Reklama

O tym, że płacz dziecka to jeden ze sposobów, w jaki informuje ono o swoich potrzebach, polscy rodzice mogą czytać od dawna w wielu poradnikach adresowanych specjalnie dla nich. Jednak mimo tej wiedzy, nie akceptują płaczu swoich pociech w miejscach publicznych - wynika z ankiety przeprowadzonej na zlecenie firmy Baby Land, dystrybuującej akcesoria dla dzieci marki NUK. Aż 63 proc. ankietowanych rodziców przyznało, że nie pozwala maluchom na płacz poza domem. Kiedy dziecko zaczyna płakać lub w głośny sposób okazuje emocje, próbują je uspokoić i uciszyć, a gdy to się nie udaje, wychodzą z nim z dala od innych ludzi. 12 proc. mam i ojców od razu ucisza dziecko, nie pytając nawet co się stało. Jedynie 3 proc. rodziców pozwala dziecku popłakać i nie przejmuje się ludźmi wokół.

Reklama
mat. pras.

Z czego wynika takie podejście? Ze wstydu, że nie radzimy sobie z własnym dzieckiem? Z poczucia zażenowania, że krzyczące dziecko zwraca na nas uwagę otoczenia? Z przeświadczenia, że swoim zachowaniem przeszkadza innym? A może z poczucia braku akceptacji dla rodziców z dziećmi w przestrzeni publicznej?

Czytaj też: 17 powodów do łez - dlaczego płaczą niemowlęta?

Z przeprowadzonej ankiety marki NUK wynika, że przeważająca większość rodziców liczy się ze zdaniem innych (tylko 36 proc. rodziców deklaruje, że dziecko jest najważniejsze, a potrzeby innych nie mają dla nich znaczenia). Na pewno cieszy szacunek, jaki mamy i ojcowie okazują otoczeniu, zwracając uwagę na zachowanie dziecka, ale niepokoić może zbytnia podatność na nacisk opinii publicznej, która często bywa bezwzględna nie tylko wobec „hałasujących” dzieci w przestrzeni publicznej, ale także w stosunku do mam karmiących piersią poza domem czy zabierających dzieci do restauracji.

Polecamy: Z dzieckiem w kawiarni, supermarkecie, u znajomych

Zdaniem Emilii Link-Dratkowskiej, specjalistki psychologii klinicznej i psychoterapeutki pracującej z dziećmi - jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej wygodni, mamy wyższy status życia, podróżujemy po świecie. Więcej wymagamy od otoczenia i od miejsc, w których się znajdujemy. A gdy brakuje nam określonego komfortu, z większą łatwością, bo często anonimowo w internecie, krytykujemy. Warto przypominać rodzicom, że dbając o komfort otoczenia, powinni też (a właściwie przede wszystkim) mądrze zadbać o potrzeby małego dziecka. Płacz dziecka może mieć różne funkcje - mówi Emilia Link-Dratkowska. - Za każdym razem inaczej trzeba rozpatrywać sytuację, w której dziecko płacze i się złości. Przede wszystkim trzeba umożliwić mu popłakanie, bo najczęściej jest to ekspresja smutku, który dobrze jest wyrazić. Rodzice nie powinni udawać że nic się nie stało, powinni uczyć dzieci, że każda emocja jest dobra, a kwestia dotyczy tylko sposobu jej wyrażania. To jest coś, czego uczymy się od maleńkości.

Reklama

Czytaj też: W dyscyplinie czy bezstresowo - jak wybrać najlepszą metodę wychowawczą?

Reklama
Reklama
Reklama