Reklama

Rodzice uczą dzieci, w jaki sposób osiągać sukcesy, cieszą się nimi razem z maluchami i wspierają je w drodze do osiągania celu. Co robić, gdy pewnego razu pociecha poczuje smak przegranej? Porażka może boleć nawet najmłodszych, dlatego istotne jest, by już od małego uczyć dzieci, jak wyciągać z niej wnioski i… iść dalej.

Reklama

Najgorsze bywają początki

Gdy dziecko rośnie i przebywa głównie z rodzicami, to zwykle otrzymuje od nich dużo ciepłych uczuć. Bezwarunkowa miłość i wsparcie sprawiają, że najczęściej jego życie jest miłe i przyjemne. Gdy jednak smyk zaczyna rosnąć i styka się z innymi osobami, to już nie zawsze wszystko jest tak proste i bezproblemowe...

Każdy rodzic z pewnością pamięta pierwsze kłótnie dziecka w piaskownicy o ulubioną zabawkę i minę swojej pociechy, której ją właśnie odebrano, albo pierwszą przegraną malucha w grze planszowej, wyścigu, czy konkursie w przedszkolu. Te niemiłe chwile okraszone smutkiem i nierzadko łzami chociaż są trudne, to są również... bardzo potrzebne.

Dlaczego warto uczyć dziecko radzenia sobie z przegrywaniem?

Nie da się wyeliminować z życia porażek, rodzice nie są w stanie uchronić przed nimi swoich pociech. Jedynym sposobem, by pomóc, jest nauczenie malucha, jak w naturalny sposób przeżywać niepowodzenia. Istotne jest, by dziecko od małego wiedziało, że przeżywanie sukcesu, jak i porażki jest tak samo ważne. Wszystko po to, by umiało sobie radzić z nimi później – również w dorosłym życiu.

Nauka przegrywania konieczna jest także do tego, by dziecko nie bało się porażki. Strach zawsze hamuje rozwój, dlatego dziecko umiejące przegrywać szybciej i chętniej podejmie się nowych wyzwań (nie będzie miało obaw związanych z ewentualną kolejną porażką). Ponadto „oswojenie” przegrywania pomaga mieć lepszy stosunek do rywalizacji, takiej bez nadmiernego stresu, a w momencie porażki minimalizuje ryzyko dużej złości czy frustracji.

– Niezwykle istotne jest to, żeby przekazać dziecku, że pojedyncze przegrane i porażki nie definiują wartości dziecka, a są jedynie informacją, co można jeszcze ćwiczyć lub czego nie. Warto pamiętać, że to właśnie dzięki porażkom można docenić sukcesy, a pamięć o nich ratuje nas podczas złej passy... Dlatego tak bardzo ważne jest, aby rodzice uczyli dzieci zarówno tego, jak wygrywać, jak również jak przegrywać, a do tych wyzwań życiowych najlepiej przygotowywać je podczas zabawy – podkreśla nasza specjalistka, Dominika Słomińska.

Adobe Stock

W jaki sposób krok po kroku oswajać dziecko z przegraną?

Aby dziecko nauczyło się radzić sobie z przegrywaniem, należy na początku wprowadzać proste gry planszowe, w których maluch może odnieść szybki sukces. Ekspertka podkreśla, że przegrany dorosły powinien stać się wzorcem prawidłowego zachowania, czyli może m.in. spokojnie wyrażać rozczarowanie przegraną w słowach: Ojej, przegrałem! Jest mi przykro, następnym razem muszę się bardziej skupić, postarać. Ważne jest także, by następnie pogratulować wygranemu – można np. wyciągnąć rękę do dziecka i powiedzieć: Gratuluję wygranej! To była równa walka, widziałem jak bardzo się starałeś. Liczę, że następnym razem ja wygram, szykuj się na rewanż.

– Pamiętajmy, że maluch jest naszym lustrem i jeżeli od początku będziemy modelować prawidłowe wzorce, dziecko powinno je odwzorować. Tak sformułowane komunikaty pokazują dziecku nie tylko kulturę osobistą, ale też uczą, że przegrana się zdarza i nie jest niczym złym. Takie podejście uczy dziecko, że porażka może motywować i nie świadczy o tym, że spotykać nas będzie za każdym razem – zwraca uwagę psycholog.

Co robić, gdy po przegranej… wybucha awantura?

Ekspertka dodaje także, że jeśli mamy do czynienia z „ambitnym zawodnikiem” i każda przegrana kończy się awanturą oraz rozpaczą, to nie należy się poddawać. Nadal to dorosły pokazuje prawidłową postawę, ale też odciąża dziecko z sytuacjach rywalizacyjnych, żeby nie pogłębiać frustracji malucha.

– Zachęcam rodziców do zakładania „sportowych albumów”, w których razem z dzieckiem przyklejamy zdjęcia sportowców, którzy raz w geście zwycięstwa stoją na podium, a innym razem leżą zrozpaczeni na murawie, a później gratulują wygranemu. Na każdy kroku należy pokazywać dziecku, że zarówno porażka, jak i sukces jest zmienną i jedno zapowiada drugie – podkreśla specjalistka.

Dominika Słomińska wskazuje także na to, by rodzice byli wyczuleni na to, by nie wbudowywali w dziecku przekonania, że musi być najlepsze. Dziecko przestymulowane takimi wymaganiami jest w ciągłym napięciu, nie jest odporne na porażki i każde potknięcie niszczy jego samoocenę. Trzeba pamiętać, że maluch ma swoje predyspozycje i to właśnie na nich należy budować jego wartość. A dziecko, które akceptuje siebie i wie, że ma prawo popełniać błędy, będzie potrafiło przegrywać, a porażki będzie przekuwać w trening i pracę prowadzącą do wygranej.

Reklama

Chcesz wiedzieć więcej? Weź udział w akcji „Widzę, Słyszę, Czuję, Wiem”!

Reklama
Reklama
Reklama