– Mój guru w tej dziedzinie, prof. Grzegorz Leszczyński, mówi, że książkę trzeba dać dziecku jak najwcześniej – mówi Dorota Zawadzka, psycholożka dziecięca, znana m.in. z programu "Superniania".

Reklama

Ekspertka tłumaczy, by pozwolić dziecku by na początku traktowało książkę jak każdą inną zabawkę: potrząsało nią, bawiło się nią, a nawet posmakowało językiem – po to, by mogło się z nią oswoić i poznać ją.

– Natomiast w pewnym momencie powinniśmy przejść do książki jako do takiego przedmiotu, który służy może już nie tyle zabawie, ile zapełnianiu czasu związanego z rozwojem wyobraźni czy słownictwa – mówi Dorota Zawadzka.

Kredki mogą służyć do wspólnej zabawy

Co ważne, czytanie książek, tak samo jak wszystkie zabawy plastyczne, nie tylko kształtują wyobraźnię, lecz także są sposobem na współne spędzanie czasu:
– Jeżeli damy dziecku kredkę by coś narysowało, to ono coś tworzy albo coś odtwarza: zależnie od tego, czy rysuje coś z wyobraźni albo np. wypełnia kolorami kolorowankę. Ale kredki też mogą służyć wspólnej zabawie – tłumaczy psycholożka.
Taką wspólną zabawą może być nie tylko wspólne kolorowanie, ale też np. rysowanie na przemian wspólnego rysunku: raz rodzic, raz dziecko – podpowiada ekspertka.

Reklama

Nagranie powstało w ramach akcji Miasteczko Zmysłów, którego Partnerem jest:

Zobacz także

Reklama
Reklama
Reklama