Reklama

Nagle stwierdzasz, że twoje dziecko zaczyna zwracać uwagę na to, co dotychczas było poza jego zainteresowaniami – z zaciekawieniem przygląda się intymnym miejscom na twoim ciele. Tak zaczyna się zupełnie nowy etap w rozwoju.
Po zapoznaniu się ze swoim ciałem obiektem beztroskiej obserwacji malucha stają się ciała rodziców. Dziecko chce je oglądać i zadawać pytania. To naturalny sposób poznawania świata. Nowo odkryte przez malucha zwierzę w zoo także wywołuje takie reakcje!

Reklama

Dzieci pytają o to, czego nie widzą, czyli o miejsca, które na plaży czy na basenie dorośli skrzętnie skrywają pod strojem kąpielowym. Ta ciekawość utrzymuje się przez kolejne lata życia. Nie ma jednak nic wspólnego z zainteresowaniem seksualnym. Służy wyłącznie porównaniu. Aby móc przyporządkować własne ciało do określonej płci, trzeba widzieć inne ciała, a w tym celu oglądana osoba powinna być naga. Rozmowa na temat genitaliów często zaczyna się podczas kąpieli, przy pielęgnacji ciała czy w toalecie. Niektórym rodzicom to nie przeszkadza i bez skrępowania potrafią odpowiadać na setki zadawanych przez malucha pytań. Inni mają z tym problem.

Bez względu na płeć małe dzieci są bardziej zainteresowane męskimi genitaliami – kobiety są dla nich pod tym względem mniej atrakcyjne. Ciekawi je np., dlaczego tata robi siusiu na stojąco. I nie ma w tym nic złego. Bardzo ważne jest, aby na tego rodzaju zainteresowanie nie reagować złością czy krzykiem. Postaraj się, by twoja pociecha miała poczucie, że miejsca intymne to takie same części ciała, jak ręka, noga, ucho. Warto też od razu uczyć malca, że każdy człowiek chroni swoją intymność. Nie pokazuje intymnych miejsc obcym ludziom i nie pozwala im ich dotykać.

Ekspert odpowiada: Małgorzata Ohme, psycholog, wykłada w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, specjalizuje się w psychologii rozwoju, mama Klary i Jurka.

Czy w podglądaniu dorosłych przez małe dziecko nie ma nic złego?
Zainteresowanie intymnymi częściami ciała jest naturalnym wynikiem rozwoju seksualnego dzieci. Między 2. a 3. rokiem życia maluchy zauważają różnice między płciami i poprzez podglądanie dorosłych lub pokazywanie innym własnych genitaliów oceniają, w której grupie płciowej się znajdują. Próbują ustalić, czy to jest w porządku być dziewczynką lub chłopcem. Reakcje rodziców na te zachowania są niezmiernie ważne dla prawidłowego rozwoju malucha. Dlatego nie powinny być nerwowe. Nadmierna erotyzacja przez dorosłych czy naznaczanie tego obszaru poczuciem wstydu lub winy może być podłożem negatywnego stosunku dziecka do własnej seksualności. Może także przyczyniać się do rozwoju różnych zaburzeń w tej sferze życia.

Intymnie o intymności
Mimo swojego zdziwienia i być może zażenowania potraktuj temat naturalnie, a malucha, który pyta – z ogromną wyrozumiałością.
• Nie zbywaj dziecka, które koniecznie chce z tobą porozmawiać o twoim siusiaku. Nie wdawaj się jednak w żadne skomplikowane tłumaczenia.
• Nie dopuść, by twoje skrępowanie udzielało się maluchowi. Nie reaguj nerwowo, nie uciekaj z krzykiem, kiedy przypadkiem zobaczy cię nago.
Pomóż nazywać. Kiedy uczysz dziecko określeń związanych z częściami ciała, nie pomijaj genitaliów. Spośród nazw potocznych, medycznych wybierz te, które ci odpowiadają.
• Naucz dziecko szacunku dla intymności. Im jest starsze, tym łatwiej mu wytłumaczyć, że podczas przebierania, w kąpieli albo w toalecie ludzie wolą być sami.
• Bądź konsekwentna. Kiedy maluch, korzystając z ubikacji, uporczywie zamyka za sobą drzwi, uszanuj to.

td_dopisek.gif

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama