„The Sun” opisał historię 6-letniego chłopca, który zmarł po wypiciu szklanki napoju energetycznego. Incydent miał miejsce 16 kwietnia, gdy 6-latek odwiedził dom swojej babci w Matamoros w Meksyku.

Reklama

Napój śmiertelnie niebezpieczny dla dzieci

Jak podaje „The Sun”, chłopiec zobaczył na stole szklankę wypełnioną napojem energetycznym. Sięgnął po nią, by ugasić pragnienie. Natychmiast źle się poczuł. Jego rodzina zawiozła go do pobliskiego szpitala Alfredo Pumarejo. Po przyjęciu do szpitala u chłopca zdiagnozowano zatrucie, które doprowadziło do śmierci mózgu.

W szpitalu maluch spędził sześć dni, przebywając w śpiączce. Jego mama początkowo odmówiła odłączenia go od aparatury podtrzymującej życie. Po sześciu dniach kobieta jednak zdecydowała się na ten krok. Dziecko zmarło. Nie wiadomo, czy chłopczyk miał wcześniej zdiagnozowane jakiekolwiek schorzenia układu sercowo-naczyniowego.

Lekarze alarmują, że napoje energetyczne są niebezpieczne dla zdrowia i życia dzieci: zawierają zbyt duże ilości kofeiny i cukru. Spożywanie takich napojów przez najmłodszych może doprowadzić do przyspieszonej akcji serca, nadmiernej potliwości, demineralizacji kości, podwyższonego ciśnienia krwi. Rodzice powinni również bardzo uważać na to, co znajduje się w zasięgu rąk i buzi dziecka.

Źródło: The Sun

Zobacz także

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama