Niestety, dzieci zwykle za nimi nie przepadają, szczególnie za warzywami. Z badań przeprowadzonych w ubiegłym roku na zlecenie firmy Tymbark wynika, że blisko 15 proc. dzieci w ogóle nie jada żadnych warzyw, a ponad 55 proc.– tylko jedno dziennie! Niewiele lepiej jest z owocami. Kawałek jabłka czy plasterek ogórka to często dzienna porcja malca. A dietetycy zalecają takich aż pięć! Przeczytaj, dlaczego będzie lepiej, jeśli dziecko z obiadu zostawi kawałek mięsa i nie dostanie ciastka, a za to zje całą surówkę.

Reklama

To nie witaminy są najcenniejsze
Co najmniej równie ważne są tzw. fitoskładniki, czyli naturalne związki chemiczne występujące w roślinach. Rośliny wytwarzają je po to, by ochronić się przed atakiem bakterii, wirusów, grzybów. Większość fitozwiązków to barwniki: są one zgromadzone tuż po skórką i nadają jej intensywny kolor. To dzięki nim jabłko jest czerwone, morela pomarańczowa, a brokuły zielone. Fitoskładniki poprawiają pracę układu odpornościowego, zwalczają wirusy oraz bakterie, a także oczyszczają organizm z różnego rodzaju toksycznych składników.

Pomarańczowe i zielone mają beta-karoten
To tzw. prowitamina A, potrzebna dziecku m.in. dla dobrego widzenia, odporności. Warto namawiać maluszka na zieloną fasolkę, szpinak, sałatę, dynię, morele (świeże i suszone). Cennym warzywem są też brokuły. Zawierają kwas foliowy (zapobiega anemii), a także indol-3-karbinol i sulforafan, które potrafią niszczyć rakotwórcze związki. W brokułach jest dużo błonnika i witaminy C (w filiżance tych warzyw jest ich więcej niż w pomarańczy!).

Jabłka są najlepsze ze skórką
Pod nią znajduje się nie tylko najwięcej witamin i składników mineralnych, ale też przeciwutleniaczy zapobiegających nowotworom. W jabłkach jest mnóstwo witaminy C zwiększającej odporność na infekcje (prawdę mówi angielskie przysłowie, że jedno jabłko dziennie spowoduje, że lekarz będzie niepotrzebny). Mają dużo potasu, żelaza, magnezu, miedzi, krzemu, cynku, beta-karotenu. Dzięki dużej zawartości pektyn „wymiatają” też toksyny z organizmu.

Preparaty witaminowe dla dzieci - sprawdź opinie

Zobacz także

Lekko spleśniałe trzeba wyrzucić
Nic nie pomoże odkrojenie zepsutego kawałka brzoskwini czy moreli. Nawet jeśli na owocach jest tylko troszkę pleśni, trzeba je wyrzucić (nie podawaj ich dziecku ani nie jedz sama!). Zarodniki grzybów pleśniowych są już bowiem na całym owocu, choć nie można jeszcze tego zauważyć. A pamiętaj, że pleśń świadczy o obecności rakotwórczych mykotoksyn!
[CMS_PAGE_BREAK]
Marchewka zamiast... aparatu?
Chcesz, by twoje dziecko miało proste ząbki i ładny zgryz? Nic łatwiejszego, codziennie daj mu do pochrupania całą marchewkę.

Smyk może je jeść bez ograniczeń
Powód: są mało kaloryczne (szczególnie warzywa). To bardzo dobra wiadomość dla wszystkich mam, które boją się, że ich dziecko jest troszkę za grube. Warzywa i owoce zawierają dużo pektyn, co powoduje, że szybko dają uczucie sytości i malec po ich zjedzeniu długo nie jest głodny.

Można je wybierać po kolorach
Im intensywniejsza barwa, tym lepiej. Żółty, pomarańczowy i zielony kolor to znak karotenoidów. W czerwonych winogronach i aronii są antocyjany (wspomagają mózg, zapobiegają miażdżycy). Kwas ellagowy (jest w malinach) zabija bakterie.

Nie tylko świeże pomidory są dobre, keczup i zupa pomidorowa też
Pomidory zawierają likopen. To najsilniejszy przeciwutleniacz ze wszystkich znanych karotenoidów. Największe ilości likopenu uwalniają się z pomidorów w trakcie gotowania, dlatego jest go więcej w zupie, sosie i keczupie niż w samych pomidorach. Kupuj tylko keczup bez konserwantów!

Chociaż owoce są kwaskowate, to jednak nie zakwaszają
W owocach jest sporo potasu, wapnia, magnezu. Dzięki temu – nawet jeśli są kwaskowate – przeciwdziałają zakwaszeniu organizmu (a objawia się ono m.in. bólami głowy, utratą apetytu i zmęczeniem). Dlatego owoce pomagają przy niestrawności, nadkwasocie i zgadze. Tak działają np. czerwone porzeczki, suszone morele i śliwki.

Lepiej kupować ekologiczne
Niektóre warzywa (szczególnie marchew) mocno kumulują azotany z nawozów sztucznych. W organizmie zmieniają się one w azotyny, które powodują zmianę hemoglobiny, czerwonego barwnika krwi, w methemoglobinę. A wtedy do komórek zamiast tlenu dostaje się tlenek azotu, co może spowodować niedotlenienie organizmu oraz anemię. Marchew często też zawiera resztki pestycydów, czyli środków ochrony roślin. Dlatego kupuj dla dziecka warzywa w sklepach ekologicznych. Dobrym wyjściem jest też wybieranie gotowych posiłków dla niemowląt.

mtj_dopisek.gif
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama