Reklama
mat. prasowe

Wszystko zaczęło się od tego, że Ania Matuszczak gdzieś usłyszała świetne hasło dla karmiących mam: "I produce milk, what's your superpower?". Idealne na koszulkę, prawda?!
Zleciła nadruk i w ramach obchodów Tygodnia Karmienia Piersią wystawiła pierwszą partię koszulek w koszulove.com: sklepie oferującym ubrania z nadrukami dla calej rodziny, który Ania współprowadzi razem z bratem i bratową.

Reklama

Koszulki się spodobały, ale pod ich zdjęciem któregoś dnia pojawił się komentarz, że szkoda, iż koszulka promująca karmienie piersią… sama nie jest koszulką do karmienia!

– Nie czekaliśmy z reakcją ani chwili, tym bardziej że dosłownie kilka kroków od naszej firmy jest duży zakład krawiecki. Razem z moją bratową poszłyśmy do właścicielki, opowiedziałyśmy jej, o co chodzi, a ona powiedziała: „Wiecie co, dziewczyny? Ja wam chętnie pomogę”. Razem z nią opracowałyśmy prototyp bluzki z ukrytymi zamkami z przodu, wystawiłyśmy na próbę pierwsze wzory i… to było to! – mówi Ania.

„Mam zajawkę na publiczne karmienie piersią”

Dzięki rozpinanym zamkom w bluzkach, mamy mogą wygodniej karmić piersią, ale Ania tłumaczy, że wygoda to tylko jeden z sekretów powodzenia bluzek z koszulove.com. Drugim są właśnie odważne, a nieraz zadziorne hasła, wyrażające dumę i poczucie mocy, że jest się mamą karmiącą:

mat. prasowe

– Nadal naszym szlagierowym hasłem jest „I produce milk…”, ale też coraz więcej mam wybiera ciuchy z napisem: „Tak, nadal karmię. Nie, to nie twoja sprawa” – mówi Ania. – To drugie hasło powstało jako odpowiedź na prawdziwą potrzebę mam, które karmią piersią ponad rok, dwa albo trzy lata i które nieraz, w niejednej dyskusji czują, że muszą bronić swojej decyzji o dłuższym karmieniu.

Ania wyjaśnia, że długie karmienie piersią, tak samo jak karmienie w miejscach publicznych, niestety ciągle u nas budzą kontrowersje:

– Mam dużą zajawkę na swobodne karmienie w przestrzeni publicznej, bo postrzegam to jako jedną ze swobód obywatelskich i jeden z bardzo ważnych elementów emancypacji kobiety jako mamy. Chciałabym widzieć mnóstwo mam, które karmią w parkach, kawiarniach, restauracjach, centrach handlowych.
Nie chcę słyszeć takich historii, że ktoś odciąga mleko przed wyjściem z domu i podaje na spacerze w butelce – ponieważ wstydzi się karmić w miejscu publicznym. Według mnie to jest zaprzeczanie naszej własnej naturze, a z własnego doświadczenia wiem, że jeśli się tej naturze nie zaprzecza, tylko się ją mocno afirmuje, to wtedy dzieją się najlepsze rzeczy w macierzyństwie. Musimy się czuć mocne i swobodne w każdym aspekcie naszego macierzyństwa
– przekonuje.

mat. prasowe

Jeszcze inną koszulką laktacyjną, która cieszy się wielką popularnością w koszulove.com jest ta z napisem wymyślonym przez Hafiję, znaną blogerkę i promotorkę laktacyjną: „Boobs: milk & cookies”, która pokazuje, że piersi mogą być jednocześnie i karmiące, i kuszące. Hafija na swoim blogu pisała, w jaki sposób wpadła na pomysł napisu: „Przez długi czas obstawiałam, że piersi są dla dziecka a nie dla ludzi. Trochę mi to zgrzytało, kiedy chciałam założyć seksowny stanik lub wydekoltowaną bluzkę – no bo po co skoro są one tylko dla dziecka. Zastanawiałam się wtedy jak ma się ta potrzeba eksponowania piersi do pozostawienia ich “tylko dla dziecka”. Odkrycie ważności obu tych funkcji stało się dla mnie niczym odkrycie obrotów sfer niebieskich”.

„Każda z nas może być ambasadorką jakiejś idei”

Karmienie piersią to jednak niejedyna idea, promowana na ubraniach z koszulove.com. Np. ostatnim odkryciem Ani jest bluza z napisem „Miłość przekładam na słowa”:
– W ostatnich tygodniach chodzę w tej bluzie na okrągło! Powstała pod wpływem mojej rozmowy z Joanną Chudy, która prowadzi FB: „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały”. Do mnie bardzo trafia idea porozumienia bez przemocy i myślę, że właśnie to hasło na mojej bluzie idealnie ją odzwierciedla – mówi Ania.

Reklama

Tłumaczy, że koszulka może być naszym własnym, osobistym bilboardem, na którym możemy wypisać to, w co wierzymy i to co jest dla nas ważne:
– Bardzo często też, gdy idę z moim dzieckiem na plac zabaw, wkładam koszulkę: „Kocham – nie daję klapsów”, bo wierzę, że w ten sposób zmieniam odrobinę świat. W Polsce panuje cały czas kultura niewtrącania się: odwracania oczu gdy np. rodzic szarpie swoje dziecko, wymierza mu klapsa albo wydziera się na nie. Ta nasza mentalność jest przyczyną wielu tragedii. Ja moją koszulką pokazuję, że ja się będę w takiej sytuacji wtrącać. Jestem przekonana, że dzięki tej mojej jasnej deklaracji, rodzic obok mnie dwa razy się zastanowi, zanim krzyknie na swoje dziecko ani go nie klepnie w pupę. Bo wie, że skoro mam odwagę jasno pokazać na koszulce, co myślę, to pewnie będę miała odwagę się wtrącić.

mat. prasowe

Reklama
Reklama
Reklama