Milena Oszczepalińska, nasza redakcyjna koleżanka, zgodziła się opowiedzieć o tym, jak śpią jej córeczki. Poznaj prawdziwą historię o dzieciach, które mają różne potrzeby.

Reklama

High Need Baby

Marta, starsza córeczka, od chwili narodzin spała z mamą w dużym łóżku. Kiedy skończyła 12 tygodni, Milena postanowiła przenieść ją do osobnego, niemowlęcego łóżeczka. A raczej próbowała, ponieważ Marta w osobnym łóżeczku spała zaledwie dwa dni. Dlaczego? Marta jest wysoko wrażliwym dzieckiem (High Need Baby) i przez długi czas potrafiła zasnąć tylko w ramionach mamy lub taty. Nawet gdy była starsza, nadal miała problemy z zasypianiem, często budziła się z płaczem. Dopiero gdy skończyła cztery i pół roku, zaczęła sama spać w swoim łóżeczku, chociaż nadal spanie nie jest jej ulubioną aktywnością. Jak sama mówi: spanie jest nudne.

„Potrafiła zasnąć w salonie na macie”

Hania, młodsza córeczka, od początku sama śpi w swoim łóżeczku. Co prawda najczęściej zasypia u mamy na brzuchu i dopiero gdy zaśnie, jest odkładana do łóżka. Nie potrzebuje jednak stałej obecności rodziców, aby czuć się bezpiecznie. Mało tego, Hani nic nie przeszkadza w spaniu i krótkie drzemki potrafi sobie uciąć w każdym miejscu, nawet na macie w salonie. A gdy się obudzi, nie płacze, tylko z ciekawością świata zaczyna kręcić się w łóżeczku.

Reklama

Dlaczego dwoje dzieci mających tych samych rodziców tak się różni? Odmienne charaktery, a może inne rytuały karmienia i zasypiania? – zastanawia się Milena. Jednak jak sama zauważa, najważniejsze, co może zrobić każda mama, to zaakceptować fakt, że nie ma dwójki takich samych dzieci. Nie należy się obwiniać, bo każda matka jest wystarczająco dobra dla swoich dzieci!

Reklama
Reklama
Reklama