Wczoraj premier i minister zdrowia przedstawili kolejne, rygorystyczne etapy programu walki z koronawirusem. Wśród ogłoszonych restrykcji pojawił się także powrót do nauki zdalnej. Jak wynika z badania na panelu Ariadna dla money.pl - nie wszyscy Polacy są zwolennikami takiej formy nauczania.

Reklama

Wyniki badania

Badanie odbyło się jeszcze przed ogłoszeniem nowych restrykcji - w tym powrotu do nauki zdalnej. Polacy zostali zapytani, czy ponowne zamknięcie szkół do momentu, aż sytuacja epidemiczna się uspokoi to dobry pomysł. Społeczeństwo jest podzielone w tej kwestii. Zwolenników nauczania w formie zdalnej jest minimalnie więcej - 44 proc. (z czego 23 proc. ankietowanych zdecydowanie zgadza się z takim rozwiązaniem, 21 proc. z nich odpowiedziało, że „raczej tak”). Natomiast 39 proc. pytanych osób jest zdania, że nauka powinna dalej odbywać się na obecnych zasadach. Jedynie 17 proc. nie ma zdania.

Stanowisko rodziców

Na pytanie odpowiedzieli również rodzice - w tym przypadku sytuacja wygląda nieco inaczej. 47 proc. to zwolennicy przejścia na nauczanie zdalne - 24 proc. popiera to zdecydowanie, 23 proc. umiarkowanie. 42 proc. rodziców jest zdania, że dzieci jednak powinny uczyć się stacjonarnie w szkołach.

Nauka zdalna - zdanie nauczycieli

Jest coraz więcej przypadków zakażeń wśród nauczycieli, czworo z nich umarło z powodu koronawirusa. Głos w tej sprawie zabrał szef Związku Nauczycieli Polskich: „My naprawdę nie chcemy znowu pracować z domu. Wolimy uczyć w szkole” - mówi Broniarz. Dodał jednak, że „problem w tym, że w tej chwili szkoły bardzo często nie są już bezpiecznym miejscem. A my chcemy uczyć bez obawiania się o własne zdrowie i życie”.

Edukacja dla bogatych

Sławomir Broniarz powiedział również, że powrót do nauczania zdalnego może być jedynym racjonalnym sposobem, by opanować epidemię koronawirusa. „Pamiętajmy jednak, że edukacja zdalna będzie skuteczna tylko pod warunkiem, że wszystkie dzieci i nauczyciele będą mieli jednakowe warunki do nauki” - mów prezes ZNP. Uważa on jednak, że szanse na to są małe: „Jeśli będzie to samo, co wiosną, to wiele dzieci będzie bez komputerów, Internetu i de facto bez dostępu do edukacji”.

Zobacz także

Sławomir Broniarz podkreślił również, że jeśli nauka zdalna będzie trwać przez dłuższy czas - może to mieć negatywne skutki, między innymi spowodować nierówności wśród dzieci w dostępie do edukacji. Oznacza to, że dzieci z rodzin bogatych będą miały po prostu łatwiej. Jakie mogą być skutki długotrwałej nauki zdalnej? Duża liczba dzieci nie będzie umieć czytać, pisać, a także będzie mieć problemy z funkcjonowaniem w społeczeństwie.

2 miliony laptopów zamiast 2 miliardów dla mediów publicznych

Szef Związku Nauczycieli Polskich wypowiedział się także na temat pieniędzy, które mogłyby zmniejszyć ewentualne różnice w dostępie do nauki: „Może zamiast dawać te 2 miliardy dla mediów publicznych, trzeba było przez te pół roku kupić 2 miliony laptopów? Ja wiem, że to trochę populistyczne, ale prawdziwe”.

Źródło: money.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama