Reklama

Reklama

Miodowe co niecoLipowy, wrzosowy, gryczany… Można podawać go dzieciom od 2. roku życia. Szczególnie zimą powinny jeść go i te młodsze, i starsze (wzmacnia odporność). Święta to dobra okazja, by przekonać do miodu malca, jeśli jeszcze go nie zna lub nie lubi.
• Miód zawiera dużo łatwo przyswajalnych cukrów prostych, a także potas, cynk, żelazo.
• Jest skarbnicą cennych enzymów, dzięki którym działa jak antybiotyk. Dla dzieci najlepszy jest lipowy, wielokwiatowy i ze spadzi iglastej – te gatunki zawierają najwięcej substancji, które hamują rozwój bakterii i działają uodparniająco.
• Leczy przeziębienia i choroby dróg oddechowych. Najlepiej działa, gdy rozcieńczy się go wodą.
• Pomaga przy nadpobudliwości. Sprzyjają temu cukry – laktuloza i dekstryny oraz żelazo, miedź, cynk. Najlepszy jest miód z koniczyny i gryki.
Dobry pomysł: Kiedy twoja pociecha wpada do kuchni zziajana, krzycząc od progu, że natychmiast musi się napić, zaproponuj napój miodowy: w przegotowanej, ciepłej wodzie rozpuść łyżeczkę miodu. Dodaj sok z połówki cytryny, zamieszaj i gotowe!
Pamiętaj! Nie podgrzewaj miodu do temp. wyższej niż 40 stopni, bo straci sporo ze swoich cennych właściwości.

Rodzynkowa wyliczanka
Do rodzynek dzieci przekonywać nie trzeba, zazwyczaj je lubią. Możesz podawać je surowe, zamiast cukierków, albo przygotować z malcem proste i zdrowe ciasteczka.
• Po pierwsze: w rodzynkach znajdują się witaminy z grupy B, które poprawiają pamięć i koncentrację.
• Po drugie: są dobrym źródłem błonnika, więc mimo dużej zawartości cukru, zwłaszcza fruktozy, maluch nie będzie po nich cierpiał na zaparcia.
• Po trzecie, i najważniejsze dla dziecka: są słodkie i smaczne, mogą z powodzeniem zastąpić słodycze.
• Po czwarte, i najważniejsze dla nas – rodziców: według naukowców z University of Illinois w Chicago, składniki rodzynek unieszkodliwiają bakterie wywołujące próchnicę i choroby dziąseł, hamując ich wzrost.

Tylko tyle? A daktyle?
Raczej aż tyle. Słodkie i bogate w potas, miedź, żelazo, magnez. Zawierają też wit. C oraz z grupy B,
a także salicylany, które działają jak aspiryna. W daktylach jest również białko, zdrowe tłuszcze i karoteny.
Działają leczniczo: przez wieki były lekiem na katar i kaszel. Warto je podawać przeziębionemu maluchowi.
• Ważne dla mam i babć: podjadajcie je, bo mają sporo boru, pierwiastka, który chroni przed osteoporozą,
a także łagodzi objawy menopauzy.
Dobry pomysł: daktyle mogą zastąpić cukier: zmiksuj je z odrobiną wody i masz zdrowy słodzik dla dziecka (i dla siebie), np. do herbaty.

Owocowy susz i już
Suszone śliwki, jabłka, gruszki to koncentrat witamin i składników mineralnych. Latem i jesienią można przygotować samemu zapas na zimę. W sklepach (np. ze zdrową żywnością) szukaj takich, które były suszone na słońcu i nie są konserwowane siarką. Możesz dodawać je dziecku do płatków śniadaniowych albo kupić susz w postaci chipsów. W wielu domach nie ma Wigilii bez kompotu z suszu – przed przygotowaniem dobrze umyj i sparz owoce; warto dla smaku dodać soku z cytryny.
• Suszone jabłka – usuwają zbędne produkty przemiany materii.
• Suszone śliwki – przeciwdziałają zaparciom. Namocz kilka na noc w przegotowanej wodzie, rano daj dziecku do zjedzenia, a wodę do picia.
• Suszone morele – dobrze wpływają na wzrok, wzmacniają odporność.
• Suszone jagody – pomagają przy biegunkach i zaburzeniach trawienia.
• Suszone żurawiny – mają mnóstwo witaminy C, działają antybakteryjnie.
Pamiętaj! Suszone owoce łatwo chłoną wilgoć i mogą się zepsuć, więc przechowuj je w szczelnie zamkniętych, suchych pojemnikach.

Orzechy i spółka
W polskiej tradycji orzechy to symbol szczęścia. Są nieodzowną częścią wigilijnego stołu – wróżą pomyślność domowi. Czemużby nie życzyć jej sobie przez cały rok? Przecież są prawdziwą kopalnią witamin, minerałów, białka, tłuszczu i błonnika.
• Garść migdałów to dzienna dawka magnezu i niemal pełna witaminy B2. Najzdrowsze są te bez dodatków smakowych (niesolone, niesłodzone). Można je mielić (warto zainwestować w młynek do orzechów i ziaren) i dodawać do past kanapkowych.
• Orzechy brazyliskie mają dużo cennych kwasów tłuszczowych omega-3, niezbędnych dla dobrej pracy mózgu dziecka, oraz selenu, który wspiera układ odpornościowy.
• Orzechy, pestki, dyni, migdały to także bogate źródło witamin i minerałów. Powinny gościć w diecie malca kilka razy w tygodniu.
Dobry pomysł 1: Przygotuj dziecku deser z orzechów i miodu: włoskie
i laskowe, rozdrobnione lub w całości, zanurz w płynnym miodzie. Taki przysmak możesz przechowywać
w zamkniętym słoju kilka miesięcy!
Dobry pomysł 2: Utłucz ziarna sezamu z odrobiną soli i posyp ugotowaną fasolkę czy marchewkę, dodając do niej trochę masła.
Pamiętaj! Orzechy to silne alergeny. Trzeba więc uważać, jeśli dziecko ma skłonność do uczuleń.

Siała baba mak
A to było tak: od kilku lat uprawa maku w Polsce objęta jest ścisłą kontrolą. Na szczęście bez problemu można kupić go w sklepach. Na szczęście, bo mak kryje bogactwo magnezu, który wspomaga pracę układu nerwowego. Dlatego makowiec czy kluski z makiem smyk powinien jadać częściej niż tylko raz do roku. Choć mak znany jest z właściwości usypiających, niewielka jego ilość nie podziała na kilkulatka! I na pewno będą mu smakowały makiełki, nie tylko od święta.

Ciasteczka z płatkami i rodzynkami >>
Świąteczne makiełki >>

Przedszkolakf

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama