Chroń dziecko przed rotawirusem
Rotawirus może być bardzo niebezpieczny dla niemowląt. Dlatego warto zrobić wszystko, by dziecko nie zachorowało.
- Iwona Janczarek/"Pani domu"
Gdy dziecko zarazi się rotawirusem, normalne życie domowe staje na głowie. Wszystko zaczyna się kręcić wokół chorego dziecka, które ma biegunkę i dziecko wymiotuje. Zakażenie to jest wyczerpujące nie tylko dla malca, ale dla całej rodziny, dlatego warto wiedzieć, jak można się zarazić, jak trzeba leczyć, ale przede wszystkim, co robić, by uniknąć choroby.
Szybki atak
Wirus jest najgroźniejszy dla dzieci między 6. miesiącem a 2. rokiem życia. W pierwszym półroczu życia niemowlę, jeśli jest karmione naturalnie, chronią przeciwciała otrzymywane z mlekiem matki. Z kolei starsze dzieci, kilkulatki, przechodzą zakażenie tym wirusem łagodniej niż niemowlaki. Rotawirusem bardzo łatwo się zarazić – szybko przenosi się z ręki na rękę, np. podczas zabawy. Wirusa może przynieść starsze rodzeństwo z przedszkola czy szkoły, tata czy mama z pracy. Dlatego każde dziecko jest narażone na jego atak.
Przebieg infekcji
Choroba zwykle zaczyna się podwyższoną temperaturą (ok. 38°C). Następnie pojawiają się gwałtowne wymioty i biegunka. Dziecko oddaje nawet ponad 10 luźnych, wodnistych stolców na dobę. Z powodu biegunki maluch traci ogromne ilości płynów i elektrolitów, staje się słabe, apatyczne, senne. Wtedy bardzo szybko może dojść do odwodnienia. Sytuacja ta jest groźna dla zdrowia i życia dziecka.
Objawy odwodnienia to:
- zapadnięte ciemiączko,
- suche, spierzchnięte,
- ciemnoczerwone usta,
- zapadnięte, matowe gałki oczne,
- płacz bez łez.
Jeśli w dodatku maluch nie siusia od 3 (niemowlę) lub 6 godzin (starsze dziecko), a uchwycona dwoma palcami skóra na jego brzuchu tworzy fałd, który się nie rozprostowuje – na pewno doszło do odwodnienia. Trzeba jak najszybciej skontaktować się z lekarzem (jedź na ostry dyżur!).
[CMS_PAGE_BREAK]
W szpitalu
O tym, czy dziecko musi pozostać w szpitalu, decyduje pediatra. Zależy to od stanu dziecka, jego wieku, czasu trwania i stopnia nasilenia biegunki. Jeśli maluch zostanie przyjęty na oddział, dostanie kroplówkę, by uzupełnić wodę i elektrolity. Zostanie też pobrany kał do badania. Dzięki temu będzie wiadomo, czy to na pewno rotawirusy spowodowały biegunkę. To ważne, bo rotawirusy wnikają w komórki nabłonka jelit. Uszkadzają je, a znikają dopiero wtedy, kiedy wszystkie zakażone komórki nabłonkowe się złuszczą i zostaną wydalone. Dlatego kał jeszcze przez 7 dni od momentu ustąpienia biegunki może być źródłem zakażenia. W tym czasie należy dziecko izolować, by nie zarażało innych osób. Zazwyczaj maluch pozostaje w szpitalu do czasu, aż będzie mógł normalnie pić i jeść.
W domu
Na szczęście często wystarczy domowe leczenie. Dziecko może nie jeść, ale koniecznie musi pić. Nie należy przerywać karmienia piersią. Niemowlętom karmionym sztucznie trzeba natomiast na 4 godziny odstawić mleko modyfikowane, a w tym czasie dawać jak najczęściej pić (wodę, herbatki ziołowe, ale nie soki). Malec powinien wypijać 3/4 szklanki płynu na kilogram ciała. Płyny powinny być chłodne (ciepłe mogą potęgować wymioty).
Zapobieganie
Możesz nieco zmniejszyć ryzyko zakażenia rotawirusami:
- karm niemowlę piersią co najmniej pół roku (dostarczasz mu przeciwciał)
- naucz malucha myć ręce przed posiłkami, po wyjściu z toalety, powrocie z podwórka, zabawie ze zwierzętami
- pilnuj, by nie brał do buzi kamyków, patyków, brudnych rąk
- nie pozwalaj mu pić nieprzegotowanej wody
- zawsze dokładnie myj warzywa i owoce
Jednak jedynym skutecznym sposobem zapobiegania zakażeniom rotawirusami są szczepienia. Są one wskazane dla dzieci już od 6. tygodnia życia. Podaje się je doustnie, 2 lub 3 dawki w zależności od rodzaju (ok. 260–350 zł dawka). Zawsze jednak odstęp między nimi powinien wynosić 4 tygodnie. Cykl szczepień należy zakończyć, nim dziecko skończy 24. (szczepionka 2-dawkowa) lub 26. (szczepionka 3-dawkowa) tydzień życia.