Reklama

Objawy wiosennego uczulenia często do złudzenia przypominają przeziębienie. Dziecko ma katar, kaszel, lekką gorączkę, boli je głowa i wyraźnie źle się czuje. Tyle że powodem tych kłopotów nie są wirusy czy bakterie, tylko pyłki. Mocno już pylą drzewa, a niedługo dadzą o sobie znać również trawy.

Reklama

Atak pyłków na nos

W maju najbardziej dokuczają alergikom leszczyna, olcha, topola, wierzba, dąb i brzoza. Ich pyłków gołym okiem nie widać, są mikroskopijnej wielkości i dlatego tak łatwo wnikają do organizmu – przez nos i gardło. Zdrowemu dziecku nie wyrządzają żadnej krzywdy. Jednak układ odpornościowy alergika popełnia błąd i zamiast w ogóle się nimi nie przejąć, zwalcza je tak, jakby to były chorobotwórcze wirusy i bakterie. Wytwarza histaminę oraz inne substancje powodujące stan zapalny. Efekt? Pojawia się wodnisty, bardzo obfity katar oraz łzawienie oczu, które stają się nadwrażliwe na światło.
Wiosenny alergiczny katar jest charakterystyczny: maluszkowi ciurkiem leje się z nosa. Czasem staje się zatykający i utrudnia oddychanie. Najdrobniejsze pyłki mogą wnikać głębiej i atakować dolne drogi oddechowe: głównie oskrzela. Pojawiają się wówczas poważniejsze objawy: kaszel, tzw. obturacyjne zapalenie oskrzeli, a nawet duszność. W takim wypadku od razu idź z malcem do lekarza.

Nie tylko spacer

Największe problemy dziecko ma na dworze. Szczególnie jeśli mieszka w mieście. Drobniutkie pyłki łączą się bowiem z cząsteczkami samochodowych spalin oraz innych zanieczyszczeń przemysłowych i ze zdwojoną siłą atakują błonę śluzową dróg oddechowych. Dlatego maluchów uczulonych na pyłki zdecydowanie więcej jest w miastach. Alergeny wnikają też do mieszkań (otwieramy okna), dlatego w domu maluch też nie zawsze czuje się najlepiej.

Zobacz też: Są zwierzęta bezpieczne dla alergika

Pierwsza pomoc

Gdy dziecko na spacerze dostaje kataru, wróć z nim do domu. Jeśli masz przy sobie trochę wody, od razu przemyj mu buzię: to przyniesie mu ulgę. Po powrocie do domu umyj je, a najlepiej też wykąp (spłuczesz pyłki). Zmień mu ubranie, a to, w którym był na spacerze, upierz (pełno na nim alergenów). Kurtkę włóż do zamykanej szafy. Jeśli malca nadal męczy katar, wpuść mu do nosa sól fizjologiczną albo wodę morską w spreju (np. Stérimar, Marimer). Możesz też podać dziecku jakiś lek antyhistaminowy, który zmniejszy objawy kataru, np. Claritine, Clemastinum. Gdy maluchowi łzawią oczy, warto wpuścić do ich kącików po kropli soli fizjologicznej. Jeśli to nic nie daje albo malec zaczyna kasłać, idź z nim do lekarza. Dziecku nie pomogą bowiem typowe leki stosowane przy przeziębieniu.

Leki małego alergika

Jeżeli pediatra podejrzewa, że przyczyną kłopotów jest uczulenie, skieruje malca do alergologa. A on zaleci odpowiednie leki. Zwykle są to doustne środki antyhistaminowe (np. Zyrtec, Xyzal, Aerius), antyalergiczne krople do oczu oraz spreje do nosa (np. Flixonase, Rhinocort). Jeśli pyłki atakują też oskrzela i pojawia się kaszel, alergolog często zaleca również specjalne lekarstwa podawane w formie wziewnej (np. Flixotide, Pulmicort). Dzieci wdychają je przez specjalną tubę (kupisz ją w aptece). Chociaż leki wziewne to głównie środki sterydowe, nie bój się ich. Działają głównie w oskrzelach, czyli tam, gdzie toczy się proces zapalny.
Jeszcze do niedawna alergię na pyłki miały tylko starsze dzieci i dorośli. Dziś cierpią na nią nawet niemowlęta. Gdy objawy, jakie ma malec, staną się mniej dokuczliwe (po sezonie pylenia), alergolog może zalecić testy sprawdzające, na co konkretnie maluch jest uczulony. Zwykle jednak wykonuje się je dopiero od trzeciego roku życia.

Czekaj na deszcz

Na co dzień wybawieniem dla alergika jest deszcz. Wraz z nim spadają na ziemię pyłki. Właśnie dlatego najlepiej wychodzić z maluszkiem na spacer, gdy tylko przestanie padać. Mniej pyłków w powietrzu jest też wieczorami, najwięcej – rano. Mieszkanie staraj się wietrzyć późnym wieczorem albo w nocy. W ciągu dnia okna powinny być raczej zamknięte, zwłaszcza jeśli są od strony ogrodu lub trawnika. A jeżeli wybieracie się w podróż samochodem, podczas jazdy zamykaj okna i wywietrzniki, gdyż pęd powietrza wpycha pyłki do samochodu. Najlepiej, jeśli w aucie jest klimatyzacja z filtrem przeciwpyłkowym.

Uwaga na jedzenie

Jeżeli malec jest uczulony na pyłki, może też reagować alergią na niektóre owoce i warzywa. Dochodzi wtedy do tzw. reakcji krzyżowej. Dzieci uczulone na bylicę często nie mogą jeść bananów i melonów, a na pyłki traw – pomidorów i ziemniaków. Jabłek, orzechów oraz selerów zwykle nie lubi malec uczulony na brzozę. Nie zmuszaj go do nich! Nie podawaj też maluchowi miodu, a do picia – ziołowych naparów. I nie przemywaj mu nimi skóry!

Reklama

Zobacz też: Kalkulator alergii krzyżowych

Konsultacja merytoryczna

dr Leszek Olchowik

Specjalista w zakresie alergologii, pulmonologii oraz pediatrii, wieloletni pracownik Centrum Zdrowia Dziecka oraz Kliniki Pediatrii i Poradni Mukowiscydozy w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie. Obecnie pracuje w Szpitalu św. Anny w Piasecznie
Reklama
Reklama
Reklama