Z podręcznika do biologii dla klas VII… zniknął temat antykoncepcji!
Nowa wersja popularnego podręcznika do biologii wydawnictwa Nowa Era została wydana z pominięciem lekcji o antykoncepcji, która była tam obecna jeszcze w poprzednim wydaniu. Wydawnictwo zrzuca winę na rządową podstawę programową, ale nauczyciele nie wierzą w te usprawiedliwienia.
O usunięciu tematu dotyczącego zapobiegania ciąży poinformował redakcję wyborcza.pl jeden z nauczycieli biologii z Warszawy.
„Początek roku szkolnego. Siadam do opracowania wymagań edukacyjnych dla uczniów na poszczególne oceny. Pracuję z podręcznikiem. Na początku września do szkoły dotarła nowa edycja „Pulsu Życia" wydawnictwa Nowa Era. Książkę dla VII klasy kartkuję kilka razy w przód i tył i nie mogę uwierzyć. Zniknął z niej temat antykoncepcji” – relacjonuje biolog.
Antykoncepcja w poprzednim wydaniu podręcznika
Jeszcze przed wakacjami obowiązywała poprzednia wersja podręcznika, wydana w 2017 roku. Wtedy temat antykoncepcji był poruszany w rozdziale „Higiena i choroby układu rozrodczego”. Książka przedstawiała zarówno wady, jak i zalety poszczególnych metod antykoncepcyjnych. Przy metodach naturalnych znajdowała się adnotacja, że są one w pełni bezpieczne dla zdrowia, jednak potrafią być zawodne w przypadku nieregularnych miesiączek, a w tabeli metod chemicznych było ostrzeżenie, że antykoncepcja hormonalna (taka jak np. pigułki) może prowadzić do uszkodzeń wątroby, a środki plemnikobójcze – do uczuleń. Rozdział zawierał także informacje o świadomym planowaniu rodziny.
Wydawnictwo obwinia rząd
Wydawnictwo twierdzi, że ma związane ręce: jeśli tematu nie ma w zatwierdzonej przez rząd podstawie programowej, nie może być on zamieszczony w podręczniku.
„Brak, bo tematu antykoncepcji nie ma w obecnej podstawie programowej do biologii. Zakres tematyczny podręcznika musi być zgodny z jej zakresem, co jest wymogiem, aby publikacja znalazła się w wykazie podręczników dopuszczonych do użytku szkolnego” – wyjaśnia Agnieszka Mallek, dyrektor ds. komunikacji marketingowej i PR w wydawnictwie Nowa Era.
A jakie jest stanowisko rządu w tej sprawie? Jeszcze w 2017 roku, znana z likwidacji gimnazjów minister Anna Zalewska utrzymywała, że kwestia edukacji seksualnej powinna być pozostawiona rodzicom, nie nauczycielom.
Bezradność nauczycieli
„Jakie by nie były, nie kupuję tłumaczenia, że temat zniknął z podręcznika, bo nie ma go w podstawie programowej. Nic nie stoi bowiem na przeszkodzie, żeby treści zawarte w podręczniku wykraczały poza podstawę programową” – zauważa Jolanta Gajęcka, dyrektorka szkoły podstawowej nr 2 w Krakowie.
Temat antykoncepcji, chociaż zniknął z lekcji biologii, jest nadal w programie zajęć wychowania do życia w rodzinie. Zgodnie z zasadami oceniania, uczeń powinien „dokonać oceny poszczególnych środków antykoncepcyjnych w aspekcie medycznym, psychologicznym, ekologicznym ekonomicznym, społecznym i moralnym". Lekcje wychowania do życia w rodzinie są jednak nieobowiązkowe, co oznacza, że z zajęć obligatoryjnych polski uczeń nie dowie się niczego o antykoncepcji i ochronie przed chorobami przenoszonymi drogą płciową.
Kontrowersyjne lekcje wychowania do życia w rodzinie
Z kolei nauczyciele prowadzący WDŻ często straszą, zamiast faktycznie edukować.
Dowodem na to są ankiety. Ostatnie badanie na ten temat przeprowadziła w 2016 roku Grupa „Ponton” zajmująca się edukacją seksualną. Kwestionariusz powstał przy współpracy z prof. Zbigniewem Izdebskim. Wynika z niego, że uczniowie, zamiast czerpać wiedzę o zdrowym i bezpiecznym życiu seksualnym, są zastraszani skutkami współżycia. Na lekcjach słyszą cytaty takie jak to, że „dziewczyna nie-dziewica jest jak nadgryzione jabłko, którego wszyscy brzydzą się dotknąć", że „seks oralny prowadzi do zapalenia zatok”, a… żona będąca ofiarą przemocy domowej musi „nieść swój krzyż”.
Czy do sytuacji ustosunkuje się Ministerstwo Edukacji Narodowej, a za wycofanie jednego z ważniejszych tematów w podstawie zostaną jeszcze wyciągnięte konsekwencje?
Źrodło: wyborcza.pl
Zobacz też: