Gdy twoje dziecko było niemowlęciem, przygotowywałaś dla niego kaszkę dokładnie tak, jak zalecał producent w przepisie umieszczonym na opakowaniu, starannie przecierałaś zupkę i sprawdzałaś, czy szkrab wszystko zjadł. Teraz zwracasz już trochę mniejszą uwagę na posiłki, bo widzisz, że malec rośnie, biega, rozwija się. Oczywiście, świat nie powinien się kręcić wokół jedzenia, ale... Jeśli chcesz, aby malec był zdrów (teraz oraz w przyszłości), popatrz, co codziennie znajduje się na jego talerzu. Gdy zamiast owoców, warzyw, kasz, sera, chudego mięsa i ryb częściej są na nim kotlety, frytki, kluski i arcysłodkie desery, maluchowi wkrótce zabraknie witaminy D, wapnia, kwasów omega 3. A takie niedobory szybko osłabią dziecięcy organizm. Zatem, drodzy rodzice, zachęcamy do zmian na talerzu.

Reklama

Grahamka albo ciemne pieczywo

W ciągu dnia przedszkolak powinien zjeść 3–4 kromki pieczywa (albo dwie kromki i bułeczkę). Najlepiej, aby były to różne gatunki pieczywa: zarówno jasne, jak i ciemne, razowe, graham. Plusem pszennych bułeczek jest to, że są lekkostrawne, ale niestety nie ma
w nich prawie wcale witamin. W razowym chlebie czy grahamkach znajduje się ich znacznie więcej (z grupy B). Więcej też zawierają składników mineralnych (takich jak żelazo, cynk) oraz błonnika, bardzo potrzebnego dla przewodu pokarmowego (zapobiega zaparciom i je leczy). Uważaj jednak: nie każdy ciemny chleb jest razowy! Często zawdzięcza on kolor barwieniu karmelem. Wybieraj więc dla przedszkolaka raczej te gatunki pieczywa, które nie mają intensywnej, brązowej barwy.

Zobacz także

Ziemniaki, kasze lub makaron

Któryś z tych produktów malec powinien zjeść na obiad. Zawierają one bowiem dużo łatwostrawnych węglowodanów złożonych. W ziemniakach jest też sporo witaminy C (gotuj je jednak krótko, najlepiej wrzucaj na wrzątek). Choć 1–2 razy w tygodniu ziemniaki zastąp kaszami, np. gryczaną, jaglaną. Jeżeli twoja pociecha nie widzi świata poza makaronem, podawaj mu go, ale z mąki... razowej (choć czasami)! Jest dużo bardziej wartościowy niż białe kluski.

Ryba lub mięso

Mięso to najlepsze źródło świetnie przyswajalnego żelaza. Najzdrowsze jest oczywiście ugotowane lub upieczone. Pamiętaj, że od wędlin, kiełbas i parówek bardziej wartościowy jest domowy pasztet lub upieczony w domu schab (wcale nie jest trudno go zrobić!). Dwa razy w tygodniu zamiast mięsa proponuj rybę. Najlepsze są tłuste morskie (łosoś, makrela, tuńczyk, śledź), w których znajduje się najwięcej wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega 3. Takich tłuszczów nie ma w mięsie!

Brokuły lub fasolka

Może być też groszek, szpinak albo inne zielone warzywo. Ich największe bogactwa to: kwas foliowy oraz żelazo. Jest w nich również sporo witaminy C i błonnik. Zimą i wczesną wiosną, gdy nie ma świeżych warzyw, korzystaj z mrożonek: zachowują wartości odżywcze świeżych produktów, także witaminę C.

Pół jajka lub całe (co drugi dzień)

Nigdzie indziej nie ma aż tylu cennych witamin oraz składników mineralnych. Jajko to prawdziwy ich koncentrat. Jednak ze względu na ryzyko zatrucia salmonellą, nie podawaj maluchowi kogla-mogla. Najlepsza jest jajecznica oraz jajko na twardo. Gdy gotujesz je na miękko, przypilnuj, by białko dobrze się ścięło.

[CMS_PAGE_BREAK]

Masło i olej lub dobra margaryna

Tłuszcz jest przedszkolakowi potrzebny, i to zarówno zwierzęcy, jak i roślinny (m.in. do rozwoju układu nerwowego czy prawidłowej pracy mózgu). Musi on być wysokiej jakości. Pieczywo smaruj więc dziecku masłem lub margaryną niezawierającą tzw. izomerów trans kwasów tłuszczowych (będzie to napisane na opakowaniu; firmy się tym chwalą). Zrezygnuj z masmiksów, ponieważ w nich również znajduje się ten rodzaj tłuszczów. Do sałatek i surówek dodawaj zaś łyżeczkę oleju (np. oleju słonecznikowego, sojowego, winogronowego, rzepakowego, oliwy z oliwek), ponieważ dzięki temu organizm ma szansę przyswoić niektóre witaminy. Jeśli chcesz smażyć (ale rób to rzadko, gdyż tak przygotowana potrawa bardzo chłonie tłuszcz z patelni), najlepiej używaj do tego oleju rzepakowego, oliwy z oliwek lub smalcu.

Marchew lub morela

W żółtych oraz pomarańczowych owocach i warzywach (a zatem również w pomidorach, papryce, dyni) znajduje się dużo beta-karotenu, czyli prowitaminy A. Jest ona konieczna dla dobrego widzenia, a także po to, żeby maluszek rósł i był zdrowy. Zapobiega też powstawaniu wielu nowotworów. Jeżeli jednak twój malec nie lubi marchewki, proponuj mu zrobiony z niej sok (koniecznie przecierowy!).

Jabłko lub banan

Może to być również porcja innych owoców bogatych w błonnik i witaminę C, która to m.in. zapobiega przeziębieniom (np. gruszka, kilka śliwek, winogron, miseczka malin). Pamiętaj jednak, że witamina C jest wyjątkowo nietrwała i organizm nie umie jej sobie zmagazynować. Dlatego najlepiej by było, gdyby malec jadł owoce dość często, 2–3 razy dziennie (pamiętaj, że lepszych jest kilka mniejszych porcji niż jedna duża).

Płatki lub muesli

Najzdrowsze są... zwykłe płatki owsiane, np. na mleku, lekko posłodzone miodem. Jest w nich mnóstwo błonnika, który zapobiega zaparciom, węglowodanów złożonych (czyli takich, które organizm rozkłada powoli, więc ma zapas energii na wiele godzin) oraz witamin, przede wszystkim z grupy B. Jeśli malec nie lubi zwykłej owsianki, zaproponuj mu muesli, czyli płatki z dodatkiem orzechów, rodzynek, pestek słonecznika, dyni. Gotowe muesli możesz kupić lub zrobić sama. Jest pyszne z dodatkiem mleka, naturalnego jogurtu lub soku owocowego. Od czasu do czasu zaproponuj maluchowi słodką przekąskę w postaci owsianych ciasteczek. Od czasu do czasu dziecko może również zjeść gotowe płatki śniadaniowe. Wybieraj jednak te, które zawierają niewiele cukru.

Mleko lub jogurt

Przedszkolak powinien codziennie wypić około dwóch szklanek mleka i zjeść kubeczek jogurtu. Mleczne produkty to najlepsze źródła wapnia, którego – jak wynika z badań – dzieci „zjadają” znacznie za mało. Jest on niezbędny zębom i kościom twojego szybko rosnącego malca. Jeśli dziecku nie odpowiada smak gotowanego mleka, podaj mu takie, które zostało poddane tzw. procesowi mikrofiltracji (np. Zimne Mleko, Milandia). Ma smak mleka prosto od krowy i nie trzeba go gotować. Znakomitym źródłem wapnia są też jogurty (wybieraj naturalne, bez cukru i środków zapachowych); możesz do nich sama dodawać owoce. Kilka razy w tygodniu podawaj maluchowi kanapkę z żółtym serem – w jego jednym plasterku jest tyle wapnia, co w pięciu naleśnikach z twarogiem!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama