
Rodzice pytają, co robić, gdy dziecko boi się wojny atomowej. Nie wiedzą, jak odpowiadać na pytania maluchów i nic w tym dziwnego – to przecież nie jest temat, na który rozmawiamy na co dzień. Tak naprawdę często sami jesteśmy przerażeni! Z pomocą psychologa, dr hab. Anny Cierpki, wyjaśniamy, co można powiedzieć dziecku, by ukoić jego strach. Podpowiadamy też, czy rodzicom wolno płakać przy dzieciach i mówić im wprost, że też się boją.
Dziecko boi się wojny atomowej: co robić?
Żyjemy w takich czasach, w których o wojnie, niestety, musimy rozmawiać z dziećmi. I to nawet wtedy, gdy sami nie widzimy zagrożenia albo uznajemy je za niewielkie. Kiedy rodzic widzi, że dziecko boi się wojny, mówi z lękiem o bombie atomowej, nie może tak po prostu uciąć tematu.
„W żadnym wypadku nie wolno lekceważyć lęków dziecka. Nawet jeśli ono nie pyta, nie mówi wprost, w jego głowie mogą tworzyć się takie scenariusze, o których rodzicom się nawet nie śniło” – ostrzega psycholog.
Co zatem robić, jeżeli wojna atomowa wydaje się rodzicom całkiem nierealna, ale dziecko się boi? Dr hab. Anna Cierpka radzi, aby w prosty sposób przedstawić swój punkt widzenia i swoje argumenty:
„Mówmy krótko, bez wykładów. Wykorzystajmy moment, w którym dziecko czuje się bezpiecznie, np. podczas wspólnej zabawy. Odwołajmy się do doświadczeń dziecka (przypomnijmy np. kłótnię między dziećmi w przedszkolu, bójkę na placu zabaw). Na koniec zapewnijmy spokojnie: 'jestem przy tobie, dbam o twoje bezpieczeństwo'”.
Starszemu dziecku, a także nastolatkowi można przekazać więcej informacji: o zasadach, na jakich działa NATO, i o ochronie, jaką posiada Polska. Trzeba powiedzieć: „wierzę, że nic złego się nie wydarzy”, bo tak działają międzynarodowe sojusze. I młodszym, i starszym dzieciom warto mówić, że wojna zawsze jest zła.
Dziecko boi się bomby atomowej: czy rodzic może mówić o swoim strachu?
W wielu rodzinach strach przed wojną, w tym przed wojną atomową, towarzyszy nie tylko dzieciom, ale i dorosłym. To niezwykle trudna sytuacja, bo jak nie przekazać wówczas maluchom własnego napięcia i lęku? Czy to w ogóle możliwe? Psycholog Anna Cierpka podkreśla, że dzieciom trzeba mówić prawdę, ale zachowując przy tym rozsądne granice.
Rozmowa z dzieckiem jest jednak o wiele trudniejsza, jeśli rodzic sam jest przerażony wizją wojny atomowej.
„Ważne, żeby nazywać swoje emocje. Można powiedzieć dziecku: 'jestem bardzo smutna, zdenerwowana, odczuwam złość z powodu tego, co się dzieje'. Ale uwaga, rodzicowi nie wolno przy dziecku wpadać w histerię! To nie dziecko ma wspierać rodzica, ale na odwrót. Rodzic musi być dla dziecka jak skała. Możemy się rozsypać, ale tylko wśród innych dorosłych” – tłumaczy psycholog.
A jeśli mama czuje lęk przed wojną, targają nią silne uczucia i zdarzy jej się rozpłakać? Nie musi chować się przed dzieckiem w łazience. Warto wtedy powiedzieć: „Kochanie, jestem smutna, płaczę, żeby sobie z tym poradzić”. Można nawet popłakać wspólnie z dzieckiem – nie ma w tym nic złego. „I koniecznie często się przytulać, dawać dziecku wsparcie” – doradza psycholog.
Niezależnie od tego, czy dziecko boi się wojny, czy nie, zawsze trzeba też powtarzać: „Jestem przy tobie, dbam o ciebie i twoje bezpieczeństwo, ty nie musisz się niczym martwić”.
Podsumowując, gdy dziecko boi się wojny,
WARTO:
- rozmawiać, uspokajać,
- przytulać,
- nazywać emocje,
- mówić w krótkich, prostych słowach,
- zapewniać o swojej opiece i bliskości,
- opierać się na faktach, nie wybiegać w przyszłość.
NIE MOŻNA:
- lekceważyć lęków dziecka,
- do opisywania wojny posługiwać się obrazami,
- wpadać w panikę przy dziecku,
- robić długich wykładów, wchodzić w szczegółowe opisy wojny,
- oczekiwać, że to dziecko będzie wsparciem dla przestraszonych rodziców.
Zobacz też:

Adopcja dziecka z Ukrainy to temat, który żywo interesuje Polaków. Wielu z nich z czystej dobroci serca chce pomagać ukraińskim sierotom. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę, że aby adoptować dziecko, trzeba najpierw zdobyć uprawnienia do bycia rodziną zastępczą lub adopcyjną. Ponadto adopcja dziecka z zagranicy jest obwarowana licznymi warunkami. Adopcja dziecka z Ukrainy 2022 Do fundacji i organizacji pomocowych zgłasza się coraz więcej Polaków z pytaniem, czy można adoptować dziecko z Ukrainy. Być może odpowiedź niektórych rozczaruje, ale niestety – nie. Nie można ot tak, bez formalności, adoptować dziecka z Ukrainy, nawet jeśli pozostaje ono bez opieki. Adopcja jakiegokolwiek dziecka, czy z Polski, czy z Ukrainy, to proces, który wymaga przygotowań i czasu. „Chciałabym zwrócić się do wszystkich, którzy mają taki odruch serca, żeby przygarnąć dziecko bez opieki, które uciekło z Ukrainy: proszę państwa, to nie jest możliwe. Żeby być rodziną adopcyjną bądź rodziną zastępczą, trzeba mieć do tego uprawnienia. Nie ma takiej możliwości, żeby zwykłe polskie rodziny przyjmowały do siebie dzieci, które są w Ukrainie w pieczy zastępczej” – tłumaczyła rzeczniczka Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce Anna Choszcz-Sendrowska na antenie Radia Dla Ciebie. Ważne! Dzieci ewakuowane z sierocińców w Ukrainie to zwykle bardzo duże grupy (nawet 100 i więcej dzieci). „Zanim podejmie się decyzję o ich ewentualnym podzieleniu na mniejsze grupy, należy sprawdzić, czy między dziećmi są relacje (np. rodzinne, koleżeńskie, przyjacielskie) i wysłuchać ich zdania. Początkowo najważniejsze jest ratowanie ich życia, jednak później należy podejmować wszystkie decyzje bardzo roztropnie w nurcie praw dziecka” – podkreśla Joanna Luberadzka-Gruca, dyrektor Fundacji Polki Mogą Wszystko. Czy można adoptować dziecko z Ukrainy?...

11-latek przebył 1000-kilometrową trasę z Zaporoża (w Ukrainie) do Słowacji. Tam celnicy pomogli mu przejść przez granicę ze Słowacją, a następnie zaopiekowali się nim wolontariusze. Chłopiec wraz ze swoją mamą mieszkał w pobliżu elektrowni atomowej w Zaporożu w Ukrainie. Elektrownie tę ostatnio ostrzelały rosyjskie wojska, co mogło mieć katastrofalne skutki dla ludzi mieszkających w pobliżu. Działania Rosjan ciągle budzą strach i niepewność. Samotna ucieczka chłopca Julia Wołodymyriwna Pisecka podjęła więc decyzję – niewyobrażalnie trudną dla każdej matki – i wysłała swojego synka, by samotnie uciekał przed wojną. Sama została w Ukrainie, ponieważ ma pod opieką chorą matkę. Z informacji podanych przez słowackie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wynika, że chłopiec podczas przekraczania granicy miał przy sobie jedynie reklamówkę, paszport oraz numer telefonu zapisany na ręce. Celnicy pomogli mu przekroczyć granicę i przedostać się w bezpieczne miejsce. Gdy dziecko było już po słowackiej stronie granicy (sobota, 05.03.2022 r.) – zaopiekowali się nim wolontariusze. Najpierw 11-latek znalazł się w punkcie przyjmowania uchodźców z Ukrainy, a następnie, dzięki pomocy wolontariuszy, trafił do swojej rodziny, która mieszka w Bratysławie. Słowacka policja poinformowała na Facebooku, że chłopak „podbił serca wszystkich swoim uśmiechem, nieustraszonością i determinacją godną prawdziwego bohatera”. Wzruszające nagranie matki chłopca Mama chłopca nagrała wzruszający filmik, podczas którego naprawdę trudno pohamować łzy. Kobieta podziękowała wszystkim osobom, które zaopiekowały się jej synkiem. Nagranie opublikowała słowacka policja na swoim profilu na Facebooku. „Jestem mamą kilkorga dzieci i wdową. Chciałabym wyrazić moją szczerą wdzięczność wszystkim celnikom i wolontariuszom na Słowacji,...

Film z ukraińskiego schronu rozrywa serce – kiedy kilkulatka zaczyna śpiewać, wszyscy milkną i ocierają łzy. Dziewczynka w schronie śpiewa „Mam tę moc” Nagranie trafiło do sieci po tym, jak dziewczynkę nagrała osoba przebywająca razem z nią w schronie. Podobno marzeniem Amelki był występ przed dużą publicznością, więc zachęcono ją do zaśpiewania ulubionej piosenki w bunkrze pełnym ludzi. Kilkulatka przymknęła oczy i zaczęła śpiewać „Mam tę moc”. W jednej chwili wszystkie stłoczone w schronie osoby ucichły i słuchały w skupieniu, ze łzami w oczach. „Zobaczę dziś, czy sił mam dość, by wejść na szczyt, odmienić los. I wyjść zza krat, jak wolny ptak” – tekst piosenki z filmu „Kraina Lodu” w tych tragicznych okolicznościach łapie za gardło. Gdy dziewczynka śpiewała, wszyscy ocierali łzy: i matki bujające niemowlęta, i dorośli mężczyźni. Zobacz także: Pomoc dla Ukraińców – ważne telefony, zbiórki, jak pomóc? „Patrzcie Rosjanie, przeciwko komu walczycie! Tylko tchórz może walczyć z pokojowymi obywatelami, odbierać dzieciństwo bezbronnym dzieciom!” – napisała na Facebooku kobieta, która opublikowała filmik. Łez nie mogła powstrzymać także dziennikarka telewizji TVN24, gdy zapowiadała film na antenie. „Tę piosenkę zna mama każdej dziewczynki” – powiedziała łamiącym się głosem. Piszemy też o: Ukrainki rodzą przy polskiej granicy. Zwykle przedwcześnie 1 marca w Charkowie urodziły się bliźnięta. Dzień później straciły rodziców "To się dzieje na oczach świata" Maja Bohosiewicz o wojnie w Ukrainie: „Czy to, że nie polecisz na urlop, polepszy czyjąkolwiek sytuację?”