Pierwsze polskie sześcioraczki przyszły na świat dokładnie rok temu w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Co ciekawsze lekarze byli wówczas przekonani, że powitają „tylko” pięć maluszków. Dziś szczęśliwa mama całej szóstki dodała urodzinowy post na Instagramie i wspomniała tę zaskakującą historię. Które z rodzeństwa urodziło się jako ostatnie, będąc niespodzianką nie tylko dla lekarzy, lecz także dla rodziców?

Reklama

Słynne sześcioraczki z Tylmanowej obchodzą pierwsze urodziny

Pani Klaudia Marzec, mama sześcioraczków, pochwaliła się w sieci kolażem zdjęć, na których każde z rodzeństwa siedzi z tortem z okazji pierwszych urodzin. Torty są personalizowane i oczywiście w dwóch kolorach – różowym dla dziewczynek i miętowym dla chłopców. Zdjęcie absolutnie rozczula! To wielka radość dla rodziców, ale i dla fanów sześcioraczków, widzieć wszystkie maluszki uśmiechnięte i silne, zwłaszcza że urodziły się jako wcześniaki (co jest typowe dla wieloraczków) w 29. tygodniu ciąży i ważyły od 890 g do ok. 1300 g.

Rodzice i lekarze spodziewali się pięcioraczków

Przy okazji urodzinowego postu pani Klaudia wspomniała: „Dokładnie rok temu o godzinie 10.08 na świecie pojawił się Filip – pierwszy z sześcioraczków. Później co minutę na świat przychodziły Zosia, Tymon, Nela, Kaja i... kiedy myślałam, że wszystkie dzieciaki są już w inkubatorach, okazało się, że jest z nami jeszcze Malwina – nasza niespodzianka”.

Zdziwieni byli nie tylko rodzice, lecz także lekarze. Obecny na sali personel medyczny składający się z 40 osób przygotowany był na przyjęcie piątki noworodków. Okazało się jednak, że w brzuchu mamy mieściło się aż sześcioro maluszków. To niezwykle rzadka sytuacja. Według statystyk sześcioraczki rodzą się raz na 4,7 miliarda przypadków. W Polsce nigdy wcześniej nie odnotowano takiego przypadku.

Źródło: Instagram

Zobacz także

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama