Reklama

Rządzący informują, że nie ma przesłanek do tego, aby szkoły i przedszkola rezygnowały ze stacjonarnego funkcjonowania placówek w związku ze wzrostem cen energii czy brakiem opału. MEiN ogłosiło, że „w bieżącym roku [2022 – przyp. red.] samorządy będą mogły korzystać z dodatkowych środków w wysokości 13,7 mld zł poprawy efektywności energetycznej oraz ograniczenia kosztów zakupu ciepła. Środki będą mogły przeznaczyć na bieżącą działalność, w tym funkcjonowanie szkół i placówek oświatowych. Gminy dostaną od 2,9 mln zł, powiaty od 6,1 mln zł, a województwa od 32,7 mln zł”. To jednak nie daje odpowiedzi na pytania, czy szkoły będą zamknięte oraz czy wróci zdalne nauczanie.

Reklama

Kiedy szkoły mają obowiązek wprowadzenia nauki zdalnej w 2022/2023 roku?

Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach jasno wskazuje, że dyrekcja ma prawo zawiesić nauczanie w przypadku:

  • sytuacji epidemiologicznej oraz innego nadzwyczajnego zdarzenia zagrażającego bezpieczeństwu lub zdrowiu uczniów;
  • w związku z organizacją i przebiegiem imprez ogólnopolskich lub międzynarodowych;
  • gdy temperatura zewnętrzna mierzona o godzinie 21 w dwóch kolejnych dniach poprzedzających zawieszenie zajęć wynosi -15°C lub jest niższa;
  • gdy temperatura w salach spadnie poniżej 18 st. C.

Jednak dopiero od 1 września 2022 roku placówki szkolne i przedszkolne mają obowiązek zorganizowania nauki zdalnej w przypadku zamknięcia szkoły – art. 125 par. 2 ustawy Prawo oświatowe: „W przypadku zawieszenia zajęć, o którym mowa w ust. 1, na okres powyżej dwóch dni dyrektor przedszkola, szkoły lub placówki, a w przypadku innej formy wychowania przedszkolnego prowadzonej przez osobę prawną niebędącą jednostką samorządu terytorialnego lub osobę fizyczną – osoba kierująca tą inną formą wychowania przedszkolnego, organizują dla uczniów zajęcia z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość. Zajęcia te są organizowane nie później niż od trzeciego dnia zawieszenia zajęć, o którym mowa w ust. 1.”.

Czy zamkną szkoły w 2022/2023 z powodu wysokich cen za opał?

Z oficjalnego stanowiska Ministerstwa Edukacji i Nauki oraz wypowiedzi dolnośląskiego kuratora oświaty wynika, że rząd nie planuje zamknięcia szkół z powodu wysokich cen energii.

„Rząd RP przygotował szereg rozwiązań osłonowych m.in. dla jednostek systemu oświaty. Przewidziane są rekompensaty, dodatki, zamrożenie cen gazu, a także środki dla jednostek samorządu terytorialnego na pokrycie wzrostu cen energii, zakupu opału. Nie widzimy przesłanek do tego, aby organy prowadzącego rezygnowały ze stacjonarnego funkcjonowania placówek w związku ze wzrostem cen energii czy brakiem opału”, można przeczytać na stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki.

„Stanowczo takiej perspektywie się przeciwstawiam i dementuję ten fake news. Warto powiedzieć, że ceny gazu dla przedszkoli i szkół zostały zamrożone. Jeżeli chodzi o wsparcie finansowe dla organów prowadzących, to faktycznie zostało przekazanych ostatnio 13,6 mld zł z taką intencją, aby utrzymać ciepło w szkołach, żeby szkoły mogły normalnie funkcjonować, stacjonarnie. Tak czułą i wrażliwą sferę, jaką jest edukacja, będziemy chronić. Jestem przekonany, że węgla i gazu nie braknie i będziemy normalnie pracować, uczyć, wychowywać”, poinformował na antenie TVP Info Roman Kowalczyk, dolnośląski kurator oświaty.

1 października 2022 roku minister edukacji i nauki Przemysł Czarnek poinformował PAP, że „jeżeli któryś samorząd nie wywiąże się z zadań publicznych i nie będzie ogrzewał szkoły, która jest przez niego prowadzona, dla jego dzieci, mieszkających na terenie tego samorządu, to będziemy występować niezwłocznie o zarząd komisaryczny. To jest święty obowiązek samorządu utrzymać i ogrzać szkołę dla dzieci. Podkreślam, jeżeli ktoś to będzie robił celowo, tylko po to, żeby zejść z temperaturą do 15°C i wygonić dzieci na nauczanie zdalne, to, powtarzam, będziemy występować o zarząd komisaryczny i będziemy w tym bezwzględni”.

