Luzowanie obostrzeń nie dotyczy przedszkoli. Już wkrótce dla wielu dzieci zabraknie miejsc w placówkach?!
Wolne miejsca w przedszkolach zapełniają się bardzo szybko. W niektórych już zaczyna ich brakować. Czy rząd złagodzi reżim sanitarny nakazujący dyrektorom przyjmowanie określonej liczby dzieci? Pytają samorządy i rodzice.
Minister Dariusz Piontkowski poinformował kilka dni temu, że do końca tego roku szkolnego zajęcia dydaktyczne realizowane będą w formie kształcenia na odległość. Uczniowie otrzymają świadectwa w terminie i na zasadach ustalonych przed dyrektorów placówek. Co więcej, nie wiadomo nawet, czy od września nauka będzie odbywać się w trybie stacjonarnym, czy kontynuowane będzie nauczanie zdalne.
A co z przedszkolami? Teoretycznie od 6 maja są już otwarte, jednak ograniczenia sanitarne, jakie wciąż w nich obowiązują, powodują, że dla wielu dzieci już niedługo może zabraknąć miejsca. Sytuacja jest o tyle trudna, że luzowanie obostrzeń w wielu sektorach gospodarki zmusza rodziców do powrotu do pracy, więc chcieliby, żeby ich dzieci również mogły wrócić do placówek. Samorządy i rodzice pytają, kiedy rząd zniesie limit miejsc, który obecnie wynosi 16 (maksymalnie 18) dzieci na grupę.
Coraz więcej rodziców deklaruje powrót dzieci do przedszkoli
W momencie przywrócenia funkcjonowania przedszkoli wielu rodziców miało obawy, czy już posyłać do nich dzieci. Część lekarzy również wypowiadała się sceptycznie na ten temat. Ponieważ jednak sytuacja w kraju się stabilizuje, otwierane są nawet siłownie, kluby fitness i sale zabaw, rodzice wracający do pracy coraz liczniej posyłają dzieci do przedszkoli. Obecnie w wielu placówkach nadal są wolne miejsca, ale są one bardzo szybko zapełniane. W Warszawie, gdzie chęć zaprowadzania dzieci do przedszkoli zgłosiło aż 64 proc. rodziców, sytuacja staje się napięta. Ratusz już teraz informuje, że nie jest w stanie zapewnić opieki wszystkim chętnym dzieciom.
Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy do spraw edukacji, powiedziała: „Oczekujemy, że rząd się zdecyduje. Albo luzujemy obostrzenia, bo sytuacja związana z koronawirusem wygląda przyzwoicie, albo je utrzymujemy, ale z wyraźnymi wytycznymi, jak powinniśmy postępować. Na przykład, czyje dzieci mamy przyjmować do placówek w pierwszej kolejności”. Dodała również: „Jeśli reżim w przedszkolach utrzyma się do września, a wszyscy rodzice będą wtedy chcieli, aby ich dzieci wróciły do placówek, to musielibyśmy w wakacje dobudować ich nawet 350. Wszyscy wiedzą, że to nierealne”.
Zasiłek opiekuńczy przedłużony do 28 czerwca
Rodzice, którzy nadal mogą pobierać dodatkowy zasiłek opiekuńczy i nie muszą jeszcze wracać do pracy, na razie mogą wstrzymać się z decyzją o posłaniu dziecka do przedszkola. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg zapewniła, że zasiłki zostają przedłużone do 28 czerwca. Co będzie dalej? Na razie nie wiadomo. Być może rząd liczy na to, że w sezonie wakacyjnym w przedszkolach i tak będzie mało dzieci z powodu urlopów rodziców. Jeżeli jednak reżim sanitarny nie zostanie jeszcze bardziej poluzowany i w placówkach będzie obowiązywał limit dzieci na grupę, we wrześniu sytuacja może wyglądać naprawdę nieciekawie.
Wasze dzieci chodzą już do przedszkola, czy jeszcze nie? A może już usłyszeliście, że limit miejsc został przekroczony i przedszkole nie może zapewnić opieki waszym maluszkom?
Źródło: tvn24.pl
Zobacz także:
- Rodzice zwalniani z pracy po powrocie z zasiłku opiekuńczego
- Rafał Trzaskowski jako prezydent zrobi dla rodziny tyle, ile zrobił dla Warszawy?
- Surowe wytyczne MEN, GIS i MZ dotyczące obozów i kolonii. Rodzice: więzienie i obóz karny