Dwulatek w supermarkecie
Duże zakupy z małym dzieckiem, zwłaszcza zbuntowanym dwulatkiem, to sport ekstremalny. Jak je sobie ułatwić?
Zakupy z dzieckiem są trudne i niego, i dla nas, rodziców.
Przerażająco wysokie wąwozy wypchanych regałów, las ludzkich nóg, koszmarne dźwięki z megafonów, a do tego nadjeżdżające znienacka wózki-giganty... Mniej więcej tak się czuje dwulatek w supermarkecie.
My też nie mamy lekko: dziecko marudzi, niecierpliwi się, bywa, że urządza przedstawienie, a my - zgrzani i zmęczeni - marzymy o tym, by mieć co najmniej dwie dodatkowe ręce.
Byłoby cudownie, gdyby na czas dużych zakupów można było zostawić dziecko pod opieką babci czy niani. Co robić, jeśli jednak nie możemy sobie pozwolić na taki luksus? Jak reagować, gdy zbuntowany dwulatek zaczyna się awanturować?
Ustal z dzieckiem, co mu wolno w sklepie
Ono naprawdę nie musi tego wiedzieć. Nie mów "Bądź grzeczny" to dla niego nic nie znaczy. Mów konkretnie: np. "Nie biegaj."
Spróbuj się z dzieckiem dogadać
Ustalcie, że po sprawnie i szybko zrobionych zakupach sprawicie sobie jakąś przyjemność, np. obejrzycie zwierzątka w sklepie zoologicznym.
Nie pakuj się w kłopoty
Bierz pod uwagę możliwości dziecka: ono naprawdę nudzi się w sklepie i naprawdę jest zmęczone, gdy zakupy trwają zbyt długo.
Jeśli wiesz, że twój dwulatek fatalnie znosi długie rajdy między sklepowymi regałami, staraj się skrócić zakupy do minimum. Staraj się nie zabierać go do sklepu, gdy jest zmęczony, rozdrażniony albo głodny. Jeśli to możliwe, wybieraj pory, gdy w sklepie nie ma tłumu (a więc przedpołudnia w dni powszednie).
Zadbaj o komfort dziecka
Jeśli na dworze jest chłodno, pamiętaj, by po wejściu do sklepu zdjąć dziecku czapkę i rozpiąć kurtkę.
Zapobiegaj awanturom w sklepie
Gdy dziecko zaczyna rozrabiać, np. wspinać się regał w supermarkecie, zastanów się dlaczego to robi. Nudzi się? Chce dotknąć czerwonego kubka na najwyższej półce? Zwrócić na siebie twoją uwagę?
Znając odpowiedź na to pytanie (uprzedzamy: nie zawsze łatwo ją odnaleźć) będzie ci łatwiej odpowiednio zareagować: np. podpowiedzieć dziecku, jak ma się zachować ("Jeśli chcesz coś zobaczyć z bliska, powiedz mi, pomogę ci").
Przynajmniej części awantur unikniesz dzięki odwracaniu uwagi ("O! Zobacz! Wielka żółta miska! Mamy podobną i możemy wykąpać w niej lalkę") czy rzuceniu ciekawej propozycji ("Sprawdzisz czy twojemu misiowi nie jest gorąco ?"
Przeczytaj także: 12 tricków, które ułatwiają życie rodzicom
Staraj się nad sobą panować
Nie udało się uniknąć awantury? Malec kładzie się na podłogę, tupie, krzyczy jak opętany, słowem wyskakuje ze skóry, by zmusić cię do kupienia tego, co sobie upatrzył? Trudno, bywa. Totypowe zachowanie zbuntowanego dwulatka.
Trzymaj nerwy na wodzy. Gdy malec urządza przedstawienie, weź głęboki oddech albo policz do dziesięciu (to naprawdę pomaga) i pomyśl, że właśnie uczy się niezależności, która pozwoli mu w przyszłości uniknąć wielu poważnych tarapatów (np. będzie potrafił powiedzieć "nie" kolegom namawiającym go do czegoś złego). Nie szarp się z dzieckiem. Przeczekaj.
Przeczytaj także: 8 sposobów na atak histerii u dziecka
Nie krzycz na dziecko
Jedyny efekt, jaki zdołasz osiągnąć będzie taki, że dziecko zacznie krzyczeć jeszcze głosniej, a tłum wokół was będzie gęstniał z sekundy na sekundę. W końcu darmowy spektakl to nie lada gratka. Mów jasno i zwięźle. Proste komunikaty typu "Nie wolno krzyczeć" działają skuteczniej niż długie wywody albo zrzędzenie.
Przeczytaj także: Gdy puszczają nerwy. Jak okiełzać emocje
Nie ulegaj dziecku dla świętego spokoju
Zbuntowany dwulatek jest mądry i potrafi wyciągać wnioski. Jeśli dzięki jęczeniu albo awanturze uda mu się osiągnąć zamierzony cel (np. wymusić zakup batonika), będzie próbował tej sztuczki jeszcze wiele razy. Co zrobisz, jeśli zażąda, żebyś kupiła mu ochroniarza albo stojak na słodycze? Jeżeli przekona się, że nic w ten sposób nie wskóra, po kilku próbach da sobie spokój.
Uważaj, by dziecko nie zrobiło sobie krzywdy
Rozzłoszczony albo rozbrykany malec może zrobić sobie krzywdę. Uważaj, by nie wbiegł komuś pod wózek z zakupami, nie zrzucił sobie na głowę szklanek ze sklepowej półki, nie dobrał się do pudełka z tabletkami do zmywarki itd. Jeśli wozisz go w wózku z zakupami, pilnuj, by nie robił akrobatycznych sztuczek, które mogą skończyć się upadkiem na podłogę.
Obejrzyj film: Bunt dwulatka