W zeszły czwartek, premier razem z ministrem zdrowia ogłosili rozszerzenie strefy żółtej na cały kraj. Nowe, ogólnopolskie obostrzenia obejmują m.in. obowiązek zakrywania nosa i ust we wszystkich przestrzeniach publicznych, także na ulicach, ograniczenie liczby gości na imprezach okolicznościowych (chrzciny, wesela) do 75 oraz zmniejszenie liczby klientów w restauracjach (1 osoba na 4 metry kwadratowe).
W dniu dzisiejszym nie tylko powróciły godziny dla seniora (od 10 do 12 sklepy, apteki i drogerie będą czynne wyłącznie dla osób starszych), ale także ogłoszono nowe, bardzo restrykcyjne obostrzenia.
Podczas dzisiejszej konferencji, premier zadeklarował, że jednymi z jego priorytetów są utrzymanie sprawnej i wydolnej gospodarki oraz ochrona seniorów. „Nie jesteśmy skazani na wybór: całkowity lockdown albo brak rygorów". Zapowiedział także powrót do wiosennej strategii: „Zostańmy w domu. Jeżeli ktoś może pracować zdalnie - niech pracuje zdalnie"
Do strefy czerwonej (od soboty) dołączają duże miasta takie jak Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Kielce, Kraków, Lublin, Łódź, Olsztyn, Poznań, Rzeszów i Warszawa.
Zapytany o przejście na nauczanie zdalne klas od 1 do 4, premier odpowiedział: „Jeżeli nie powstrzymamy rozprzestrzeniania się wirusa, rozważamy wszystkie scenariusze”.
Premier poinformował także, że „jeżeli będzie taka konieczność, przywrócone zostaną także zasiłki dla rodziców".
Dziś, tj. 15 października, Ministerstwo Zdrowia podało nowe statystyki zachorowań na COVID-19. Niestety, pobity został kolejny rekord. W ciągu ostatniej doby wykryto 8099 nowych przypadków, z czego najwięcej pojawiło się w województwach mazowieckim (1306) oraz małopolskim (1303). Z powodu COVID-19 zmarło 7 osób, a z powodu COVID-19 w połączeniu z chorobami współistniejącymi - 84 osoby.
Zobacz też:
W ciągu ostatnich dni gwałtownie wzrosła liczba zakażeń koronawirusem. W czwartek obecność SARS-CoV-2 u wykryto u 8 099 osób. Uczniowie urządzili protest , bo boją się chodzić do szkoły. Są także pierwsze ofiary koronawirusa wśród nauczycieli , jednak rząd nie planuje powrotu do nauki zdalnej. Ekspert jednak jest zdania, że szkoły w strefach czerwonych oraz dużych miastach powinny zostać zamknięte. Szkoły w strefach czerwonych i dużych miastach Na temat zamknięcia szkół wypowiedział się dr Paweł Grzesiowski, immunolog, ekspert w dziedzinie terapii zakażeń: „W strefach czerwonych i dużych miastach istnieje wskazanie, aby częściowo lub całkowicie zamknąć szkoły z powodu koronawirusa”. „Szczególnie w tych miejscach, w tych strefach, które w tej chwili są najbardziej aktywne, czyli w strefach czerwonych oraz w dużych miastach” - dodał. Transmisja koronawirusa w szkołach Ekspert podkreślił, że analiza danych epidemiologicznych nie jest pełna, stwierdził jednak, że na jej podstawie „mamy pewne podejrzenia i to mocno ugruntowane”, że to właśnie w szkołach odbywa się transmisja koronawirusa. Zdaniem immunologa w tych obszarach powinno się całkiem powrócić do nauczania zdalnego lub skierować na nie część uczniów - „szczególnie starszych, powyżej dwunastego roku życia”. Przenoszenie wirusa przez osoby skąpoobjawowe Grzesiowski swoje stanowisko w tej sprawie uzasadnił słowami: „Dlaczego tak uważam? Otóż najważniejszym dla nas elementem, o którym my w tej chwili nie wiemy wiele, jest przenoszenie wirusa przez osoby skąpoobjawowe. Czyli ktoś wygląda na zdrowego, a jest chory i zaraża". Zamknięcie szkół – szkoda dla gospodarki Zamknięcie szkół spowodowałoby, że rodzice musieliby zostać w domu ze swoimi dziećmi. To z kolei mogłoby mieć negatywny wpływ na gospodarkę. Co na to Grzesiowski? „Mówię tutaj wyraźnie o tym, żeby...
