Jak sobie poradzić ze zbuntowanym dwulatkiem? 7 praktycznych rad
Dziecko krzyczy, jakby ktoś obdzierał je ze skóry, tylko dlatego, że chcesz wyjść na spacer lub odmawiasz kupna batona? Nie poddawaj się. Walcz. Tylko mądrzej niż maluch! Są na to całkiem niezłe sposoby.
Z twoim dzieckiem wszystko jest w porządku! Napady złości i ataki histerii w drugim i trzecim roku życia są czymś normalnym. To istotny etap w rozwoju malucha. Mówiąc „nie”, protestując, walcząc o to, żeby pójść w prawo, a nie w lewo, dzieci uczą się niezależności. Wrzeszczą, tupią i płaczą, bo nie potrafią przekazać słowami tego, co im się kłębi w głowie. Na szczęście bunt nie trwa wiecznie. Poza tym twoje dziecko musi się nauczyć, co wolno, a czego nie. Pomóż mu w tym.
1. Wymusza płaczem i tupaniem
Bywa, że rzuca się na podłogę: uderza w nią pięściami, a czasem nawet głową. Najczęściej robi to w sklepie albo w innym publicznym miejscu, co sprawia, że masz ochotę zapaść się pod ziemię.
➜ Dlaczego tak się zachowuje? Maluchy są niecierpliwe i mają alergię na słowo „nie”. Jeśli coś im się podoba, chcą to mieć natychmiast (nawet jeśli jest to sklepowy regał z proszkami do prania lub żywy dzidziuś w wózku). To jednak nie znaczy, że trzeba im ulegać, zwłaszcza że czasem robią to również dlatego, żeby się z nami podroczyć albo sprawdzić, jak daleko mogą się posunąć.
➜ Co możesz zrobić? Nie masz zbyt dużego pola manewru, tłumaczenie dziecku czegokolwiek w tym momencie nie ma sensu – i tak nic do niego nie dotrze. Czekaj, aż atak furii minie, i uważaj, by maluch nie zrobił sobie krzywdy. Przytul go, a jeśli na to nie pozwala, bądź obok. Jeśli to możliwe, weź go na ręce i zabierz w spokojniejsze miejsce (np. tam, gdzie jest mniej ludzi). Jeśli nie, nie denerwuj się i puszczaj mimo uszu uwagi „publiczności”. Gdy malec się uspokoi, wytłumacz mu, że nie wolno się tak zachowywać.
Zobacz też: Czy dwulatek może iść do przedszkola? Rozmowa z ekspertem
2. Szarpie się i wyrywa na ulicy
Chce wbiec na jezdnię, ucieka, wyrywa się, gdy trzymasz go za rękę, dostaje ataku furii, gdy chcesz wejść z nim na pocztę (a nie np. do apteki).
➜ Dlaczego tak się zachowuje? Z tych samych przyczyn, o których była mowa wcześniej. Malec może rozrabiać również dlatego, że grzeczne chodzenie za rękę po prostu go nudzi. Zdarza się także, że wyrywa się, bo trudno mu za tobą nadążyć albo jest zmęczony, a co za tym idzie – rozdrażniony.
➜ Co możesz zrobić? Zwolnij. Trzymaj malca mocno za rękę (będzie ci wygodniej, jeśli zamiast torebki zsuwającej się wiecznie z ramienia będziesz mieć plecaczek albo torbę przewieszaną na ukos przez ramię) i wytłumacz mu (w spokojnej chwili), dlaczego nie możesz go puścić. Jeśli płacze i krzyczy, zatrzymaj się i poczekaj, aż ochłonie (chyba że jesteście na środku ulicy, wtedy nie ma wyjścia – weź go na ręce i zanieś na chodnik). I jeszcze jedno: pozwól maluszkowi wyszaleć się w bezpiecznym miejscu, np. w parku czy na ogrodzonym placu zabaw.
[CMS_PAGE_BREAK]
3. Bije, kopie, gryzie
A także popycha, szarpie za włosy lub ubranie, strąca okulary, słowem: zachowuje się agresywnie wobec ciebie albo innych osób.
➜ Dlaczego tak się zachowuje? Dzieci są impulsywne i dążą do celu wszystkimi dostępnymi sposobami. Nie wiedzą jeszcze, że bijąc itd., sprawiają innym ból albo przykrość. A nawet jeśli wiedzą, to nie potrafią się jeszcze kontrolować. Muszą się przecież tego nauczyć.
➜ Co możesz zrobić? Nie wolno ci zgadzać się na takie zachowanie (ani ulegać pod jego wpływem), bo będzie się powtarzało coraz częściej. Powiedz stanowczo: „Nie wolno bić/szarpać”. Jeśli maluch nie reaguje, przytrzymaj go, złap go za rękę, wynieś z piaskownicy... Gdy ochłonie, wytłumacz, dlaczego nie wolno robić takich rzeczy („Nie wolno bić, bo to boli”). Naucz go przepraszać.
Zobacz też: 4 łatwe kroki, jak bez płaczu zakończyć zabawę
4. Nie chce wyjść na spacer
A potem nie chce wrócić z podwórka do domu. I tak w kółko. Nie poprzestaje na „nie”. Zapiera się, łapie za futrynę, płacze, itd. Efekt jest taki, że toczycie nieustanną walkę, a każda czynność zajmuje wam mnóstwo czasu.
➜ Dlaczego tak się zachowuje? Wszystko przez potrzebę niezależności. Dziecko chce decydować o sprawach, które go dotyczą, i trudno mu dostosować się do ograniczeń.
➜ Co możesz zrobić? Spróbuj odwrócić jego uwagę. Gdy nie chce wyjść na spacer, zapytaj: „Zabierzemy misia na plac zabaw?” – pewnie połknie haczyk. Staraj się stawiać sprawę w taki sposób, by duma buntownika nie ucierpiała. Zamiast: „Idziemy się kąpać”, mów: „Wybierzemy zabawki do kąpieli”. Możesz też wykorzystać to, że dzieci lubią zabawne rytuały. Mój synek uwielbiał np. tupać w drodze do łazienki. Więc tupaliśmy...
5. Żelazne zasady
Nie ma uniwersalnych sposobów na uspokojenie histeryzującego dziecka. Każde jest inne, więc to, co działa w wypadku jednego, może jeszcze bardziej rozzłościć inne. Warto jednak pamiętać, że:
- Maluchowi nie wolno pozwalać na wszystko, ale też nie ma sensu wszystkiego mu zabraniać.
- Twoja złość w niczym nie pomoże. Gdy masz ochotę stłuc malca na kwaśne jabłko, weź głęboki oddech i postaraj się go zrozumieć. Jemu też jest źle!
- Do dziecka trzeba mówić jasno i zwięźle. Proste komunikaty typu: „Nie wolno bić, kopać, krzyczeć”, działają skuteczniej niż długie wywody.
- Lepiej zapobiegać. Staraj się nie dopuszczać do wybuchów złości. Gdy widzisz, że coś się święci, odwróć uwagę malca albo go rozśmiesz. Unikaj kłopotów. Wybieranie się na zakupy w chwili, gdy masz mało czasu, a dziecko jest zmęczone lub rozdrażnione, to najprostszy przepis na awanturę.
- Pamiętaj, że najlepsze są pochwała i nagroda. Chwal za każdą sytuację, w której maluch zachował się, jak należy.
Zobacz też: 3 proste zabawy logopedyczne dla dwulatka