Przemoc fizyczną wobec dzieci akceptuje prawie 50 proc. Polaków, choć w Polsce od kilku lat mamy prawny zakaz bicia dzieci. O tym, z czego to wynika, i jakie szkody wyrządza przemoc całej rodzinie, rozmawiamy z psychologiem – dr Aleksandrą Piotrowską, ambasadorką akcji społecznych Rzecznika Praw Dziecka zapobiegających krzywdzeniu najmłodszych.

Reklama

Większość Polaków nadal uważa, że dziecku można dać klapsa. Z czego wynika akceptacja dla przemocy fizycznej?

W większości polskich rodzin dopuszcza się przemoc wobec dzieci. Wynika to w dużej mierze z tradycji. Co więcej – nazywa się ją wychowywaniem albo dyscyplinowaniem. Polski rodzic wymierzający dziecku policzek, dający klapsa, przytrzymujący za ramię w taki sposób, że przez dwa tygodnie utrzymuje się wyraźny ślad, uważa, że jest troskliwy.

Jak polscy rodzice wypadają na tle Europy?

W kwestii przemocy fizycznej wobec dzieci bliżej nam do Rumunii, Ukrainy, Białorusi niż do krajów zachodnich. To, z czym próbowaliśmy się zmierzyć, wprowadzając m.in. ustawę o przemocy w rodzinie, a co ciągle jest przez sporą część społeczeństwa poddawane w wątpliwość, w krajach europejskich już od ponad 20 lat stanowi rzeczywistość prawną.

W Polsce zakaz bicia dzieci reguluje Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie oraz Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Od 2010 roku zapisany jest w nich zakaz stosowania jakichkolwiek kar cielesnych wobec dzieci przez osoby wykonujące władzę rodzicielską oraz sprawujące opiekę lub pieczę nad małoletnim. Ustawa uprawnia pracowników socjalnych do interweniowania, gdy zagrożone jest życie lub zdrowie dziecka. Decyzja taka nie może być podejmowana jednoosobowo, ale wspólnie z funkcjonariuszem policji i przedstawicielem służby zdrowia.

Kto najczęściej stosuje przemoc fizyczną wobec dzieci?

Zwykle mamy takie skojarzenia: ktoś obcy napadł dziecko w ciemnej uliczce i je skrzywdził. Tymczasem sprawcami przemocy są zwykle osoby najbliższe – rodzice. Jeśli porównamy ojców i matki, zdecydowanie częściej robią to mamy.

Zobacz także

Mamy kochają swoje dzieci i jednocześnie stosują przemoc fizyczną? Dlaczego?

Wpływa na to liczba godzin, którą spędzają z dzieckiem. Są z nim dłużej, więc częściej wymierzają klapsy, krzyczą. Ale sprawcami zachowań przemocowych, o których piszą media i od których włosy jeżą nam się na głowie, są w większości przypadków ojcowie lub partnerzy matek.

Przemoc fizyczna to każde intencjonalne działania wobec dziecka powodujące urazy na jego ciele, np.: bicie, szarpanie, popychanie, rzucanie przedmiotami. Przemocą będzie również bicie dziecka „dla jego dobra”, „żeby się słuchało”, „żeby już więcej tak się nie zachowywało”. Jeżeli za zadaniem bólu kryje się intencja wychowania w ten sposób dziecka, to w takiej sytuacji także mamy do czynienia z przemocą.

Które dzieci są bardziej narażone na przemoc fizyczną?

Statystycznie rzecz ujmując, są to dzieci bardzo młodych rodziców. Niektórzy sądzą, że młodzi ludzie mają więcej cierpliwości, ale to się nie potwierdza w praktyce. Przemoc wobec dzieci częściej gości też w rodzinach, które mają dużo dzieci. Wiem, że zaraz odezwie się chór sprzeciwu porządnych rodzin wielodzietnych, ale tak wynika ze statystyk. Stosowanie drastycznych form przemocy idzie również w parze z biedą i upośledzeniem społecznym, które jest np. skutkiem bezrobocia.

Przemoc wobec dzieci to nie tylko klapsy

Oprócz przemocy fizycznej, czyli potrząsania, rzucania, bicia – a proszę sobie wyobrazić, że bite są nawet noworodki i niemowlęta – jest też przemoc emocjonalna, czyli zastraszanie, wyszydzanie, szantażowanie, nie tylko krzykiem, ale też uwagami: „Mamusia się od tego rozchoruje”, „Mamusia strasznie się napracowała, by ci ugotować zupkę”, „Ach, jak mamusię serce boli”. Jest też oczywiście przemoc seksualna oraz zaniedbywanie dziecka – wielu rodziców nie dowierza, że to też jest formą przemocy.

