Reklama

Minister edukacji zapowiedział niedawno, że dzieci wrócą do szkół 1 września. Mimo trwającej pandemii koronawirusa i braku jasnych wytycznych co do organizacji pracy szkół wszystkie zajęcia od początku roku szkolnego mają odbywać się w placówkach. Ale co się wydarzy, jeśli w szkołach zabraknie nauczycieli? Wielu z nich, zwłaszcza tych po 60. roku życia, obawia się zarażenia koronawirusem.

Reklama

We wrześniu w szkołach zabraknie nauczycieli?

Osoby starsze są szczególnie narażone na zachorowanie na koronawirusa: z wszelkich analiz jasno wynika, że to właśnie ludzie po 60-tce najciężej przechodzą chorobę Covid-19 i, niestety, najczęściej na nią umierają. Nic więc dziwnego, że zapowiedź ministra edukacji, Dariusza Piontkowskiego, o jesiennym otwarciu szkół wywołała niemałe poruszenie wśród nauczycielskiej kadry − w końcu duża część polskich nauczycieli to osoby po 50. i 60. roku życia. Z raportu Komisji Europejskiej wynika, że w Polsce w 2017 roku aż ok. jedna trzecia nauczycieli szkół podstawowych i ponadpodstawowych miała więcej niż 50 lat. Obecnie te liczby mogą być jeszcze większe, bo w wyniku zmian w szkolnictwie, strajków i medialnej krytyki nauczyciele rezygnują z pracy w zawodzie. Inni z kolei odchodzą na emeryturę. Co to oznacza? We wrześniu może nas czekać niemiła niespodzianka, gdy dzieci rozpoczną naukę w szkołach bez pełnej kadry.

Problem jest poważny, bo jak ustalił serwis TVN24, nauczycieli po 60-tce jest bardzo wielu, a w szkołach zawodowych ich liczba może sięgać nawet kilkudziesięciu procent. W Poznaniu aż 1050 spośród ok. 9,5 tysiąca nauczycieli ma więcej niż 60 lat, w Gdańsku to 618 nauczycieli i 753 pracowników administracji i obsługi placówek oświatowych, a w Warszawie ok. 4300 nauczycieli. W całej Polsce kadra nauczycielska wciąż się starzeje: w roku szkolnym 2018/2019 średnia wieku wynosiła 44,1 lat. Kuratoria oświaty publikują w ostatnich dniach setki nowych ofert pracy, by uzupełniać wakaty.

Czy z powodu pandemii nauczyciele mogą nie przyjść do szkoły?

Nauczyciel nie będzie mógł po prostu nie przyjść do pracy z powodu lęku przed koronawirusem − zapowiedziała niedawno wiceminister edukacji, Marzena Machałek. Ale nauczyciele po 60-tce mają przecież prawo do przejścia na emeryturę, poza tym dyrektorzy szkół obawiają się, że na jesieni czeka ich wysyp wniosków o urlopy zdrowotne. „Wszyscy się obawiamy, że ci nauczyciele w trosce o swoje zdrowie pójdą jesienią na urlopy zdrowotne, a to sprawi, że zostaniemy bez pracowników” − TVN24 cytuje dyrektora stołecznego XXX LO im. Jana Śniadeckiego. Dlatego coraz częściej pojawiają się apele, by MEN uregulowało tę kwestię i np. umożliwiło wysyłanie do pracy zdalnej części nauczycieli, zwłaszcza tych starszych.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama