„Kąpiel w wannie z dzieckiem? Nago?! Obrzydliwe, że rodzice robią to dzieciom” [LIST DO REDAKCJI]
Wspólne kąpanie się z dzieckiem w jednej wannie to jakiś obłęd. Moim zdaniem jest to obrzydliwe i naprawdę dziwię się, że niektórzy rodzice robią to swoim dzieciom.
- redakcja mamotoja.pl
Przeczytałam ostatnio Wasz artykuł o mamie, która kąpie się w wannie razem ze swoimi dziećmi. Z tekstu wynika, że synowie tej pani mieli 5 i 9 lat. I jej zdaniem jest to normalne. Totalnie się z tym nie zgadzam, dla mnie to jakiś absurd i coś, co zupełnie nie mieści mi się w głowie.
Kąpiel nago z dzieckiem? Nigdy w życiu!
Ja rozumiem, że świat jest coraz bardziej otwarty, dzieci wychowuje się w duchu miłości i tolerancji. I to jest jak najbardziej okej. Ale uważam, że jakieś granice prywatności (i mojej, i dziecka) muszą zostać zachowane. Mam 6-letniego synka i nie wyobrażam sobie, żeby kąpał się on razem ze mną albo z moim mężem w wannie. Ani teraz, ani tym bardziej w przyszłości. I tak sobie myślę, co się porobiło na tym świecie... Co więcej, moim zdaniem starsze dziecko – np. 10-letnie – może po prostu nie życzyć sobie obecności rodzica podczas kąpieli i ma do tego pełne prawo!
Owszem, można towarzyszyć dzieciom podczas kąpieli, wręcz jest to wskazane, jeśli są młodsze, ale... poza wanną! Wspólna kąpiel, nagość rodzica jest czymś intymnym. Jak można się również domyślić – nie chodzę też przy dziecku nago. Nie popieram takich zachowań. Uważam, że zaburzają one normalny rozwój dziecka. Przypuszczam też, że może nieść to za sobą złe konsekwencje na przyszłość. Przecież intymność dziecka nie wykształci się odpowiednio przy matce, która będzie mu zagarniać każdą jego przestrzeń – nawet podczas kąpieli.
Zbyt otwarci rodzice to zło!
I jeśli mam być szczera – do szału doprowadzają mnie opinie mam, które nie widzą w tym nic złego. Opamiętajcie się, jak wasz syn albo córka będą mieli 17 lat, to wspólna kąpiel też będzie taka super? No bo co w tym złego? Przecież bądźmy otwarci. Rozumiem, że ojciec kąpiący się wspólnie z 9-latką to też według was nic złego?
Dla mnie to jest chore. Cieszę się, że moi rodzice nie wpadali na takie absurdalne pomysły i wyrosłam na normalnego człowieka. Współczuję dzieciom, których rodzice mają inne zdaniem na ten temat...
Aleksandra
Piszemy też o:
- „Po co mam uczyć córki obchodzić walentynki, skoro ich ojciec nas zostawił i jesteśmy same? Miłość nie istnieje” [LIST DO REDAKCJI]
- „Walentynki to amerykańskie święto i nie powinno się go obchodzić w przedszkolu. Dzieci są za małe na takie uczucia!” [LIST DO REDAKCJI]
- „Dla całej naszej rodziny byłoby lepiej, gdyby nie żona pracowała… Czuję się jak maszyna” [LIST DO REDAKCJI]