Mięsko dla smyka
Twój smyk kręci nosem na pulpety? Wypluwa kanapkę z wędliną? Spróbuj go przekonać do mięska – dziecko potrzebuje go, by się dobrze rozwijać. A my podpowiadamy, które jest dla niego najzdrowsze.
- Malwina Małecka/"Twój Maluszek"
Dietetycy są co do tego zgodni: dzieci powinny jeść mięso, ponieważ ich organizm potrzebuje zawartych w nim składników. Jeśli maluch jest karmiony piersią, po raz pierwszy dodaj mu do zupki osobno ugotowane i rozdrobnione mięso w siódmym miesiącu życia. Jeśli karmisz go sztucznie, zrób to o miesiąc wcześniej. Od około 8–9. miesiąca możesz podawać mu zupkę gotowaną na mięsnym wywarze. Mięso można dodawać do zup, gotować, robić z niego pulpety, dusić albo piec w rękawie foliowym, roczniakowi podawać kanapeczki z wędlinką... Zatem wybierz dobre mięsko dla swojego smyka.
Królik na dobry początek
Włączanie mięsa do diety maluszka najlepiej zacząć właśnie od mięsa króliczego. Jest delikatne i wartościowe. No i bardzo rzadko uczula, co jest ważne zwłaszcza w przypadku dziecka, które ma alergię na mleko i produkty mleczne (bo może być niestety także uczulone na cielęcinę i wołowinę).
Paróweczki tylko z atestem
Choć parówki nie należą do wędlin wysokogatunkowych, wiele mam daje je maluchom. A dzieci chętnie je jedzą, bo łatwo się je gryzie. Jeśli twój maluch lubi parówki, kupuj tylko te przeznaczone dla dzieci. „Dorosłe” są bardzo tłuste (zawierają do 40 proc. tłuszczu) i robi się je z różnych resztek. Pamiętaj, że dodawane do parówek hydrolizaty białka krowiego mogą uczulać dzieci źle tolerujące mleko. Parówki dla dzieci są przygotowane z dobrej jakości mięsa i nie zawierają sztucznych dodatków.
Wołowina na anemię
To prawdziwa skarbnica żelaza! Podobnie jak białko, żelazo zawarte w mięsie jest lepiej przyswajalne (wchłania się w 15–20 proc.) niż to, które można znaleźć w roślinach (organizm ludzki wykorzystuje je tylko w 3–5 proc.). Niedobór tego pierwiastka może prowadzić do anemii, zahamowania wzrostu, notorycznego zmęczenia i osłabienia odporności maluszka na infekcje. Najwięcej żelaza oprócz wołowiny zawiera cielęcina i mięso królika.
Drób pełen białka
Im więcej w mięsie tłuszczu, tym mniej białka. Dlatego dzieciom najlepiej służy mięso chude, a więc drób (poza kaczką i gęsią). Białko jest materiałem budulcowym: to cegiełki, z których zbudowane są wszystkie nasze tkanki. Organizm maluszka rośnie, a więc potrzebuje ich wyjątkowo dużo. Niedobór może prowadzić m.in. do zahamowania wzrostu i powstania niedowagi, opóźnienia w rozwoju umysłowym. Białko zawarte w mięsie (a także w jajkach i mleku) jest pełnowartościowe, tzn. w przeciwieństwie do białka roślinnego (które można znaleźć np. w soi, grochu, fasoli, soczewicy, bobie) zawiera komplet tzw. aminokwasów niezbędnych, czyli takich, których ludzki organizm nie jest w stanie wyprodukować sam. Jest także znacznie lepiej strawne. Chude, a więc pełne białka, są też: mięso królicze, cielęcina, wołowina i jagnięcina.
Chuda wieprzowina dla starszaka
Możesz ją podać już roczniakowi. Wybieraj jednak jak najchudsze rodzaje wieprzowiny (zawierają wtedy więcej białka, są lżej strawne i mniej tuczą). Najlepszym z nich jest gotowana szynka (otoczkę z tłuszczu po prostu odkrój nożem). Szynki przeznaczone specjalnie dla dzieci mają mniej tłuszczu i, jak zapewniają producenci, produkuje się je z dobrej jakości mięsa i w zaostrzonym reżimie sanitarnym. Dobrym gatunkiem wieprzowiny jest także schab pieczony (ma szary, a nie różowy kolor). Nie ma w nim azotanów i zawiera niewiele tłuszczu. Najlepiej taki schab upiec w domu. Dziecku na kanapce możesz położyć też polędwicę domową. Poznasz ją po szarej, a nie czerwonej barwie. Podobnie jak schab nie zawiera azotanów i jest bardzo chudą wędliną.