzieciom, że nie powinni jej dawać wygrywać, że czasem muszą stanąć z nią oko w oko. Ona potrzebuje, by ktoś inny, nie tylko ja, pokazał jej, że nie jest "pępkiem świata" i musi liczyć się ze zdaniem i potrzebami innych osób."

A jak Wy postrzegacie swoje dzieci? Czy są idealne?

Reklama

Przeczytaj także: Gdybyś tylko wiedziała - niezwykły list matki oskarżonej o rozpieszczanie dziecka.

Reklama
Reklama
Reklama