Reklama

Kilka dni temu pisałyśmy o niebezpiecznych grach samobójczych, które stają się coraz bardziej modne wśród dzieci i młodzieży oraz o tym, że mogą dotrzeć także do Polski. Nie myślałyśmy, że stanie się to tak szybko! 3 dzieci w województwie zachodniopomorskim, prawdopodobnie uczniów szkoły podstawowej, stała się pierwszymi ofiarami tej "zabawy".

Reklama

Zobacz też: Urodziło Ci się dziecko? Posadź drzewo i wyślij nam zdjęcie!

3 przypadki samookaleczeń dzieci - prokuratura w Szczecinie prowadzi śledztwo

Prokuratura w Szczecinie prowadzi śledztwo w sprawie samookaleczeń. Dzieci najprawdopodobniej podjęły grę o nazwie "Niebieski wieloryb" ("Blue Whale Challenge"), która - w dużym skrócie - polega na wykonywaniu zadań, które prowadzą do samookaleczeń, zadawania sobie bólu i samobójstw.

Przeczytaj: Co to są gry samobójcze i na czym polega "Niebieski wieloryb"?

Czy "Niebieski wieloryb" to tzw. ściema i niebezpieczny żart?

Nie cichną jednak głosy na temat tego, że "Niebieski wieloryb", zwany też "Blue Whale Challenge", może być wyłącznie jakimś chorym internetowym żartem czy też np. kontrowersyjną nową promocją gry komputerowej. Wszystkie media kopiują wzajemnie od siebie informacje w formie newsowej, nikt nie dociera do źródeł. Bez względu na to, nie ulega wątpliwości, że dzieci i nastolatkowie, którzy znajdą tego typu instrukcje w sieci, mogą chcieć wziąć udział w tej niebezpiecznej zabawie. Bez sprawdzania czy to prawda, czy fałsz.

Specjaliści winią za wszystko bezmyślne media

Specjaliści podkreślają, że może istnieć grupa podatnych dzieci, która z różnych przyczyn, także psychologicznych, podąży za takim niebezpiecznym wyzwaniem. Niektórzy komentatorzy zaś winią media, twierdząc że wielokrotne powielanie tematu może spowodować, że gra, która była wyłącznie tzw. "fejkiem", żartem, może stać się realnym zjawiskiem. No więc co robić? Ostrzegać czy nie?

Zachodniopomorskie Kuratorium Oświaty ostrzega przed "Niebieskim wielorybem"

Magdalena Zarębska-Kulesza, zachodniopomorski Kurator Oświaty, ostrzega nauczycieli i uczniów przed grą samobójczą "Niebieski wieloryb":

„Dyrektorzy Szkół i Poradni Psychologiczno-Pedagogicznych województwa zachodniopomorskiego, z wielkim niepokojem przekazuję informację, otrzymano z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie o stwierdzonych wśród uczniów zachodniopomorskich szkół przypadkach samookaleczeń pod wpływem gry - "Niebieski Wieloryb".

Gra "Niebieski Wieloryb" powstała w Rosji i jest aktualnie coraz bardziej popularna wśród dzieci w wieku od 10 do 15 lat. Uczestnicy gry rejestrują się na stronie internetowej, podając pełne dane osobowe, w tym swój numer telefonu, na który następnie otrzymują zadania do wykonania. Codziennie otrzymują jedno ustalone zadanie. Zadania polegają mi.in. na samookaleczeniu (wycięcie żyletką określonych znaków na nogach czy rękach), oglądaniu w internecie filmów z treściami sadystycznymi czy też wykonywaniu innych podobnych zadań. zlecanych przez tzw. opiekunów. W ostatni, pięćdziesiąty dzień, uczestnik otrzymuje zadane skoku z wysokiego budynku i odebrania sobie tym samym życia.

W Rosji i na Ukrainie w ostatnim czasie samobójstwo w tych okolicznościach popełniło blisko 200 dzieci. Niestety, można spodziewać się, iż gra będzie docierać do coraz większej liczby dzieci, które są podatne na tego rodzaju manipulacje. W związku z powyższym proszę o niezwłoczne podjęcie stosownych działań służących zapoznaniu nauczycieli, uczniów i rodziców z zagrożeniem, jakie wiąże się z ww. grą.”

Sprawdź także: Książki, poradniki i czasopisma dla mam na bangla.pl

Anonimowa wiadomość od Czytelniczki Babyonline.pl

Dlaczego poruszamy ten temat? Dzisiaj pod artykułem dotyczącym "Niebieskiego wieloryba" otrzymaliśmy taką oto anonimową wiadomość od Czytelniczki Babyonline.pl podpisanej Lunidia (pisownia oryginalna):

"Mam problem. Syn powiedział mi że jego kolega gra w jakieś wyzwania.wtedy jeszcze nie słyszałam tej grze. Syn powiedział że kolega chciał pożyczyć od niego cyrkiel bo musi sobie napisać na kostce Tak. Podobno chłopak ma na ramieniu wyskrobane f50, na przedramieniu dziwna rybe. Spytałam syna czy kolega nie mówił że gra w niebieskiego wieloryba. Syn powiedział tylko tak. Zapytałam czy kolega się tym chwali, syn odparł że nie, ale ostatnio cały dzień w szkole mówił niebieski wieloryb.

Trochę mnie to niepokoji, bo chłopaka nikt w klasie nie lubi, młody od roku dokucza innym, obraża kolegow i ich rodzicow, a jednak szkoda dziecka. A najgorsze w tym wszystkim jest to że jego rodzice nie interesują się nim za bardzo. Podobno często wyjeżdżaja, syna zostawiają pod opieką babci,ktora również nie interesuje się chłopakiem. Nie wiem co zribic"

Jednak to dobrze, naszym zdaniem, że ta mama wiedziała o czym opowiada jej syn i że rozmawia z dzieckiem na takie tematy. Powinna jak najszybciej zawiadomić nauczycieli i rodziców chłopca o całej sytuacji.

Czy "Niebieski wieloryb" to jednak realne zagrożenie? Czy rozpropagowaniu gry winne są media? Rozmawiacie z dziećmi na ten temat? Czy jest się czego bać? Czy to tylko panika podgrzewana przez media żądne sensacji i oglądalności?

Źródło: gs24.pl, szczecin.onet.pl, tvp.info

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama