Szczepienie noworodka czasem budzi obawy: niektórzy rodzice nie chcą zaszczepić dziecka po porodzie i nie rozumieją, dlaczego szczepi się noworodki jeszcze w szpitalu. W Polsce noworodek w pierwszych dobach życia powinien być zaszczepiony przeciw WZW typu B i gruźlicy. Czy odmowa szczepienia noworodka w szpitalu jest możliwa?

Reklama

Szczepienie noworodka: czy można uniknąć szczepienia przeciw WZW typu B (żółtaczka typu B)?

Szczepionka przeciw WZW typu B (wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, popularnie żółtaczce typu B) chroni przed jedną z najgroźniejszych i najbardziej poważnych chorób zakaźnych. Wirus rozwija się w organizmie długie lata w postaci utajonej, może spowodować poważne powikłania, m.in. marskość wątroby, niewydolność wątroby, nowotwór wątroby.

Po co szczepi się noworodka? Jeśli noworodek zarazi się WZW B w okresie okołoporodowym, jest ogromne ryzyko, że w ciągu kilku lat rozwinie się u niego ciężka niewydolność wątroby. Najczęściej noworodek może zarazić się od mamy, jeśli w czasie ciąży miała świeże zakażenie WZW typu B.

„W Polsce wciąż nie wszystkie kobiety w ciąży sprawdzają, czy mają odporność przeciw WZW typu B i czy nie mają świeżego zakażenia. Jeśli takie badanie byłoby wykonane, to moglibyśmy opóźnić to szczepienie i poczekać np. do 3. miesiąca, jak to jest np. w Szwecji (tam szczepi się dzieci przeciw WZW typu B w 3., 5. i 12. miesiącu życia)” – mówi dr Paweł Grzesiowski, pediatra, ekspert ds. szczepień.

Szczepienie noworodka przeciw WZW typu B można opóźnić:

  • jeśli lekarz uzna, że jest to wskazane ze względów medycznych (ze względu na stan zdrowia dziecka);
  • na odpowiedzialność rodzica: można uniknąć szczepienia noworodka, jeśli kobieta w ciąży miała wykonane wszystkie badania w kierunku WZW typu B i nie miała świeżego zakażenia. Konieczna jest jednak wtedy rozmowa z lekarzem. Informacja o przełożeniu szczepienia jest przekazywana do sanepidu.

Szczepienie noworodka: czy można nie szczepić na gruźlicę?

W Polsce szczepi się noworodki na gruźlicę w pierwszej dobie życia, gdyż zachorowania na tę chorobę są wciąż częste (w Niemczech średnio na gruźlicę chorują 2 osoby na 100 tys., w Polsce – 20 na 100 tys.). Aby można było zrezygnować z obowiązkowych szczepień przeciw gruźlicy, liczba zachorowań powinna spaść poniżej 5 na 100 tys. Co roku jest w Polsce ok. 20 tys. nowych zachorowań na gruźlicę: to znacznie mniej niż kilkadziesiąt lat temu, niestety nadal istnieje ryzyko, że dziecko zostanie zarażone gruźlicą.

Zobacz także

Dlaczego zdarzają się odmowy szczepienia noworodka na gruźlicę? Szczepionka przeciw gruźlicy jest szczepionką żywą. Jej podanie może być niebezpieczne dla dziecka z wrodzonymi niedoborami odporności.

„Na każde 100 tysięcy dzieci urodzi się jedno z wrodzonym niedoborem odporności, czyli w Polsce takich dzieci jest rocznie 3-4. A to oznacza, że co roku w Polsce dostanie tę szczepionkę 3-4 dzieci, które nie powinny jej dostać” – mówi dr Paweł Grzesiowski.

Niestety, nie ma badania, dzięki któremu można by było sprawdzić, czy dziecko nie ma wrodzonych niedoborów odporności. Epidemiolodzy uważają jednak, że ryzyko gruźlicy jest większe niż ryzyko, że dziecko będzie miało wrodzony niedobór odporności. To jeden z powodów, dla których w Polsce wciąż szczepi się przeciw gruźlicy noworodki w pierwszej dobie życia.

Szczepienia noworodka przeciw gruźlicy w pierwszej dobie życia można uniknąć:

  • jeśli lekarz uzna, że jest powód medyczny, by przełożyć szczepienie;
  • na odpowiedzialność rodzica. Wcześniej jednak trzeba porozmawiać z lekarzem, czy możliwe będzie późniejsze zaszczepienie dziecka (zwykle jest to możliwe tylko w specjalistycznych punktach konsultacyjnych ds. szczepień: szczepionka przeciw gruźlicy nie jest dostępna w przychodniach dla dzieci).

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama