Poczucie humoru w łóżku sprawdza się wielu sytuacjach. Warto, by z jego zalet korzystali zakochani w każdym wieku, a zwłaszcza pary, które starają się o dziecko. Czemu? Bo u wielu osób współżycie w celu spłodzenia potomka przemienia się w poważne i stresujące zadanie do wykonania. A im dłużej nie widać dwóch kresek na teście ciążowym, tym trudniej czuć się zrelaksowanym, spontanicznym i gotowym na rozkosz w łóżku.
Poczucie humoru w łóżku przydaje się też w różnych niezręcznych sytuacjach (a te w sypialni zdarzają się wyjątkowo często). Zakochanych, którzy w uniesieniu turlają się po satynowej pościeli i równocześnie osiągają orgazm dokładnie na środku łóżka można zobaczyć tylko w kinie. W prawdziwym świecie kobieta i mężczyzna nie analizują, czy leżą objęci na środku łóżka, czy też na jego skraju... Spadają więc czasem na podłogę, kończą nierówno, wydają różne dziwne odgłosy, mają na twarzy niespotykane miny, napinają się, podrygują... I z tego m. in. wynika wiele zabawnych sytuacji, w których wybawieniem jest szeroki uśmiech.

Reklama

Długa przerwa w seksie

Zdaniem wielu ekspertów seks dodaje pewności siebie i wiary we własną atrakcyjność. Dotyczy to zwłaszcza kobiet. Nic więc dziwnego, że po długiej przerwie (np. gdy uprawiamy seks po porodzie) trudniej jest zachowywać się kusząco, ponętnie i seksownie, skoro człowiek wcale się tak nie czuje. I tu dobrze jest obrócić wszystko w żart, zagrać w otwarte karty i powiedzieć: „Nie wiem, czy pamiętam jeszcze, jak to się robi”. Wbrew pozorom takie stwierdzenie wcale nie ujmuje atrakcyjności, jest szczere i wyjątkowo rozbrajające.

Kłopoty ze wzwodem

Szacuje się, że problemy ze wzwodem ma w Polsce ponad 2 mln mężczyzn. To jednak tylko dane szacunkowe, ponieważ policzyć można tylko tych, którzy zgłosili się z tym problemem do lekarza. Niestety, wielu panów tego nie robi. A o zaburzeniach erekcji wiedzą wtedy tylko oni... i ich partnerki. By ułatwić parom rozmawianie na ten trudny dla mężczyzn temat powstało kilka książek, były kampanie społeczne. Większość tych działań oparta była o merytoryczne treści opatrzone żartami, np. w postaci rysunków Andrzeja Mleczko. Wydano książkę „Podbrzusze mężczyzny” seksuologa Kennetha Purvisa, w której przyrodzenie nazywane jest „organem prawdy”, „Wacusiem”, „wyskoczkiem i wyprostkiem”. Całość również opatrzono zabawnymi rysunkami. Po co te wszystkie żarty z seksu? Żeby zbagatelizować sprawę? Nie, wręcz przeciwnie, by przełamać męskie milczenie i ułatwić panom dialog z partnerką. Jeśli nie będą wiedzieli, jak wybrnąć z trudnej sytuacji w sypialni – zażartują.

Poczucie humoru pomaga pokonać wstyd

Kobiety też mają swoje małe tajemnice. Często dotyczą one wałeczków na brzuchu, biodrach lub udach. I choć widać je przecież, gdy jesteśmy w ubraniu, to bez niego, np. w sypialni, wydają się jakieś takie większe. Jeśli kobieta nie akceptuje swego ciała i nie lubi go, to w sytuacji intymnej będzie się wstydzić swego ciała. W takich momentach też najlepiej posłużyć się poczuciem humoru w łóżku.

Polacy generalnie wstydzą się mówić o cielesności i seksie, co gorsze, 30% z nich nie potrafi rozmawiać o nim z własną partnerką/partnerem. To się na szczęście pomału zmienia. Emisja takich seriali, jak np.„Seks w wielkim mieście”, gdzie cztery przyjaciółki opowiadają sobie nie tylko o sukcesach, ale i o porażkach w łóżku pokazuje, że w sferze seksualnej warto mieć dystans do siebie. Dzięki temu jest o czym porozmawiać i z czego się pośmiać. A krępujące przygody, które nam się przytrafiają (np. nieudane eksperymenty z gadżetami erotycznymi, spadająca prezerwatywa) mogą być przestrogą dla innych. Najpierw jednak najlepiej pożartować z tego z partnerem.

Zobacz także

Zobacz pozycje, w których najłatwiej zajść w ciążę

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama