Reklama

Popytaliśmy ekspertów do spraw żywienia – poznaj efekty naszej pracy i nie miej już wątpliwości, jak karmić swojego przedszkolaka.

Reklama

Grahamka czy rogalik?
I to, i to. Pieczywo ciemne jest zdrowsze (ma najwięcej błonnika i witamin), za to białe jest lekkostrawne. Idealne rozwiązanie: maksymalna różnorodność. Serwuj maluchowi grahamki, kajzerki, rogaliki, pumpernikiel, pieczywo chrupkie, pieczywo z różnymi dodatkami – sezamem, suszonymi śliwkami, ziarnami. Unikaj jedynie chleba czy bułek z dużą zawartością konserwantów. Poznasz je po długim terminie przydatności do spożycia i nienaturalnym, „papierowym” smaku. Poza tym ze względu na dużą kaloryczność ogranicz podawanie dziecku częściej niż dwa razy w tygodniu słodkich bułek, np. chałek.

Miód lipowy czy akacjowy?
Wartościowy jest i taki, i taki. Najważniejsze, żeby nie był sztuczny. Miodem smaruj kanapki, ale też osłodź nim ostudzoną do temperatury pokojowej herbatę. Pycha!

Kasza manna czy gryczana?
Wszystkie kasze są zdrowe, bo zawierają witaminy z grupy B, składniki mineralne (m.in. magnez) oraz błonnik, ale za najzdrowsze uważa się kasze gruboziarniste (gryczana, jęczmienna, jaglana, pęczak), bo mają najwięcej cennych składników. To jednak nie znaczy, że kaszka kukurydziana czy kuskus są mało wartościowe!

Rosół czy jarzynowa?
Jarzynowa, bo oprócz tego, co zawiera rosół (wywar z mięsa), ma to, co zawdzięczamy jarzynom: błonnik, witaminy, sole mineralne. Ale najzdrowsza jest pomidorowa! Zawiera potas, wapń oraz likopen chroniący przed chorobami.

Masło czy margaryna?
Rocznym maluszkom lepiej służy masło (cholesterol jest im potrzebny do budowy układu nerwowego), przedszkolaka warto przyzwyczajać do smaku margaryny, by wyrobić w nim prawidłowe nawyki żywieniowe (na dłuższą metę cholesterol może być szkodliwy). Póki co dziecko może jeść i jedno, i drugie na zmianę lub w postaci miksów masła z margaryną.

Mleko pasteryzowane czy UHT?
Można podawać i jedno, i drugie, jednak pasteryzowane trzeba wcześniej przegotować. Najważniejsze, by maluszek w ogóle je pił. Mleko to cenny skarb. Poza wapniem zawiera także białko i witaminy A i D. Jeśli szkrab kręci nosem na widok mleka, opowiedz mu, kto je pije. Uwielbiają je Scooby oraz Superman!
[CMS_PAGE_BREAK]

Jogurt owocowy czy naturalny?
Zdrowy jest i ten, i ten, bo wszystkie produkty mleczne są bogatym źródłem wapnia. Lepiej jednak wybierać jogurt naturalny i dodawać do niego owoce. Te owocowe są dosładzane, barwione (np. sokiem z buraków) i rzadko mają tyle owoców, ile się spodziewamy (może to być np. tylko 1 proc.).

Kakao naturalne czy rozpuszczalne?
Jest pyszne i zawiera magnez, warto więc dawać je dzieciom. Lepiej wybrać tradycyjne kakao w proszku, bo te rozpuszczalne są na ogół witaminizowane. A produktów witaminizowanych jest tak wiele (płatki śniadaniowe, soki itd.), że można przedobrzyć. Nadmiar witamin jest niewskazany.

Sok czy kompot?
Warto pić jedno i drugie. Sok zawiera więcej witamin (oczywiście pod warunkiem, że jest w 100 proc. z owoców, a nie z ich aromatami), z kolei kompot robi się w domu, a więc mamy pewność, że został przygotowany, jak należy. Lepiej jest jednak nie przesadzać z dodawaniem do niego cukru. Staje się niepotrzebnie zbyt kaloryczny.

Szynka czy parówki?
Szynka, i to najlepiej drobiowa, ponieważ zawiera mniej azotanów, które dodaje się do wędlin wieprzowych czy wołowych, żeby miały ładniejszy, różowy kolor (tradycyjne wędliny są szarawe). Jeżeli rzeczywiście chcesz urozmaicić menu brzdąca – kup mu czasem dobrej jakości kiełbaskę.

Ryby morskie czy może słodkowodne?
Wszystkie ryby są zdrowe, ponieważ mają tyle samo białka co mięso, za to o wiele bardziej wartościowy tłuszcz. Najzdrowsze są jednak tłuste ryby morskie. Są bardzo bogatym źródłem wielonienasyconych kwasów tłuszczowych z rodziny n-3, które dobrze wpływają na rozwijający się układ nerwowy dziecka. Są również źródłem jodu potrzebnego do dobrego funkcjonowania tarczycy. Przedszkolakowi można już podawać ryby wędzone, smażone i z puszki, ale najzdrowsze są oczywiście te gotowane albo pieczone. Unikaj jedynie ryb złowionych w zanieczyszczonych rzekach czy stawach (zawierają zwykle szkodliwe dla zdrowia człowieka metale ciężkie).

