Reklama

Na czym polega Porozumienie bez Przemocy

Postawą Porozumienia bez Przemocy jest przekonanie, że za każdym naszym uczuciem stoi konkretna potrzeba. Jaka? To już nasze zadanie, aby ją umieć określić i wyrazić. Być może za naszą złością na dziecko stoi potrzeba odpoczynku, snu albo ucieczki od codziennej rutyny.

Reklama

Każdy z nas nie raz złapał się na tym, że jednego dnia to samo zachowanie dziecka (męża, babci, sąsiadki) nas rozczula (a przynajmniej nie tak bardzo denerwuje), a innego dnia – doprowadza do szału. Taka różnica w naszym postrzeganiu to dowód, że przyczyną naszych uczuć nie jest samo zachowanie, ale coś innego: coś w nas samych.

Zasady Porozumienia bez Przemocy

Podstawowa zasada „Czuję, bo potrzebuję” odnosi się także do zachowania dziecka. Jego płacz, bunt, niegrzeczne zachowanie także wynika z jego potrzeb. I na pewno nie jest to potrzeba zrobienia nam na złość czy manipulowania nami! Być może zbuntowany kilkulatek potrzebuje więcej niezależności albo np. podbudowania swojej pewności siebie.

Według Marshalla B. Rosenberga, kiedy uświadomimy sobie, że brak porozumienia nie wynika ze złej woli, ale po prostu z naszych odmiennych potrzeb, łatwiej jest nam znaleźć siłę do szukania kompromisu.

Jak osiągnąć porozumienie bez przemocy?

Prawdziwe porozumienie zawiera się w czterech krokach:

1. Obserwacja
Czyli rzeczowe, pozbawione wartościowania (nikt nie mówił, że będzie łatwo!) opisanie tego, co widzimy. Nie oceniaj ani nie krytykuj – spróbuj jak operator kamery opisać to, co widzisz. Kiedy nasz rozmówca usłyszy krytykę mimowolnie nastawi się na obronę, a wtedy osiągnięcie porozumienia będzie trudniejsze.

2. Nazwanie własnych uczuć
Takie wypowiedzenie na głos co nami targa często pozwala „ujść parze” i uniknąć awantury. Pamiętaj jednak, że uczuć jest wiele: obok złości jest np. frustracja, strach, zmęczenie, smutek... Nie myl ich ze sobą.

3. Określenie własnych potrzeb
To także nie zawsze jest łatwe, ale możliwe do wyćwiczenia.

4. Sformułowanie prośby
Ale uwaga – tutaj Marshall B. Rosenberg zaznacza, żeby nie mylić prośby z poleceniem czy rozkazem. Być może to nam będzie łatwiej spełnić prośbę naszego rozmówcy. Być może też wcale nie będzie trzeba wyrażać prośby – zdarza się, że do zażegnania kłótni wystarczy nam określenie własnych uczuć i zrozumienie przez naszego rozmówcę.

Przykład Porozumienia bez Przemocy

Zamiast krzyczeć (i nakręcać w sobie złość) spróbuj powiedzieć spokojnie do dziecka:

Kiedy zabawki są rozrzucone na dywanie (krok 1), to boję się, że ja je będę musiała sprzątnąć (krok 2), a nie mam na to siły (krok 3). Czy możesz włożyć je do pudełka? (krok 4).

Te same 4 elementy są konieczne naszemu partnerowi w dyskusji, bez względu na to, czy będzie nim mąż, mama czy dziecko. Z maluchem jednak jest trochę inaczej. Kilkulatek nie umie ani opisać sytuacji, ani określić swoich uczuć, ani zwerbalizować tego, czego pragnie. Musimy mu w tym pomóc i przedstawić informację zwrotną, świadczącą o tym, że dobrze go zrozumieliśmy. Czasem taka informacja zwrotna wystarczy, aby dziecko się uspokoiło i był gotowe na wysłuchanie tego, co chcemy mu powiedzieć.

Brak kompromisu w Porozumieniu bez Przemocy? Niemożliwe!

Zdaniem Marshalla B. Rosenberga nie ma takiej możliwości! Po latach stosowania Porozumienia bez Przemocy zauważył, że wystarczy, aby jeden z rozmówców zaczął konsekwentnie stosować tę metodę komunikacji, a po krótkim czasie „zarazi” tym wszystkich wokół siebie.

Pomocne lektury do osiągnięcia Porozumienia bez Przemocy:

1. "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg wyd. Czarna Owca

2. "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły", A. Faber, E. Mazlish, wyd. Media Rodzina

Reklama

Czytaj też: 6 metod wychowawczych, które nie działają

Reklama
Reklama
Reklama