


Czego trzeba dzieciom do szczęścia? Wystarczy chwila nieuwagi rodziców i flamaster (marker jest najlepszy, bo trudno go się zmywa), szminka mamy a w ostateczności kolorowa pasta do zębów. Najlepsze jest jednak jedzenie (można je wetrzeć we włosy) i oczywiście błoto!
Przeczytaj: 15 rzeczy, które zrobi twoje dziecko zanim skończy 3 lata
Czy dziecko, które się brudzi, jest niegrzeczne? Nie, co oczywiście nie znaczy, że można mu zawsze na wszystko pozwalać. Robi to, bo poznaje w ten sposób świat, eksperymentuje albo po prostu jest czymś tak bardzo pochłonięte, że nie zawraca sobie głowy drobiazgami. A że czasem przesadzi? Cóż, zawsze można je jakoś domyć...
A czym najczęsciej brudzi się twoje dziecko? Sprawiło kiedyś, że zamarłaś z wrażenia i nie wiedziałaś, czy śmiać się, czy płakać?
Opowiedz nam o tym w komentarzach.
Polecamy także: Twoje dziecko NIE JEST niegrzeczne, gdy...

Życie jest piękne!
Czy można wyobrazić sobie lepszą zabawę? Docenia ją także wielu dorosłych, dlatego w wielu meijscach na świecie odbywają się błotne festiwale.
Przeczytaj także: Dlaczego warto pokochać plac zabaw?

Chcę być piękna!
Kredki, szminki i inne kosmetyki mamy świetnie nadają się do tego, by wybrudzić się nimi od stóp do głów. Ta dziewczynka dopiero zaczyna robić make up. Ciekawe, co było dalej?
Zobacz także: Jaka mama, taka córka

Mniam, to było pyszne!
Skoro masło orzechowe jest takie smaczne, może warto zrobić sobie z niego maseczkę?
Polecamy także: BLW - Pozwól dziecku jeść samemu

Kocham czekoladę!
Po co ograniczać się do jedzenia czekolady, skoro można się nią wysmarować? Ach, gdyby tak móc się w niej wykąpać...

To ja, mały pomocnik mamusi
Najlepiej brudzić się w plenerze robiąc coś pożytecznego, np. pomagając mamie w ogródku.
Polecamy: Czy twój ogród jest bezpieczny dla dziecka?

Mamo, ładnie?
Najczęściej dzieci brudzą się przy okazji fascynujących zajęć. Niestety, dorosłym czasem, trudno docenić ich wysiłek ;-)

Tatusiowi na pewno się spodoba!
Kto powiedział, że dzieci są egoistami? Ten malec chciał uszczęśliwić nie tylko siebie ale i tatę. Ciekawe, co tata na to...



Jesteśmy rodzicami, którzy mają czas dla dziecka . Staramy się organizować swojemu dwuletniemu synkowi fajne zabawy, zawsze jesteśmy doinformowani na temat tego, co dzieje się w żłobku. Często siedzimy też razem z nim w piaskownicy, kiedy się bawi. Któregoś dnia usłyszeliśmy komentarz od jednej mamy, że jesteśmy „ rodzicami helikopterami ”. Co to właściwie znaczy rodzic helikopter? Nie czujemy, żebyśmy robili coś złego – Aga i Tomek z Gniezna Odpowiadają: Prof. Anna Brzezińska, psycholog dziecięcy, kieruje Zakładem Psychologii Socjalizacji i Wspomagania Rozwoju w Instytucie Psychologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, pracuje też w Instytucie Badań Edukacyjnych w Warszawie. Dr Joanna Urbańska, psycholog społeczny, jest adiunktem w Instytucie Psychologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. dr Joanna Urbańska: Pejoratywne określanie pewnego typu rodziców jako „ rodzic helikopter ” jest bardzo modne w amerykańskich mediach już od lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy to w jednej z książek pojawiła się wypowiedź nastolatki: „matka krąży nade mną jak helikopter”. W Polsce dopiero od niedawna można spotkać się z tą nazwą. Jest szczególnie popularna w zagranicznych szkołach jako określenie rodzica, który bardzo często dzwoni do szkoły, jest natarczywy, przyjeżdża po dziecko za wcześnie i czeka pod drzwiami lub na przerwie przekazuje smakołyki, swoim postępowaniem przynosząc dziecku wstyd przed kolegami. prof. Anna Brzezińska: Ważne jest, aby dobrze rozumieć, co tak naprawdę znaczy być "rodzicem helikopterem". Najkrócej rzecz ujmując, oznacza to fizyczną hiperobecność, czyli tak zwane ciągłe krążenie nad dzieckiem, ale – co ogromnie ważne! – przy psychicznej nieobecności. Jak to należy rozumieć Otóż tak, że problemem nie jest w...