Antek (cztery lata) ma non stop zatkany nos. Oddycha przez buzię i już dwa razy tej jesieni zachorował na zapalenie oskrzeli. Owijam mu buzię wełnianym szalikiem, ale to nie pomaga. Zastanawiam się, czy może lepiej nie wychodzić z nim na dwór w zimie?
Joanna Mazur z Kolbuszowej

Reklama

Przewlekły katar może być objawem alergii wziewnej (np. na roztocza albo pleśnie). Najważniejsze, co może pani zrobić, to znaleźć przyczynę uczulenia (polecam wykonanie testów alergicznych) i ją usunąć. Najpewniej kiedy alergia ustąpi, katar zniknie.

Zaprzestanie albo skrócenie spacerów nie jest dobrym wyjściem, zwłaszcza dla dziecka z zatkanym noskiem. Zimne powietrze obkurcza śluzówkę, dlatego właśnie na spacerze małym alergikom oddycha się najłatwiej.

Warto zadbać też o częste wietrzenie mieszkania: stojące powietrze pełne jest alergenów, które pogorszą stan zdrowia dziecka.

Reklama

Owijanie ust szalikiem (zwłaszcza wełnianym, który często uczula) nie jest zalecane – skraplająca się na nim para zamarza i może nawet być przyczyną odmrożenia buzi u dziecka. Dobrze byłoby też pokazać synka lekarzowi: zatkany nos bywa również oznaką przerostu tzw. trzeciego migdałka, który czasem trzeba usunąć operacyjnie.

Zobacz także
Konsultacja merytoryczna

prof. dr hab. n. med. Mieczysława Czerwionka-Szaflarska

Pediatra, alergolożka, gastrolożka, wiceprezeska Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego. Pracuje m.in. w Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy
Reklama
Reklama
Reklama