Wykorzystanie seksualne to każde zachowanie osoby starszej i silniejszej, które prowadzi do jej seksualnego podniecenia i zaspokojenia kosztem dziecka, np.: ekshibicjonizm, uwodzenie, świadome czynienie dziecka świadkiem aktów płciowych, zachęcanie do rozbierania się i do oglądania pornografii, dotykanie miejsc intymnych lub zachęcanie do dotykania sprawcy, różne formy stosunku seksualnego.

Taka przemoc wobec dziecka rodzi sporo wątpliwości...

Weźmy na przykład brak troski o właściwe żywienie dziecka. Ktoś powie: „Przecież moje dziecko nie chodzi głodne". Tymczasem ono tygodniami je tylko chlebek z nutellą albo codziennie na kolację dostaje parówki. I choć jest najedzone po pachy, mamy do czynienia z zaniedbaniem jego potrzeb pokarmowych. To samo dotyczy snu i odpoczynku, nieudzielania pomocy medycznej, niepodawania leków, ubierania nieodpowiednio do pogody – przed czym łatwo się bronić, mówiąc: „Nie stać mnie, nie mogę kupić”, ale znam przypadki rodzin, które dostają pomoc dla dzieci w postaci odzieży, używają jej do zabrudzenia i wyrzucają.

Czy zbyt wczesne sadzanie na nocniku to też przemoc?

Z przemocą wobec dziecka mamy do czynienia zawsze, kiedy doznaje ono krzywdy. To celowe i zamierzone działanie, które ma wywrzeć na nie wpływ. Przytrzymywanie siłą na nocniku ma właśnie taki charakter. W pewnych rodzinach w ciągu dnia zbierze się dobrych parę godzin, które dziecko musi na nim spędzić.

Co czują dzieci, wobec których rodzice stosują przemoc fizyczną?

Małe dziecko doszukuje się winy w sobie, uznaje, że jest niegrzeczne, niedobre. Czuje się zagubione i nie rozumie świata. Proszę sobie wyobrazić, jaki musi przeżywać konflikt – przecież sprawcy przemocy są jednocześnie najbliższymi mu osobami. A krzywdy wymierzane przez bliskich bolą najbardziej.

Jak przemoc fizyczna zaznana w dzieciństwie wpływa na przyszłość dziecka?

Krzywdzone dzieci mają dramatycznie negatywny obraz siebie. Niemal zawsze wyrastają na ludzi o niskim poczuciu własnej wartości. Ale – co ważne – mają też negatywny obraz innych ludzi. Dla nich człowiek to przede wszystkim źródło zagrożenia, niepokoju, bólu i strachu.

Dzieci, które doświadczyły przemocy fizycznej, same będą ją stosować?

W większości przypadków, niestety tak. Posiadanie dzieci gwarantuje silne emocje – oburzenie czy złość. Jeśli widzieliśmy, że rodzice, złoszcząc się na nas, wrzeszczeli, przeklinali, podnosili za ucho, po latach w podobnych sytuacjach wyciągamy takie zachowania z zakamarków pamięci i powielamy. Trzeba dużo wysiłku, by to przerwać.

Badania przeprowadzone przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę, która od lat walczy z przemocą wobec dzieci i młodzieży, pokazały, że jeżeli dziecko doświadczy co najmniej jednej formy krzywdzenia lub dysfunkcji w rodzinie, to jako dorosły człowiek wielokrotnie częściej podejmie próby samobójcze. Osoby te także częściej się okaleczają i nie mają bliskich.

Polscy rodzice niezbyt dobrze sprawdzają się w swojej roli?

Rzeczywiście słabo radzimy sobie z różnymi zadaniami rodzicielskimi. Wielu ludzi wychodzi z założenia, że uczyć to się trzeba, by być szewcem czy kosmetyczką, ale nie rodzicem. Póki nie uczą nas tego w szkole w ramach przygotowania do życia w rodzinie, szukajmy różnego rodzaju szkoleń, warsztatów dla rodziców, których jest coraz więcej. Możemy spytać o nie choćby w pobliskim przedszkolu czy szkole.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama