Menu po zimie
U progu wiosny maluchy są zwykle bledsze i mniej odporne. Bogata w warzywa i owoce dieta sprawi, że Twoje dziecko szybciej nabierze sił.
- Edipresse Polska S.A.
Przy wietrznej, zmiennej pogodzie maluchy mniej czasu spędzają na dworze, za to więcej w przegrzanych mieszkaniach. Nic dziwnego, że na przedwiośniu są osłabione, mają gorszą odporność i nie najlepszy apetyt. Ratunkiem dla nich jest wzmacniająca dieta zawierająca dużo witaminy C, kwasu foliowego, witamin z grupy B.
Wspólnie z dietetykiem podpowiadamy, jak o tej porze roku mądrze komponować menu dla całej rodziny.
Nowalijki – nie
Po zimie tęsknym wzrokiem spoglądamy na nowalijki: zielona sałata, rumiane rzodkiewki, świeżutki szczypiorek... Ale pamiętaj, by używać ich w ograniczonych ilościach i tylko od czasu do czasu. Szybko hodowane warzywa mogą bowiem zawierać pozostałości azotanów i azotynów z nawozów sztucznych. Plasterek ogórka lub pomidora, liść sałaty czy rzodkiewka przedszkolakowi oczywiście nie zaszkodzą. Generalnie jednak, zwłaszcza w przypadku małych dzieci, nowalijek należy unikać. Są lepsze i smaczniejsze źródła witamin.
Aby zaspokoić zapotrzebowanie organizmu na witaminę C, warto jeść kiszone ogórki (dla dzieci powyżej roku życia) i kiszoną kapustę (powyżej dwóch lat). Ogórki dodatkowo poprawiają apetyt małym niejadkom. Kiszonki jednak to nie wszystko na co mamy ochotę wraz z nadchodzącą wiosną.
Miniogródek
Prościej niż myślisz, możesz mieć własną zieleninę. To naprawdę nic trudnego, a jakie zdrowe! Kup w sklepie ogrodniczym cebulki szczypiorku i zasadź je w doniczce w kuchni. Zieloną pietruszkę wyhodujesz jeszcze łatwiej – sadząc lub wkładając do wody jej zdrowy korzeń.
Nie czekając do Wielkanocy, możesz posiać rzeżuchę na talerzu obłożonym mokrą ligniną albo nauczyć się kiełkować nasiona – przeznaczone specjalnie do tego celu kupisz np. w sklepach ze zdrową żywnością. Takie domowe zieleniny, oprócz mnóstwa witaminy C oraz witamin z grupy B, dostarczają również cennego żelaza. Warto o nich pamiętać szczególnie o tej porze roku.
Smak lata
Bogactwem dla naszej diety i wzmocnieniem dla organizmu są mrożonki. Warto je docenić. To źródło nie tylko witamin oraz soli mineralnych, ale również błonnika, którego w dziecięcym menu często brakuje. Mrożone owoce i warzywa szybko się gotują, zachowują smak, zapach i kolor świeżych, a także – prawie w całości – ich wartości odżywcze. Zwłaszcza jeśli zostały zamrożone od razu po zbiorze.
Na podstawie badań przeprowadzonych przez Instytut Żywności i Żywienia wiadomo, że straty witaminy C w mrożonych owocach są niewielkie. Na przykład 100 g świeżych malin zawiera 32 mg tej witaminy, a mrożone – 30, natomiast w 100 g świeżych truskawek jest jej 67 mg, w mrożonych zaś – 60. Z kolei 100 g czarnych porzeczek, zarówno mrożonych, jak i świeżych, ma jej aż 180 mg!
Uwaga na jakość
Kupując mrożonki, sprawdź, czy przesypują się, gdy poruszasz torebką. Jeżeli są pozlepiane, musiały być rozmrożone i ponownie zamrożone. Kolor owoców i warzyw nie powinien odbiegać od tego, jaki mają, gdy są świeże. Jeśli są lekko odbarwione, zbrązowiałe – nie kupuj!