Nawał pokarmu to zdaniem doradców laktacyjnych znak, że karmienie piersią przebiega prawidłowo. Oznacza, że w organizmie karmiącej mamy działają hormony laktacyjne i produkcja mleka się zwiększyła. Nie zmienia to jednak faktu, że nawał pokarmu może karmiącej mamie sprawiać kłopot albo nawet paradoksalnie prowadzić do poważnych problemów z laktacją, np. do zapalenia piersi. Zobacz, co trzeba o nim wiedzieć.

Reklama

Co to jest nawał pokarmu?

To stan fizjologicznej nadprodukcji pokarmu, związanym z „rozkręceniem się” laktacji, a jednocześnie jeszcze niewielkim zapotrzebowaniem dziecka na pokarm. Już wkrótce twoje piersi dostosują się do potrzeb dziecka i wszystko minie. Nawał pokarmu zwykle pojawia się około trzeciej, czwartej doby po porodzie, a po kolejnych dwóch dniach samoistnie ustępuje.

Rady na nawał pokarmu:

  • Często przystawiaj dziecko do piersi
    Dziecko powinno ssać przynajmniej 8-10 razy w ciągu doby, a jego efektywne ssanie powinno trwać przynajmniej 10 minut z jednej piersi. Po opróżnieniu jednej zaproponuj druga. W ten sposób piersi będą często opróżniane, unikniesz zastoju. Z czasem laktacja zostanie naturalnie wyregulowana: organizm sam dostosuje ilość mleka do potrzeb dziecka.
    Zobacz także: Pozycje do karmienia.
  • Odciągaj nieco mleka przed karmieniem
    Jeżeli otoczka piersi jest zbyt napięta i dziecko nie może uchwycić brodawki, odciągnij kilka mililitrów mleka (najlepiej dłonią): tylko tyle, aby zmiękczyć otoczkę. Nie opróżniaj piersi całkowicie, bo w ten sposób stymulujesz i tak przecież obecnie nadmierną produkcję mleka. Zobacz także: Kiedy odciągać pokarm?
  • Uważaj na zapalenie
    Nawał to stan fizjologiczny: chociaż piersi są ciężkie i przepełnione, to karmiąca mama czuje się dobrze. Jeżeli jednak piersi będą twarde, zaczerwienione i bolesne, a do objawów dołączy gorączka, bóle mięśni, karmiąca mama powinna bez zwłoki poradzić się lekarza albo konsultanta laktacyjnego. To może być zapalenie piersi, które trzeba leczyć.

Polecamy: Staniki do karmienia

Reklama

Czytaj wywiad z położną i konsultantką laktacyjną, Małgorzatą Gieradą-Radoń, o tym, jak zmieniły się porody i wiedza o karmieniu piersią w ostatnich 20 latach:
„…Miesiąc temu zgłosiła się do mnie mama, która miała nawał mleczny, czyli fizjologiczny wzrost laktacji. W szpitalu, dokąd zadzwoniła z pytaniem, jak sobie z nim poradzić, poradzono jej, by nachyliła się nad wanną, puściła na piersi ciepły prysznic i – uwaga! – kołysała nimi tak, by jedna pierś mocno uderzała o drugą. Dobrze, że postanowiła się upewnić, czy naprawdę tak powinna robić – bo absolutnie nie powinna!”

Reklama
Reklama
Reklama