Syn Beaty Tadli o cesarce mamy: „powinienem obchodzić dzień WYDOBYCIA, płakać mi się chce”
Syn Beaty Tadli przypomniał niedawno, jak trudny poród przeżyła jego mama. Janek Kietliński urodził się przez cesarskie cięcie, a Tadla była wtedy bliska śmierci. To jednak nie powstrzymuje hejterów: chłopak od lat mierzy się ze złośliwymi komentarzami na temat swoich urodzin. Niektórzy nie przebierają w słowach i sugerują nawet, by obchodził "dzień wydobycia".
Syn Beaty Tadli jest oburzony sposobem, w jaki niektórzy ludzie wyrażają się o cesarskim cięciu. Sam przyszedł na świat przez cesarkę i jest mu przykro, gdy odmawia mu się prawa do obchodzenia urodzin.
Syn Beaty Tadli o cesarce: każą mi obchodzić wydobyciny
Jan Kietliński urodził się 20 lat temu przez cesarskie cięcie. Poród spowodował komplikacje zdrowotne, mama zachorowała na sepsę i niemal straciła życie. Nie widziała syna przez kilka tygodni. Dziś syn Beaty Tadli mówi o swoich narodzinach z żalem, bo wciąż wielu ludzi traktuje ten temat jak powód do niewybrednych żartów. Kietliński skomentował złośliwości w mediach społecznościowych:
„Niedawno usłyszałem, że dzieci z cesarki powinny obchodzić »dzień wydobycia« zamiast urodzin. Grubo? Płakać mi się chce. I to jest ta katolicka miłość do bliźniego?”
Kietliński podkreślił też, że poród przez cesarskie cięcie jest równie wartościowy co poród naturalny. Na szacunek zasługują zarówno rodzące w ten sposób kobiety, jak i ich dzieci: „To, co jest dla mnie najbardziej niezrozumiałe, to to, że dla niektórych cesarka jest czymś chorym i nieboskim. Moja mama, rodząc mnie, prawie straciła życie. Bardzo długo chorowała i mogłoby jej z nami nie być.”
Zobacz też:
- Dzięki tej metodzie, dzieci urodzone przez cc mają większe szanse na zdrowie
- Ten niezwykły film z cesarskiego cięcia przyprawia o dreszcze!
- Miała cesarkę i sama przyjęła poród! Jak to możliwe? Zdjęcia