Nauczyciele biją na alarm

Dyrekcje szkół oraz nauczyciele nie są jednak tak optymistycznie nastawieni i obawiają się, że w roku szkolnym 2022/2023 nauka zdalna może powrócić. W wielu szkołach i przedszkolach rodzice już zostali poinformowani o możliwości zdanego nauczania w przypadku braku funduszy na ogrzewanie. Niektórzy nawet musieli wypełnić deklarację dotyczącą posiadania odpowiedniego sprzętu umożliwiającego nauczanie w modalności zdalnej.

„Apelujemy do władzy, aby szkoły traktować w sposób wyjątkowy. Jeżeli będą problemy, to pamiętajmy, że tutaj chodzi o przyszłość naszych dzieci”, mówi na antenie TVN24 Danuta Kozakiewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 103 w Warszawie. „Nie chciałabym, żeby tak się stało, bo wracalibyśmy do sytuacji nauczania zdalnego. Zdajemy sobie sprawę z tego, że te roczniki, które zostają dotknięte wymuszonym nauczaniem zdalnym, naprawdę bardzo dużo tracą. To jest pokłosie tego, co przeżyliśmy w czasie pandemii. To są problemy z psychiką dzieci czy braki edukacyjne”, dodaje.

Magdalena Prokaryn-Dynarska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Łodzi również zauważa problem: „Mieliśmy spotkanie dyrektorów i analizowaliśmy, ile prądu zużyliśmy w ciągu minionego roku. Rozmawiałam z kimś z wydziału edukacji. Założenia są takie, że od 60 do 160 procent ma zdrożeć energia”, przekazała dziennikarzom TVN24.

Czy wróci zdalne nauczanie ze względu na COVID-19?

Specjaliści od dawna są zdania, że szkoła i przedszkole to miejsca, gdzie wirus rozprzestrzenia się bardzo szybko. Doktor Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19 komentował w „Faktach po Faktach”: „Nie mamy wątpliwości, patrząc na to, co wydarzyło się we wrześniu, październiku ubiegłego roku, że szkoły są miejscem, które wirus bardzo lubi. Wirus rozprzestrzenia się tam właściwie bez żadnych przeszkód”. Choć duża część społeczeństwa jest już zaszczepiona to, zdaniem specjalisty, dzieci „nie są zaszczepione w takim stopniu, który mógłby spowodować zatrzymanie fali Omikronu. Poza tym pamiętajmy o jeszcze jednej sprawie. Wirus Delta już pokazał, że COVID bardziej przesuwa się w kierunku młodszych grup wiekowych. Omikron jeszcze bardziej to, wydaje się, akcentuje”, dodaje dr Grzesiowski.

Jednak politycy są odmiennego zdania. Prezydent Andrzej Duda zapewniał, że nie ma planów, by szkoły przechodziły na nauczanie zdalne w najbliższej przyszłości: „Nie zakłada się absolutnie żadnego lockdownu, nie zakłada się absolutnie żadnej nauki w jakichś specjalnych systemach hybrydowych czy innych. Dzieci i młodzież idą normalnie do szkoły tak jak zawsze”.

Podobne stanowisko zajmował minister edukacji. Na antenie programu 1 Polskiego Radia Przemysław Czarnek był pytany, czy może z całą pewnością powiedzieć, że dzieci i młodzież ten rok szkolny spędzą, ucząc się jedynie w trybie stacjonarnym. „Z całą pewnością to na pewno nie, bo nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć tego, co będzie za cztery, pięć, czy sześć miesięcy, jakie będą kolejne odmiany koronawirusa i jak będą na nie działały szczepionki. Według obecnych przewidywań i modeli, które są analizowane w Ministerstwie Zdrowia, śmiało wracamy do nauki stacjonarnej” – wyjaśniał.

✅ Dodatkowe 1⃣3⃣,7⃣ mld zł otrzymają samorządy na zadania publiczne - w tym z zakresu poprawy efektywności energetycznej. Podkreślamy, że obawy o brak ogrzewania w szkołach i przedszkolach są BEZPODSTAWNE.

▶ Szczegóły: https://t.co/Not4nVo8gT pic.twitter.com/bIwI2SbB2c
— Ministerstwo Edukacji i Nauki (@MEIN_GOV_PL) September 21, 2022

Źródło: MEiN, TVN24, strefabiznesu.pl, PAP

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama