5 rzeczy, których nikt ci nie powiedział o karmieniu piersią
O niektórych sprawach związanych z karmieniem piersią mówi się mało i po cichu, tak jakby specjaliści bali się, że zniechęcą mamy do karmienia naturalnego. Tymczasem przecież o wiele lepiej jest, kiedy wiemy, czego się spodziewać. Oto lista:
1 z 5
Karmienie może boleć
Ból brodawek w pierwszych dniach karmienia piersią jest normalnym zjawiskiem i wynika zwykle z dwóch głównych powodów. Po pierwsze brodawki nie zdążyły jeszcze stwardnieć i „znieczulić” się na ssanie. Po drugie nie umiemy jeszcze prawidłowo przystawiać dziecka i zwykle w pierwszych dniach robimy to za płytko – a to prowadzi do problemów.
Ból brodawek to zresztą jeszcze nic w porównaniu z zapaleniem piersi (zdarza się przy nieleczonych zastojach pokarmu) Podczas tej dolegliwości pierś robi się czerwona, gorąca, pojawia się gorączka, objawy jak przy grypie, a w piersi wyczuwasz guzek. Z bólu nie możesz ruszać ręką. W takiej sytuacji pomogą zimne okłady na pierś (po karmieniu), częste przystawianie dziecka do piersi, dużo odpoczynku, a także leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe (i paracetamol, i ibuprofen mogą być stosowane u karmiących mam), jeżeli natomiast zapalenie nie zmniejsza się po upływie doby – także antybiotyk.
Sprawdź, co można jeść, karmiąc piersią.
2 z 5
Z piersi może lecieć... krew
Tak się dzieje, kiedy dojdzie do poranienia i pękania brodawek piersiowych. Przyczyną tego najczęściej jest za płytkie przystawianie dziecka, czasem też mycie piersi przed karmieniem albo – ale bardzo rzadko – za krótkie wędzidełko u dziecka.
Nie przestrasz się, jeżeli w ulanym przez dziecko pokarmie zauważysz niteczki krwi. Najprawdopodobniej to twoja krew z piersi. Warto jednak na wszelki wypadek powiedzieć o tym lekarzowi.
3 z 5
Położne nie zawsze wiedzą, jak pomóc
Jasne, wiele jest wspaniałych, dokształconych i ofiarnych położnych. Ale można tez trafić na panie, które poprzez pomoc młodej mamie rozumieją bolesne ugniatanie jej piersi, ciągnięcie za sutka i wpychanie go do buzi dziecka. Nigdy na to nie pozwól – takie praktyki mogą doprowadzić do zatkania kanalików mlecznych i do zastoju, a nawet zapalenie piersi.
Z problemami z karmieniem lepiej zwracać się nie do zwykłej położnej, ale do położnej laktacyjnej albo konsultantów laktacyjnych. Możesz zadzwonić do szpitala i poprosić o adres polecanej przez nich poradni laktacyjnej.
4 z 5
Mleko może tryskać z piersi w najmniej oczekiwanych momentach
Na przykład wtedy, kiedy usłyszysz płacz dziecka – i to niekoniecznie twojego własnego. Albo wtedy, kiedy wzruszysz na filmie. Albo wtedy, kiedy będziesz kochać się z mężem. Na zakupach, kiedy zauważysz słodkie maleństwo na opakowaniu proszku do prania...
Niewiele poradzisz na takie atrakcje, jedyne co ci pozostaje to, wychodząc z domu, wkładać wkładki laktacyjne. Na szczęście takie nieoczekiwane wypływy zwykle mijają mniej więcej w trzecim miesiącu karmienia, kiedy laktacja się już stabilizuje.
Zobacz nasz przegląd wkładek laktacyjnych
5 z 5
Nie znajdziesz zbyt wielkiego wsparcia w otoczeniu
Możemy się założyć o milion złotych, że częściej niż „Jak wspaniale, że karmisz piersią” będziesz słyszała powątpiewające: „A masz wystarczająco pokarmu?” albo jeszcze lepsze: „A ono się najada?”. I to nie tylko od babć, które wychowywały swoje dzieci w zupełnie innych czasach i według zupełnie innych wytycznych, ale też od swoich koleżanek, a nawet męża. A przy każdym płaczu dziecka będziesz na dokładkę najpewniej podejrzewana o to, że zjadłaś coś, co mu zaszkodziło.
I niewiele znajdziesz osób wokół siebie, które przypomną ci, że twoje mleko to NAJLEPSZY pokarm dla dziecka – a przecież tak właśnie jest.