W poniedziałek w oknie życia w Częstochowie znaleziono dwuletnią dziewczynkę. Był przy niej list z jej imieniem. Dziecko było zadbane i czuło się dobrze. Nie miało na ciele także śladów przemocy. Sąd zdecydował, że dziecko przez najbliższy czas będzie przebywało w rodzinnym domu dziecka.

Reklama

Po całym zajściu odnalazła się jednak mama dziewczynki. Kobieta oświadczyła, że żałuje tego, co zrobiła i chce odzyskać córkę. Wyznała, że pozostawiła ją w oknie życia w chwili załamania nerwowego. Możliwe, że dziecko znów trafi pod opiekę swojej mamy, jednak decyzję w tej sprawie podejmie sąd po zbadaniu sytuacji rodzinnej.

„Umieszczając dziewczynkę w rodzinnym domu dziecka sąd uznał, że w taki sposób powinien być zabezpieczony los dziecka i nie ma obecnie wystarczających przesłanek do tego, żeby powróciło ono do domu rodzinnego. Powrót dziecka do matki jest w przyszłości możliwy, ale będzie to zależało od ustaleń poczynionych przez sąd, dotyczących predyspozycji opiekunów dziewczynki” – powiedział dla rmf24.pl rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie Dominik Bogacz.

Działania prokuratury

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek poinformował, że do Prokuratury Rejonowej Częstochowa-Północ zostały już dostarczone przez policję materiały w tej sprawie. Prokurator po przeanalizowaniu ich nie zdecydował się jednak na wszczęcie dochodzenia przeciwko matce dziewczynki, uznając, że nie dopuściła się ona przestępstwa.

„Jak uzasadnił, pozostawienie dziecka w oknie życia nie wyczerpuje co do zasady znamion przestępstwa porzucenia dziecka lub innego czynu zabronionego, ponieważ pozostawienie dziecka w oknie życia daje mu gwarancję opieki i nie naraża go na żadne niebezpieczeństwo” – wyjaśnił rzecznik.

Zobacz także

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama