ZUS poluje na ciężarne
Kobiety w ciąży teoretycznie mają dobrze. Zasiłki, urlopy, 500+. A jak wygląda to w praktyce?
Wszystkie akcje wprowadzane przez ZUS i rząd mają teoretycznie na celu zachęcenie kobiet do rodzenia dzieci. Tylko dzięki zwiększeniu liczby dzieci, możemy liczyć na wypłacanie emerytur. Jak to się ma jednak do tego, jak rzeczywiście ZUS traktuje kobiety?
Czy jest tak różowo?
Świadczenia na rzecz kobiet są coraz większe. Począwszy od wypłacania pieniędzy za zwolnienia w okresie ciąży, poprzez zasiłki macierzyńskie, skończywszy na 500+ i dodatkach dla najuboższych. Wydaje się, że nasz kraj to raj, nic tylko rodzić dzieci i zakładać Kartę Dużej Rodziny. Skąd więc twierdzenie, że wcale nie jest tak różowo jak to opisują?
ZUS uprzykrza życie ciężarnym poprzez masowe akcje sprawdzające, czy dana kobieta była zatrudniona w momencie zajścia w ciążę, czy została zatrudniona celowo, by wymusić od państwa świadczenia. Sprawdzany jest także ich stan zdrowia, czy rzeczywiście ciężarna musi przebywać na zwolnieniu chorobowym, czy też robi to zdobywając "lewe" zaświadczenia.
Ciężarne prowadzące własną działalność skarżą się na działania urzędników, którzy zasypują je pytaniami o nazwiska klientów, w celu weryfikacji, czy jakieś usługi rzeczywiście są wykonywane, czy firma nie jest fikcyjna.
17 tysięcy odwołań!
Kobiety które zostały zatrudnione już w czasie trwania ciąży, zostają pozbawione etatu, przerejestrowane na "umowę – zlecenie" i pozbawione zasiłku macierzyńskiego.
ZUS zaczął nawet sprawdzać czy wynagrodzenie kobiet w ciąży, jest adekwatne do zajmowanego stanowiska, obawiając się, że ciężarna dostanie zbyt dużą kwotę zasiłku po urodzeniu dziecka. Jeżeli udowodni, że kobieta powinna zarabiać mniej, nie zawaha się zmniejszyć wypłacanej kwoty do minimalnej stawki.
Wiele kobiet uskarża się, że zbyt długi jest czas oczekiwania na decyzję ZUS – u odnośnie przyznania zasiłku chorobowego, oraz macierzyńskiego, co jest bardzo uciążliwe, gdy pensja jest potrzebna do zapłacenia rachunków domowych.
Blisko 17 tys. decyzji ZUS-u zostało skierowanych do sądu, po tym, jak ciężarne złożyły odwołanie. 100 mln zł zostało w I połowie 2016 r. wstrzymanych i odebranych ciężarnym. Czy ZUS uznaje to za swój sukces? Nie przeczymy, na pewno w tej grupie znajdą się panie, które różnymi metodami próbują zapewnić sobie i dziecku świadczenia po narodzinach dziecka. Nie można jednak generalizować, gdyż wiele niewinnych kobiet zostało pozbawionych pieniędzy, które naprawdę są im potrzebne.
ZUS poluje na ciężarne, a wystarczyłoby uszczelnić przepisy, które pozwalają na luźną interpretację. Nie od dziś wiadomo, że kobieta prowadząca własną działalność może zapłacić kilka podwyższonych składek, by w rezultacie dostać od państwa bardzo wysoki zasiłek macierzyński. Jest to znana procedura i zgodna z prawem! Niech więc zamiast ścigać ciężarne, zastanowią się nad rozsądnymi przepisami, które ułatwią życie wszystkim.
A czy Wy miałyście jakieś nieprzyjemności ze strony ZUS-u w czasie ciąży?
Urlop wychowawczy 2016 - wszystko co powinnaś wiedzieć!
źródło: wp.pl