Prześladowania ze strony rówieśników ciągnęły się miesiącami, za wiedzą szkolnych pedagogów i dyrekcji. W końcu rodzice Kacpra przenieśli go do innej szkoły. Zaczął w niej naukę po wakacjach. Pochodził trzy dni i tylko na tyle starczyło mu sił i nadziei. Powiesił się w swoim pokoju.

Reklama

Samobójstwo Kacpra nie jest wyjątkiem!

Trzy miesiące temu fundacja Dajemy Dzieciom Siłę opublikowała wielki raport o sytuacji polskich dzieci, z którego wynika, że w Polsce rośnie liczba dzieci hospitalizowanych z powodu niedanych prób samobójczych. Ze statystyk wynika, że średnio co 10. nastolatka i nastolatek – rudy czy blondyn, gruby czy chudy, bogaty czy biedny – na poważnie rozważa samobójstwo. Dużo?

No to co powiecie na to, że jeśli z całej tej grupy nastolatków weźmiemy tylko dzieci, które mają inną orientację seksualną niż heteroseksualna, to okaże się, że o samobójstwie myśli już sześcioro na dziesięć! (badania przeprowadzone przez stowarzyszenie Lambda przytacza na swoim FB Jacek Dehnel). I te ich straszne myśli nie biorą się znikąd – pracujemy na nie my wszyscy: rodzice, nauczyciele i nasze własne dzieci.

W 2016 roku w Polsce prawie pół tysiąca dzieci w wieku 10-19 lat targnęło się na swoje życie. Ponad setki nie udało się uratować. Ilu wśród nich było takich Kacprów, zaszczutych, wyśmiewanych, dręczonych miesiącami i latami z powodu swojej orientacji seksualnej?

Zobacz także

Zastanawiam się też jeszcze nad inną liczbą. Jak myślicie, ilu wychowawców dzisiaj zahaczy o samobójczą śmierć Kacpra na swojej lekcji?

Ilu polonistów zrezygnuje z omawiania samobójstwa Wokulskiego z "Lalki" i zajmie się tematem, który dotyka nasze dzieciaki tu i teraz? Ilu wuefistów przestanie udawać, że nie widzą, jak ten jeden chłopak z klasy zbiera wszystkie faule przy rechocie reszty "kolegów"?

Reklama

Jak myślicie, ilu polskich nauczycieli poruszy dzisiaj z dziećmi temat szacunku i tolerancji? Czy może zdecydują, że są ważniejsze tematy?

Reklama
Reklama
Reklama