Brokuły czy szpinak?
Warto jeść i to, i to, jednak szpinak nieco rzadziej, ponieważ zawiera szczawiany, które utrudniają organizmowi wchłanianie wapnia. Warzywa ogólnie są bardzo zdrowe (mają mnóstwo witamin, soli mineralnych oraz błonnika), dlatego trzeba ich jeść jak najwięcej. Ważna jest także różnorodność. Każdy maluszek jadł pewnie nieraz kalafiora, brokułki czy marchewkę, ale warto go również zapoznać ze smakiem nieco bardziej wyszukanych jarzynek: cukinii, dyni, bakłażana, patisona, szparagów, różnych rodzajów sałaty, jarmużu, kapusty itd. Być może stanie się fanem takich nowinek kulinarnych?

Orzechy ziemne czy laskowe?
Wszystkie są bardzo zdrowe. Zawierają cenne tłuszcze i są wyjątkowo bogatym źródłem magnezu, żelaza oraz wapnia. Lepiej jednak omijać orzeszki ziemne z puszki – zbyt dużo tam soli, która obciąża wciąż delikatne nerki kilkulatka.

Jabłuszka czy kiwi?
Niezależnie od tego, czy są nasze, krajowe, czy egzotyczne – wszystkie owoce zawierają mnóstwo witamin, minerałów oraz bezcennych kwasów owocowych. Jedne mają dużo witaminy C (np. porzeczki, truskawki), inne beta-karotenu (np. morele, brzoskwinie). Najzdrowsze są oczywiście owoce jedzone na surowo, ale warto podawać je również w postaci soczków, przecierów, gotowanych w domu kompotów, w cieście, suszone, pieczone itd. Ponieważ są słodkie, mogą regularnie z powodzeniem zastępować w diecie dziecka słodycze i służyć jako desery.

Czekolada mleczna czy gorzka?
Ten arcysłynny wyrób cukierniczy sporządzany zazwyczaj z miazgi kakaowej, tłuszczu kakaowego (masła kakaowego) lub tłuszczu cukierniczego, środka słodzącego oraz innych dodatków jest jednym z największych przysmaków nie tylko dzieci, ale i wielu dorosłych. Przedszkolakom najlepiej jest podawać czekoladę mleczną, ponieważ zawiera sporo wapnia i mniej kofeiny. To ważne, bo w 100 g gorzkiej czekolady jest blisko 70 mg kofeiny, w mlecznej zaś – jedynie 20 mg. Smacznego!
[CMS_PAGE_BREAK]

Nie daj się nabrać
Wybierając produkty dla dziecka, czytaj etykietki. Dzięki temu będziesz wiedzieć, za co tak naprawdę płacisz. Sprawdź między innymi, czy:
- …sok owocowy jest rzeczywiście sokiem, czy też może sztucznie aromatyzowanym, barwionym oraz przesłodzonym napojem, który nie ma nic wspólnego z pomarańczami czy wiśniami z opakowania.
- …ciemne pieczywo jest naprawdę ciemne. Jeżeli lista składników rozpoczyna się od mąki pszennej, prawdopodobnie jest barwione karmelem.
- …produkt reklamowany jako domowy albo też naturalny nie zawiera zbyt dużo dodatków do żywności: konserwantów, polepszaczy, przeciwutleniaczy, zagęszczaczy czy barwników.
- …produkty w opakowaniach w zwierzątka i postaci z bajek rzeczywiście są przeznaczone dla dzieci. Powinny mieć atesty, np. Instytutu Matki i Dziecka.

Uwaga, alergeny!
Nawet najzdrowszy produkt przestaje być zdrowy, jeżeli dziecko jest na niego uczulone. Najczęściej reakcje alergiczne wywołują: mleko, jajka, ryby, miód, cytrusy, czekolada oraz orzechy. Pamiętaj – dzieci uczulone na pyłki mają czasem tzw. krzyżowe uczulenie na niektóre produkty, np. jabłka lub orzechy. Alergenami mogą być także niektóre dodatki do żywności, np. popularny w przyprawach do zup glutaminian oraz benzoesan sodu ( E 621 i E 211).

Tego lepiej unikać
W menu przedszkolaka nie powinny gościć:
- Zupy w proszku. To sama chemia.
- Kostki rosołowe. Zawierają glutaminian sodu.
- Słodkie napoje gazowane. To chemia plus puste kalorie i dwutlenek węgla. Napoje typu cola zawierają kwas fosforowy i kofeinę.
- Sushi, tatar, kogel-mogel. Mogą zawierać niebezpieczne dla zdrowia bakterie.
- Marynaty. Dodaje się do nich ocet.
- Pasztety z puszki. Mało mięsa, dużo kaszy manny.
- Frytki, hamburgery itd. Są mało wartościowe, tłuste i za słone.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama