Stawianie granic i wymagań dziecku, a wychowanie bezstresowe
Nie ma wychowania bez stawiania granic i wymagań. Ale nie ma go również, jeśli wymagania są zbyt surowe i jest ich zbyt dużo.
- Edipresse
Model tzw. bezstresowego wychowania nie sprawdził się. Mimo to wielu rodziców, często niepewnych swoich rodzicielskich kompetencji, wciąż boi się wymagać od swoich dzieci przestrzegania pewnych zasad. Jeśli maluch się buntuje, płacze, szybko ustępują, by oszczędzić mu stresu albo dla świętego spokoju. Bywa i odwrotnie - od malucha wymaga się rzeczy, które są dla niego zbyt trudne, niedostosowane do jego możliwości i tempa rozwoju.
Po co dziecku granice?
Podstawą zdrowego rozwoju dziecka jest poczucie bezpieczeństwa. W domu, gdzie wszystko wolno i nic nie trzeba, maluch, wbrew pozorom, nie czuje się bezpieczny. Przeciwnie – rodzice, którzy na wszystko pozwalają, są postrzegani przez dzieci jako słabi, a mając słabych rodziców nie można czuć się pewnie. By się tak poczuć, dziecko musi samo przejąć w domu władzę. Manipuluje więc mamą czy tatą, coraz więcej żądając. „Możesz robić to i to, ale tego ci nie wolno” – takie jasne postawienie granic jest podstawą wychowania.
Kiedy zacząć wymagać?
W 1. roku życia to głównie dziecko wymaga, a rodzice są po to, by te wymagania możliwie szybko spełniać. Niemowlę musi być nakarmione na czas, przewinięte i przytulane zawsze wtedy, gdy się tego domaga, a nawet wtedy, gdy się nie domaga. To jeszcze nie jest moment na stawianie wymagań, choć rodzice muszą już stawiać pewne ograniczenia dla bezpieczeństwa swojej pociechy, np. nie mogą się godzić na wchodzenie na okno itp. Dopiero gdy maluch ma około półtora roku, zaczyna się faktyczny proces wychowania. Rodzice zaczynają stawiać rozmaite wymagania i zachęcają do ich spełnienia. Dziecko uczy się myć rączki przed jedzeniem, trzymać łyżkę, wrzucać z mamą klocki do pudełka po skończonej zabawie, na spacerze iść za rękę, machać na "do widzenia", załatwiać się do nocnika itd.
Dostosuj wymagania do możliwości dziecka
To wydaje się oczywiste, a jednak w praktyce nie jest. Rodzice wymagają od dziecka czegoś, na co ono nie jest jeszcze gotowe, np. chcą żeby dwulatek sam sprzątał zabawki, a trzylatek z radością dzielił się cukierkami. Żeby stawiać maluchowi odpowiednie do wieku wymagania dobrze jest wiedzieć, jak przebiega rozwój dziecka. I nie mnożyć wymagań, lecz stawiać je tylko tam, gdzie są naprawdę potrzebne, a potem konsekwentnie je egzekwować.