Reklama

Jeszcze do niedawna Twój synek był jak aniołek – grzeczny, przymilny, uprzejmy. Wszystko zmieniło się, gdy poszedł do przedszkola. Nagle zaczął pluć na podłogę i przy każdej okazji śpiewać piosenkę o... siusiaku. „Trzeba było jednak posłać go do innego przedszkola” – zadręczasz się każdego dnia. Spokojnie, nawet w najbardziej renomowanej placówce dzieci fascynują się powtarzaniem przekleństw zasłyszanych od kolegów.

Reklama

Dziecko wystawia cię na próbę
Kilkulatki orientują się już, że są sfery życia, które dorośli uznają za „wstydliwe” (dotyczy to przede wszystkim seksu) i uwielbiają chwalić się znajomością nazw intymnych części ciała. Czują, że robią coś, czego nie powinny, i z zainteresowaniem czekają na reakcję dorosłych, szczególnie rodziców. Chcą sprawdzić, co się stanie, gdy będą niegrzeczne.
Dziecięca potrzeba sprawdzania granic, do jakich można się posunąć, wystawia cierpliwość rodziców na nie lada próby. Twoja reakcja jest dla malca wyznacznikiem, jak potężne tabu narusza. Jeśli się roześmiejesz, zadowolony maluch będzie do znudzenia powtarzał nieszczęsną piosenkę o siusiaku. Gdy zareagujesz ostro, pokusa ponownego przekroczenia granicy również będzie wielka („Ciekawe, czy za drugim razem mama też się będzie tak złościła?”). A im spokojniej powiesz, że nie jest Ci przyjemnie, gdy tego słuchasz, tym szybciej (ale nie od razu!) dziecku znudzi się złe zachowanie. Będzie jeszcze wielokrotnie sprawdzało, czy zakaz jest wciąż ważny, czy obowiązuje zawsze, czy tylko w szczególnych sytuacjach.
Staraj się być konsekwentna i zwracaj dziecku uwagę nie tylko w obecności innych dorosłych osób (Twojej mamy czy teściowej), ale także wtedy, gdy jesteście sami. Jeśli kilkulatek uzna, że ocena jego zachowania zależy od okoliczności, szybko nauczy się Tobą manipulować. Będzie Cię szantażował złym zachowaniem w kłopotliwych sytuacjach. Gdy będziesz trzymać się jednolitych zasad (ani w domu, ani poza nim nie wolno pluć), przedszkolak w końcu zacznie się do nich stosować. [CMS_PAGE_BREAK]

Pomoże metoda „pokojowa”
Jak wytłumaczyć dziecku, że nie warto przejmować złych nawyków od kolegów?
W tym wieku to raczej niemożliwe. Przedszkolak naśladuje rówieśników, bo potrzebuje identyfikacji z nimi. W ten sposób oddziela się od mamy i zyskuje własną tożsamość. Nie ma sensu, by rodzice domagali się od wychowawczyni w przedszkolu ukarania „prowodyra”.
Lepiej, by próbowali zwalczyć złe zachowanie u dziecka. Jeśli kilkulatek wciąż przeklina, mama może mu zaproponować, żeby w swoim pokoju powtarzał brzydkie słowa tak długo, jak chce. Warto mu w tym towarzyszyć i oczywiście wyjaśnić, czemu taka próba służy („Podoba ci się ta piosenka o siusiaku? Zaśpiewajmy ją razem i zobaczmy, co w niej jest fajnego”). Kiedy kilkulatek widzi, że brzydkie słowa nie budzą w mamie emocji, zapomina o nich.

Reklama

Dziecięce wybryki? Tylko spokojnie!
Zamiast krzyczeć, gdy malec jest niegrzeczny, spróbuj zachować się według następujących zasad:
- Nie udawaj, że nie słyszysz czy nie widzisz, że dziecko źle się zachowuje. Gdy będziesz ignorować jego wybryki, następnym razem zacznie pluć przy babci lub w sklepie, by zmusić Cię do reakcji.
- Powiedz spokojnie, ale stanowczo, że nie podoba Ci się jego zachowanie.
- Zapytaj je, dlaczego jest takie niegrzeczne. Oczywiście nie oczekuj, że udzieli Ci jakiejś sensownej odpowiedzi. Ale być może pytanie skłoni je do zastanowienia się nad swoim zachowaniem lub przeproszenia Cię.
- Powtarzaj sobie, że takie dziecięce wybryki to normalna rzecz w tym wieku, która niebawem minie.

Reklama
Reklama
Reklama