Rysuje do góry nogami
Trzyipółletni Maciuś z zapałem rysuje, tyle że... wszystko do góry nogami. Czy rodzice powinni się niepokoić?
- Edipresse
Nasz synek z dużym zapałem zabrał się do rysowania, a my do kolekcjonowania jego dzieł plastycznych. Początkowo pojawiały się różne bazgrołki, esy-floresy, kropki i kreski. Teraz (Maciuś ma trzy i pół roku) zaczął rysować domki, ludziki i samochody.
Wszystko to jest jeszcze dość nieudolne, ale coraz bliższe rzeczywistości. To, co nas niepokoi, to rysunki często odwrócone do góry nogami. Czy powinniśmy poprawiać synka? Czy może się to wiązać z jakąś wadą wzroku? Niestety, od pediatry nie dostaliśmy żadnego wyjaśnienia. Magda z Gdańska
Rysowanie to dla małego człowieka bardzo skomplikowana czynność. Z pewnością obserwują Państwo, że Maciuś bardzo intensywnie pracuje, rysując, a jego wysiłek przejawia się posapywaniem, pomaganiem sobie językiem itp. Rączki małego dziecka nie są jeszcze w pełni sprawne, jego ruchy wciąż mało precyzyjne, a funkcje wzrokowe nadal jeszcze w fazie rozwoju. Dopiero u kilkulatka zaczyna się też ustalać lateralizacja, czyli przewaga jednej, częściej prawej, strony ciała, co objawia się na przykład używaniem prawej rączki podczas jedzenia lub rysowania. To wszystko sprawia, że dzieci miewają kłopoty z umiejscowieniem rysunku na kartce, bywa, że nagle coś się nie mieści lub przeciwnie – jest zbyt małe. Maluchom mylą się też kierunki, zbyt mocno lub za słabo naciskają ołówek.
To wszystko, co opisałam powyżej, w tym rysowanie do góry nogami, nie powinno więc budzić niepokoju. Nie jest też wadą wzroku.
Nie należy denerwować się na dziecko, gdy narysuje coś „źle”, natomiast zawsze warto je chwalić za starania, zachęcać, a czasami troszkę podpowiadać. Można też bawić się z Maciusiem w układanie prostych układanek i klocków według wzoru, by synek nauczył się lepiej orientować w rozpoznawaniu przestrzeni. Z pewnością niedługo problem sam się rozwiąże.
Zobacz także:
Jak wspierać rozwój dziecka?