Reklama

"
Czy świeżo upieczony przedszkolak ma sam zakładać kapcie? Czy fakt, że zabiera innym dzieciom zabawki, to problem? A co z rysowaniem, samodzielnym jedzeniem i siusianiem w pieluszkę? Oto są pytania!

Reklama

Martwisz się, że Twój maluszek nie poradzi sobie sam w przedszkolu? Spokojnie! Wcale nie wszystko musi umieć. W końcu przedszkole jest także po to, by dzieci nabywały w nim nowych umiejętności i ćwiczyły samodzielność. Ważne rzeczy przyjdą z czasem, zobaczysz...

A na razie podpowiemy Ci, co lepiej by było, żeby już umiał, a jakie sprawy mogą jeszcze poczekać. I co robić, jeżeli sobie z czymś ważnym nie radzi. Pamiętaj przy tym, że maluch maluchowi nierówny. Dzieci rozwijają się w różnym tempie, niektórzy przedszkolni debiutanci mają już ponad trzy i pół roku, inni tylko dwa latka i dziewięć miesięcy, a bywają i młodsi. Taka różnica to szmat czasu dla dzieciaczków! Weź więc poprawkę na wiek i tempo rozwoju pociechy. I nie denerwuj się, ale – w razie potrzeby – mądrze działaj.

Czytaj też: Rozwój trzylatka - 5 dowodów, że przebiega prawidłowo

Rozstaję się z mamą (choć mogę rozpaczać)
Pożegnanie z mamą to nie koniec świata, po kilku godzinach znowu można się do niej mocno przytulić. Na początku września jednak większość maluchów płacze (niektóre nawet z rozpaczą łapią się futryn drzwi albo kurczowo czepiają nogi mamy!), a większość mam ma łzy w oczach. Nie przerażaj się tym – to minie. Panie w przedszkolu wiedzą, w jaki sposób postępować w takich sytuacjach. Wiele zależy również od Ciebie.
Co możesz zrobić? Jeśli dotąd byliście nierozłączni, czas to zmienić. Zanim poślesz malca do przedszkola, zostawiaj go na trochę pod opieką np. dziadków. Dzięki temu zrozumie, że zawsze po niego wracasz. Ty również zyskasz – przywykniesz bowiem do myśli, że dzieckiem zajmuje się ktoś inny, i we wrześniu nie będziesz go żegnać z wypisanym na twarzy przerażeniem (które mogłoby mu się udzielić!).

Samodzielnie jem (zwłaszcza to, co lubię)
Nie można oczywiście oczekiwać od takiego maluszka, że będzie jadł elegancko niczym angielska lady. Ale powinien już jako tako radzić sobie z widelcem, łyżką i kubkiem. A że część obiadu ląduje na bluzeczce czy podłodze? No cóż, to kwestia wprawy.
Co możesz zrobić? Nie karm dziecka. Raczej zachęcaj je do samodzielności, by miało jak najwięcej okazji do ćwiczeń. Nie denerwuj się na malca, gdy pobrudzi ubranko, stół albo podłogę – to naturalne w jego wieku.
Pokaż mu, jak uniknąć kłopotów („Jeśli postawisz kubeczek tutaj, nie strącisz go łokciem”). Zademonstruj, jak należy trzymać widelec i łyżkę. Nie ingeruj jednak, jeśli trzyma sztućce nieprawidłowo, w lewej rączce czy przekłada je z ręki do ręki. To czas eksperymentów. Ważne, żeby próbował i wierzył w swoje siły!

Czytaj też: Rozwój czterolatka - 4 dowody, że przebiega prawidłowo

Zaczynam rysować (jednak co jest na rysunku?)
Trzylatki dopiero próbują rysować. Wiedzą już, do czego służą kredki, bazgrzą po kartkach, chlapią farbkami,
a potem z dumą pokazują swe prace mamie i tacie. Na ich rysunkach rzadko jednak można dostrzec coś konkretnego. Maluszek może także jeszcze przez jakiś czas trzymać kredkę nieprawidłowo albo raz w jednej, raz w drugiej rączce.
Co możesz zrobić? Kup dziecku przybory plastyczne. Pozwól mu rysować, co i jak chce, najlepiej na dużych powierzchniach (kartce z dużego bloku, papierze pakowym). Doceniaj jego wysiłek i chowaj jego prace na pamiątkę, aby wiedział, że są dla Ciebie cenne.

Sporo mówię (i rozumiem więcej, niż sądzicie)
Trzylatek zna swoje imię (odpowie na pytanie, jak się nazywa, o ile się nie wstydzi). Mówi o sobie „ja”, czyli: „Jestem głodny”, a nie: „Ania jest głodna”. Rozumie polecenia. Przynosi lalkę lub piłkę, gdy o to poprosisz, nawet jeśli nie pokażesz palcem, o jaką rzecz chodzi. Wskazuje części ciała, zabawki i ich fragmenty (kółka auta, drzwi domku lalek). Zna około tysiąca słów. Powie też wierszyk i zaśpiewa piosenkę.
Tyle teoria. A praktyka? Niektóre dzieci mają duży zasób słów i można z nimi porozmawiać na wiele tematów, inne mówią słabiej. Ale w przedszkolu większość z czasem „się rozgaduje”. Panie mają swoje sposoby i nawet „nieśmiałek”, który nie chce się odzywać, jest wciągany do zajęć i zabaw. Można wręcz powiedzieć, że małomównemu dziecku przedszkole jest szczególnie potrzebne.
Co możesz zrobić? Jak najwięcej rozmawiaj ze swoim szkrabem, nie odgaduj w lot jego myśli. Bawcie się w recytowanie śmiesznych wierszyków, śpiewajcie piosenki. Jeśli malec mówi bardzo mało, całkiem niewyraźnie albo wcale, idź z nim do logopedy.
[CMS_PAGE_BREAK]
Korzystam z toalety (jeśli zdążę do niej dotrzeć)
Większość dzieci w tym wieku nie siusia już w pieluszki, ale wpadki się zdarzają. Do niektórych przedszkoli (częściej prywatnych) chodzą maluszki, które noszą jeszcze pampersy. Na ogół nauczycielki nie robią z tego problemu.
Co możesz zrobić? Ucz malucha wycierania pupy, spuszczania wody i tego, że po skorzystaniu z toalety trzeba umyć ręce. Jeśli dziecko za nic w świecie nie chce pożegnać się z pieluszką, porozmawiaj z wychowawczynią. Przykład innych maluchów powinien dobrze podziałać i kłopot z pieluszką szybko się skończy. Gdy szkrab ponownie zaczyna siusiać w majtki, sprawdź, czy jest zdrowy – brak kontroli nad pęcherzem może być spowodowany np. infekcją układu moczowego.
Gdy dziecko zmoczy ubranie, nie denerwuj się i powiedz, że to się zdarza. Pociesz je, jeśli tego potrzebuje, ale nie rozczulaj się nadmiernie – być może wcale nie uważa, że stało się coś szczególnego. Nie wyśmiewaj malucha, nie zawstydzaj go i nie krzycz. Ubieraj dziecko w spodenki z gumką w pasie – łatwiej je zdjąć niż dżinsy, ogrodniczki czy rajstopki. Przygotuj do przedszkola ubranka na zapas: majteczki, spodenki, skarpetki i koszulkę.

Dołącz do rozmów mam przedszkolaków o przedszkolnym jedzeniu.

Próbuję sam się ubierać(tylko nie zawsze mi to wychodzi)
Maluszek powinien już wiedzieć, że skarpetki wkłada się na nóżki, a rękawiczki na ręce, a nie odwrotnie. To jednak nie oznacza, że jest w stanie ubrać się sam od stóp do głów. Z wieloma rzeczami trudno mu sobie poradzić: nie potrafi przewracać koszulki na prawą stronę, zapinać guzików, wiązać sznurowadeł, może mieć problemy z włożeniem spodni.
Najważniejsze, żeby starał się być samodzielny. Panie w najmłodszej grupie pomagają dzieciom, bo większość ma jeszcze kłopoty z ubieraniem.
Co możesz zrobić? Pomagaj, ale nie wyręczaj. To oczywiste, że sama włożysz mu skarpetki szybciej. Jeśli jednak będziesz robić to stale, pozbawisz dziecko okazji do potrzebnych mu ćwiczeń.
Cierpliwie czekaj, aż maluch skończy zmagania z szalikiem czy butami. Chwal za przejawy samodzielności. Sam włożył czapkę? Dzielny chłopczyk! Sama zapięła kurtkę? Mądra dziewczynka!
Ubieraj dziecko tak, by mu ułatwić samoobsługę (dres zamiast dżinsów, rzepy zamiast sznurowadeł). Nie stawiaj poprzeczki za wysoko: żaden trzylatek nie poradzi sobie z koszulką, która ma ciasny otwór na głowę, ani z guziczkami wielkości jednogroszówki.

Potrafię się skupić (nad tym, co mnie zaciekawi)
Umiejętność koncentracji to wielka sztuka w tym wieku – a przy tym indywidualna sprawa. Niektóre małe dzieci potrafią się skupić na dłuższą chwilę, inne na krócej. U trzyletniego brzdąca chwile koncentracji na ogół trwają tylko kilka minut. I jest to najzupełniej normalne.
Co możesz zrobić? Nie przerywaj maluchowi zabawy ani nie odwracaj jego uwagi, gdy się czymś zainteresuje. Od kwadransa obserwuje poranną toaletę kota? Dłuższą chwilę przegląda książeczkę? To wspaniale, nic się nie stanie, jeżeli do sklepu czy na plac zabaw dotrzecie nieco później, niż zaplanowałaś!
Staraj się, aby na maluszka nie działało zbyt wiele bodźców naraz: dudniący telewizor, muzyka z płyty, rozmawiający przez telefon tata. Czytaj mu za to jak najczęściej książeczki i puszczaj bajki z płyt.
W przeciwieństwie do kreskówek wymagają one sporo koncentracji. Chwal dziecko, gdy uda mu się zakończyć wykonywane zadanie, np. cierpliwie narysuje do końca obrazek albo zbuduje cały zamek z klocków.

Czytaj też: Jak wychować geniusza

Interesuję się innymi dziećmi (i czasem się bijemy!)
Z życiem towarzyskim najmłodszych bywa różnie. Niektóre trzylatki garną się do rówieśników, inne wolą trzymać się z boku i nie interesuje ich zabawa w grupie czy nawet z jednym kolegą. Są maluchy, które wspaniale bawią się z innymi dziećmi, a są i takie, które tylko wyrywają innym zabawki. Dopiero czwarty i piąty rok życia to tak naprawdę czas poważniejszych towarzyskich wprawek.
Co możesz zrobić? Stwarzaj dziecku jak najwięcej okazji do przebywania wśród rówieśników. Bywajcie na placu zabaw, na urodzinach u znajomych dzieci. Daj malcowi wolną rękę. Chce się bawić z innymi? To świetnie. Woli siedzieć w kąciku i zerkać z ukosa? Też dobrze.
Nie panikuj, jeśli dochodzi do starcia (w piaskownicy rzadko panuje zgoda). Reaguj, gdy maluch wyrywa zabawki innym dzieciom albo ciągnie kogoś za włosy czy bije. On dopiero uczy się społecznych reguł i ktoś musi mu powiedzieć, że tak się nie robi.
Jeśli dziecko jest wyjątkowo nieśmiałe, nie steruj nim („Podejdź do dziewczynki i powiedz, jak masz na imię”), lecz poczekaj, by włączyło się do zabawy z własnej inicjatywy. Będzie mu łatwiej, jeśli dasz mu okazję do spotykania się z jednym rówieśnikiem, a nie z całą rozbrykaną grupką.

Reklama

Beata Turska
Konsultacja: Anna Marczewska-Stręk, psycholog, Poradnia Psychologiczno--Pedagogiczna nr 5 we Wrocławiu

Reklama
Reklama
Reklama