Reklama

Często bywamy z dzieckiem u znajomych, odwiedzamy naszych rodziców. Niestety, w wielu domach telewizja jest włączona cały czas i ciągle słychać potworne wiadomości dotyczące wojen, terroryzmu, wypadków, powodzi, pożarów. Zaraz po usłyszeniu takiej informacji wszyscy zabierają się za komentowanie jej i dyskutowanie – opowiada Katarzyna, mama dwuletniej dziewczynki, która niepokoi się, że jej dziecko widzi takie obrazy. Czy słusznie? Czy rzeczywiście małe dziecko nie powinno oglądać podobnych doniesień w telewizji, bo nie jest na to gotowe? O wyjaśnienie problemu poprosiliśmy psycholożki z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu – prof. Annę Brzezińską i dr Joannę Urbańską.

Reklama

prof. Anna Brzezińska: Dziecko nie rozumie wielu informacji, które do niego docierają. Jednak obserwując zachowanie ludzi wokół siebie, ich miny i gesty, podniesiony ton i napięcie w głosie, intuicyjnie czuje, że coś złego się stało. To samo dotyczy wiadomości czy filmów oglądanych w telewizji. Kilkulatek szybko zauważa, że rodzice czy inni domownicy nie są spokojni, zainteresowani jego sprawami i uśmiechnięci, czyli tacy jak zwykle. A nie rozumiejąc powodów tej zmiany, zaczyna odczuwać lęk i inaczej się zachowuje.

dr Joanna Urbańska: Część rodziców podpisałaby się jednak pod stwierdzeniem: „A moje dziecko może siedzieć w pokoju, nawet gdy w telewizji jest horror i się nie boi!" albo „Kiedy jest mowa o tragediach i innych złych wiadomościach, nie widać, by było poruszone, bo jest z tym oswojone".

AB: Pomińmy kwestię tego, czy maluch do trzech lat powinien przebywać w miejscu, w którym stale jest włączony telewizor, ale pomyślmy, co to oswojenie oznacza. Jeśli dziecko siedzi i bawi się, może po prostu nie zwraca uwagi na obraz telewizyjny, co nie zmienia faktu, że telewizja w jakiś sposób i tak na nie oddziałuje.

JU: A jeśli jednak widać, że maluch zwraca uwagę, np. śledzi losy bohaterów serialu, ale zdaje się ignorować te postacie, które płaczą lub cierpią?

AB: Może dziecko już dowiedziało się od kogoś, że gdy coś dzieje się w filmie, to nie jest to „naprawdę”? Może zauważyło obojętną reakcję domowników na obraz wojny w wiadomościach czy reportażu? Albo brak reakcji na ukazywane sceny śmierci, cierpienia? Nie jest to dobra droga dla rozwoju jego inteligencji emocjonalnej i ważnej w stosunkach między ludźmi kompetencji takiej jak empatia. Bardzo ważne jest, by dziecko nie oglądało i nie słuchało złych wiadomości samo. Nasza reakcja emocjonalna, nasz komentarz, spokojna rozmowa, uwrażliwiają je na trudne sprawy, a przede wszystkim pozwolą czuć się bezpiecznie i z czasem coraz lepiej rozumieć różne problemy.

JU: Pamiętam, gdy szłyśmy z córką (trzyletnią wówczas) przez park i zobaczyłyśmy, jak do leżącego na ziemi człowieka podszedł najprawdopodobniej jego syn z kolegą, podnieśli go i z dużym wysiłkiem zabrali do samochodu. Odpowiedziałam na wszystkie pytania córki: dlaczego pan leżał, dlaczego był brudny i mokry, kto go zabrał i dlaczego krzyczał. To była moja pierwsza rozmowa z nią na temat alkoholu i konsekwencji picia. Później córka wielokrotnie nawiązywała do tej sytuacji, kiedy mijałyśmy pijane osoby, wspominając, że pamięta tamtego pana i to, co się wtedy wydarzyło.

AB: Czasami dorośli rozmawiają przy dzieciach o trudnych sprawach, zupełnie nie zwracając na nie uwagi. A właśnie wtedy przydałoby się omówienie tematu, który właśnie został poruszony w telewizji. Potrzebne jest również uspokojenie dziecka, że ta sytuacja go nie dotyczy, że to wydarzyło się daleko. Małe dzieci większość spraw odnoszą wprost do siebie i zastanawiają się, czy je spotka to samo.

JU: Pamiętam sytuację, gdy moja córka pierwszy raz zobaczyła w telewizji fragment reportażu o głodujących dzieciach. Spokojnie wytłumaczyłam jej, co to był za obraz. Chyba wolałabym, by nie uczyła się ignorowania takich widoków. Jednak po chwili musiałam również zapewniać ją przez dłuższą chwilę, że nie zabraknie dla niej jedzenia...

AB: Przykład tego, jak wiele złego może uczynić w umyśle dziecka niefrasobliwa negatywna informacja niepoparta uspokajającą rozmową z rodzicem, mamy sprzed 15 lat. Wówczas, na przełomie wieków w mediach i na ulicy ludzie mniej lub bardziej serio rozmawiali o końcu świata. Słyszałam potem o przypadkach małych dzieci, które tak bardzo przejęły się nadchodzącym końcem świata, że przestawały jeść, moczyły się w nocy i więcej popłakiwały.

JU: Nie jest dobre dla rozwoju dziecka, gdy uczy się ono ignorowania negatywnych wydarzeń czy nieszczęść innych ludzi. Ale zbytnie przejmowanie się nimi, szczególnie przy braku wiedzy i zrozumienia, zaburza jego poczucie bezpieczeństwa. Zatem rodzice powinni chronić dziecko, które nie skończyło jeszcze trzech lat, przed częstymi kontaktami z negatywnymi obrazami i informacjami, a trudne problemy świata pokazywać i wyjaśniać spokojnie i stopniowo. Najlepiej na konkretnym namacalnym przykładzie, który przynosi życie, a nie telewizja. To najlepsza droga do kształtowania współczucia dla innych ludzi.

Zapamiętaj:
– Nie zbywaj milczeniem pokazywanych w telewizji scen śmierci i cierpienia, jeśli przypadkiem widzi je dziecko. Twoja reakcja, komentarz uwrażliwią je i pozwolą poczuć się bezpiecznie.
– Omów sytuację, której świadkiem było dziecko.
– Zapewnij malucha, że to go nie dotyczy. Małe dzieci większość zdarzeń odnoszą wprost do siebie i zastanawiają się, czy spotka je to samo.

Zobacz też:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama