Joanna Kulig szczerze o byciu mamą: „Miałam doły, płakałam”
„Rwałam włosy z głowy. W co ja się wpakowałam?”. Joanna Kulig opowiedziała o trudach związanych z macierzyństwem, które musi łączyć z pracą na planie.
Macierzyństwo przewraca świat do góry nogami. Dotyczy to każdej z nas w chwili, gdy zostaje mamą. Tak samo było w przypadku aktorki Joanny Kulig. Opowiedziała swoją historię, zdradziła, w jaki sposób łączy macierzyństwo z pracą, a także jak bardzo trudne momentami to bywa.
Rola w produkcji Netflixa
W 2019 roku Joasia urodziła dziecko. Zbiegło się to w czasie z ogromną popularnością „Zimnej Wojny” oraz propozycją zagrania w „The Eddy” - produkcji Netflixa. Joanna, kiedy przystąpiła do castingu do serialu „The Eddy”, była już w ciąży, co więcej - zaawansowanej. Na pierwsze spotkanie aktorka umówiła się blisko swojego domu, bojąc się, że lada chwila będzie rodzić. Na drugie - poszła w dniu, w którym miała wyznaczony termin swojego porodu.
„Przetestowali mnie muzycznie na wszystkie strony, po czym Glenn spojrzał na mój wielki brzuch… „Dżoana, ale ty na pewno będziesz w stanie przygotować czternaście angielskich piosenek i dwie francuskie w trzy miesiące?” Ja na to: Ależ oczywiście!” - wspomina Asia.
Bycie mamą i aktorką
Joasia przyznała, że na początku było jej ciężko, nie miała jeszcze pojęcia o byciu mamą, a do tego wszystkiego doszły jej obowiązki zawodowe.
„Rwałam włosy z głowy. W co ja się wpakowałam? Co ja im obiecałam?! Nieprzespane noce, karmienie piersią, zanikająca pamięć i tyle piosenek… Ten plan był dla mnie jak wojna”.
Dziecko zmienia twój świat
Joanna opowiedziała o emocjach, które towarzyszą byciu mamą. Nie przedstawiała jednak wizji „cukierkowego macierzyństwa” - mówiła, jak ciężkie momentami dla niej jest łączenie macierzyństwa z pracą.
„Dziecko zmienia twoje myślenie o wszystkim. Dzisiaj Janek ma rok z hakiem, a ja dopiero zaczynam mieć poczucie, że mi się udało przestawić, zaakceptować to, co przeżywam. Powoli wracam do siebie i rozumiem, co się stało” - wyznała.
Grając rolę w serialu była razem z synkiem w Paryżu, jednak zdarzały jej się trudne momenty poza planem filmowym, ale również w trakcie jego trwania:
„Miałam doły, płakałam. Ale wszyscy w tym serialu przekraczali strefę komfortu. To było ekstremalnie trudne. Jak się skończyło, to było: uf, udało się. Jednak to pokazuje, że ma się ograniczony zasób energetyczny”.
Aktorka ostatnio mogła jednak złapać trochę oddechu, ponieważ miała przerwę od pracy spowodowaną pandemią koronawirusa.
Źródło: pudelek.pl, vogue.pl
Zobacz także:
- Kasia Zielińska apeluje do mam, które próbują godzić pracę i macierzyństwo
- Mama sześcioraczków o swoim macierzyństwie: „Są bardzo trudne momenty"
- 10 faktów na temat macierzyństwa - do jakich nowych wniosków doszli naukowcy?