10 walk, które najprawdopodobniej przyjdzie ci stoczyć z innymi mamami
Sposób usypiania dziecka, spanie z nim, odpieluchwanie i 7 innych rzeczy, o które walczą matki.
Opublikowano: poniedziałek, 3 października 2016 10:34
Reklama
Skoro urodziłam dziecko, to wiem najlepiej – znacie mamy, które tak twierdzą? Jest kilka tematów, na które mamy uwielbiają dyskutować. Wiele z nich czuje się w tych tematach ekspertkami. Próbujemy więc narzucać innym sposób, w jaki same wychowujemy dzieci, bo on wydaje nam się tym jednym dobrym. Nawet jeśli nie mamy natury awanturnika, bywa, że inne mamy wyzwalają w nas waleczne instynkty.
Reklama
10 tematów, o które toczą się najczęstsze bitwy między mamami
- Prawo do dyscyplinowania obcego dziecka. Kto może zwracać uwagę twojemu dziecku? Czy inna mama z placu zabaw może krzyczeć lub pouczać twoje maleństwo? Czy dajesz przyzwolenie, by inni zwracania uwagi twojemu dziecku? A może sama pouczasz obce dzieci?
Przeczytaj koniecznie: Piaskownicowe mamuśki: Przestańcie zwracać uwagę mojemu dziecku! Tylko ja to mogę!
- Przekąski. Uważaj, co dajesz do podjadania swojemu dziecku na placu zabaw. Jeśli nie jest to bezglutenowy chrupek, schowaj głęboko w torebce i podawaj w ukryciu, inaczej może rozpocząć się walka. I pamiętaj, nie proponuj przekąski obcemu dziecku, bo możesz szybko zostać skarcona za swoją uprzejmość.
- Dzielenie się. Jedni rodzice uczą dzieci od najmłodszych lat, że powinny się dzielić. Jeśli należysz do nich, nie oczekuj, że dla wszystkich nauka tej umiejętności jest taka oczywista. Możesz powiedzieć: „Jasiu, podziel się wiaderkiem z chłopcem. Jaś dał ci wiaderko, może dasz mu się pobawić jedną z foremek?”. Na co usłyszysz: „Jeśli moje dziecko nie ma ochoty się dzielić, nie będzie tego robić. Nie można zmuszać do tego dzieci” - no i walka rozpoczęta.
- Odpieluchwanie. Mamy tu skrajnych zwolenników późnego odpieluchowywanie i tych, którzy jak najszybciej zaczynają sadzać dziecko na nocniku. Jedni uważają, że wczesne odpieluchwanie to totalny idiotyzm i męczenie dziecka, inni, że późna nauka nocnikowania to została wykreowana przez firmy produkujące pieluchy. Grząski teren do dyskusji.
- Spanie z dzieckiem. Mamy tu zwolenników rodzicielstwa bliskości i osoby, które od narodzin uczą dziecko spania we własnym łóżeczku. Każde jest przekonane o własnych racjach.
- Sposób usypiania dziecka. Tu podobnie jak ze spaniem z dzieckiem – zwolennicy rodzicielstwa bliskości uznają metodę „wypłacz się sam” za katowanie dziecka. Po drugiej stronie barykady są rodzice, którzy twierdzą, ze w ten sposób uczą malucha umiejętność samodzielnego zasypiania i przesypiania nocy. Każde zaciekle broni swoich racji.
- Smoczek. Już pewnie w szkole rodzenia usłyszałaś, że nie powinnaś go dawać, bo zaburza odruch ssania u dziecka. Potem przychodzi twoja mama i wyśmiewa ten pomysł, mówiąc, że ty i twoje rodzeństwo ssaliście smoki i nic wam nie było. Dawać nie dawać? Spór wciąż trwa.
- Gotowość szkolna. Odkąd 6-latki zaczęły uczęszczać do szkół, rozpoczęła się kolejna walka między mamami. Każda wie najlepiej, jaki wiek jest idealny do rozpoczęcia edukacji szkolnej. Każda chce swoje zdanie narzucić inny. Jeśli zamierzasz wyrazić własną opinie, przygotuj się na walkę.
- Twoje dziecko jeszcze nie potrafi... (wstaw właściwe słowo)? Porównywanie to cecha, która głęboko zakorzenia się w mamach. Chcąc mieć pewność czy nasze dziecko dobrze się rozwija, porównujemy je z innymi, a jeśli wypada na plus, zdarza nam się powiedzieć: „To twoje dziecko jeszcze tego nie potrafi?” Porównywanie było powodem nie jednej matczynej walki.
- Ja nigdy bym... (tu wstaw odpowiednie słowa). Istnieje dość liczna grupa rodziców, która wykazuje zamiłowanie do sformułowania „ja nigdy”. Możesz usłyszeć: „Ja nigdy nie dałabym dziecku smoczka” lub „Ja nigdy nie pozwoliłabym, żeby moje dziecko wspinało się na drzewo” itd.
Reklama
Zobacz też: 10 rzeczy, które świadczą o złym wychowaniu dzieci – na pewno?
Reklama
Reklama
Reklama