
- W Polsce na gruźlicę choruje nadal więcej osób niż wynosi średnia w krajach Unii Europejskiej.
- Od wschodu graniczymy z krajami, w których zapadalność na gruźlicę (także lekooporną, czyli nie poddającą się leczeniu) jest znacznie wyższa. Należą do nich Rosja, Litwa, Białoruś czy Ukraina. Zachorowania na gruźlicę stanowią też problem dla mieszkańców Łotwy, Estonii, Bułgarii czy Rumunii.
- Najwięcej przypadków gruźlicy w Polsce wykrywa się u osób starszych, szczególnie mężczyzn, którzy mogli się nią zarazić w młodym wieku (np. w latach 50. XX wieku), gdy choroba ta była dużym problemem. Dochodzi u nich do reaktywacji zakażenia. Prątek gruźlicy może w organizmie przetrwać w stanie uśpionym i ujawnić się dopiero przy spadku odporności.
- Ryzyko zakażenia gruźlicą rośnie, ponieważ niektóre osoby chore przerywają leczenie.
- Bardziej zgrożeni zachorowaniem na gruźlicę są mieszkańcy miast. To nowe zjawisko obserwowane przez specjalistów od leczenia gruźlicy w ciągu dwóch ostatnich lat.
Polecamy: Na co szczepi się noworodki?
Kiedy ze szczepieniem noworodka przeciwko gruźlicy trzeba poczekać?
Boisz się autyzmu? Sprawdź, czy szczepienia mogą go wywołać?