Reklama

W tym odcinku sondy mamotoja.pl. poruszyliśmy temat emerytur dla mam, które poświęciły się wychowywaniu dzieci. Kobiety te często przez lata nie podejmują pracy zawodowej, a nawet z niej rezygnują, co skutkuje tym, że ich emerytury będą bardzo małe, albo w ogóle ich nie otrzymają. Rząd w ramach zachęcania Polek do rodzenia większej ilości dzieci chce wprowadzić dla kobiet z czwórką i więcej dzieci gwarantowane emerytury minimalne. Obecnie jest to 1029,80 zł brutto. Świadczenie mają uzyskać zarówno kobiety, które nigdy nie pracowały, jak i te, które pracowały, ale za krótko (np. tylko 4-5 lat), aby wypracować kapitał do emerytury minimalnej.

Reklama

"Wielodzietna rodzina wymaga bardzo wiele poświęceń'

"To dobry pomysł - myślę, że większość mam rodzących 4 dzieci by z niego skorzystała" – ocenia młoda mama. "Nie, absolutnie nie" - mówi z kolei druga młoda mama. Jak podkreśla, wszystkie programy rządowe to nie jest jej bajka. Jej zdaniem, są inne, lepsze metody, np. ulgi podatkowe i w tym kierunku powinno się iść, a "nie pieniądze typu 500 plus, czy 300 plus".

Mama bliźniąt jest zdania, że jeżeli ktoś decyduje się na 4 dzieci, to nie jest to inwestycja finansowa, tylko wybór. "Chcę mieć czwórkę dzieci, bo kocham dzieci i nie powinna to być decyzja podyktowana tym, że dostanę pieniądze za to, że urodzę dzieci" – ocenia mama. Wtóruje jej młoda mama. "Świadomość posiadania dzieci, budowania rodziny nie powinna zależeć od tego, czy będziemy miały z tego pieniądze, czy nie" – stwierdza.

Ale już starsza kobieta jest zdania, że takie mamy powinny otrzymywać rekompensatę. "Wielodzietna rodzina wymaga bardzo wiele poświęceń, wyrzeczeń osobistych matki, rezygnacji z przyjemności, kosztem wychowania dzieci na dobrych ludzi" – uważa kobieta.

Potwierdza to młoda mama pochodząca z wielodzietnej rodziny. "Moja mama jest mamą piątki dzieci, kilka lat pracowała, ale nie na tyle długo, aby miała emeryturę" - mówi. Jej zdaniem, jej mama, wychowując tyle dzieci "w pewnym sensie zarobiła na emeryturę".

Więcej żłobków, przedszkoli, dofinansowania wakacji

Z kolei mama chorej dziewczynki jest zdania, że rząd powinien przede wszystkim wspierać rodziców dzieci niepełnosprawnych. "Boję się, że kiedy córka skończy 16 lat, to zostaniemy z niczym. Dziecko zostanie zamknięte w domu, a ja nie będę miała pieniędzy - martwię się o swoją emeryturę" – powiedziała.

Inne mamy uważają, że najlepszym rozwiązaniem byłoby wsparcie państwa w postaci większej liczby żłobków, przedszkoli. "To by ułatwiało powrót do pracy i normalne funkcjonowanie całej rodziny, nawet jeśli byłaby to rodzina wielodzietna" – ocenia mama 3 dzieci. Innej mamie, też 3 dzieci w ogóle nie podoba się pomysł, aby kobiety zamykać w domu. "Mam 3 dzieci, bardzo je kocham, ale to nie zmienia faktu, że chciałabym wrócić do pracy" - tłumaczy.

Mamy mówią, że chcą pracować, chociaż liczą też na pomoc państwa. "Na pewno większa pomoc od państwa by się przydała. Nie jestem przekonana czy 500 plus. Raczej dofinansowanie do wakacji, wyprawki szkolnej, obiadów" – wylicza mama chłopca. "Potrzeba dużej mądrości w tym wszystkim, nie koniecznie trzeba od razu dawać gotówkę do ręki" – podsumowuje mama 2 dzieci.

A wy co uważacie na ten temat? Zdecydowałybyście się na rządową propozycję emerytury w zamian za urodzenie 4 dzieci? Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzach!

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama