Reklama

Maluch jest zawsze ciepło ubrany, łyka tran i pije herbatkę z malinami, a mimo to nadal pokasłuje? Czyżby je przewiało, mimo że tak bardzo uważałaś? Nic bardziej mylnego! Może się okazać, że winna jest zbyt wysoka temperatura w domu. Wielu rodziców w obawie przed przeziębieniem i innymi chorobami zaczyna w chłodne miesiące szczelnie zamykać okna i podkręcać kaloryfery. Tymczasem ten mikroklimat, który fundujemy swoim dzieciom i sobie może dać zupełnie odwrotny efekt. Właśnie ruszyła kampania „Nie trać energii”, która ma uświadomić między innymi rodzicom, że przegrzewanie pomieszczeń może niekorzystnie wpływać na odporność organizmu.

Reklama

Nasza zima nie taka zła

Nie od dziś wiadomo, że hartowanie dziecka to jeden z najlepszych sposobów, by zapewnić mu zdrowie. Także lekarze mówią zgodnie, że znacznie gorsze może być przepocenie dziecka w zimowy dzień niż to, że troszkę zmarznie. Warto jednak wiedzieć, że nie tyczy się to tylko spacerów, ale i naszego mieszkania. W pokojach sypialnych wystarczy 18 st. C, w kuchni około 20 st. C, a w pokoju dziennym 21 st. C. Taka temperatura jest optymalna dla naszego organizmu. Tymczasem w polskich domach zwykle jest ona o około 5 stopni za wysoka. Wychodząc na siarczysty mróz albo zimową słotę z mieszkania, w którym panuje zbyt wysoka temperatura, zbyt szybko schładzamy organizm. Warto także często wietrzyć mieszkanie. Pamiętaj, źródłem chorób nie jest świeże powietrze, ale zakażenie drobnoustrojami, które lubią ciepło.

Zobacz także: Karuzele świetnie wpływają na rozwój i zmysły dziecka. Która z nich będzie najlepsza dla Twojego maluszka?

Dlaczego ciepło szkodzi?

- Przegrzewając pomieszczenia, zaburzamy umiejętności termoregulacyjne naszego organizmu, częściej czujemy się zmęczeni i ospali, a także powodujemy wysuszenie śluzówek gardła i nosa, co istotnie zmniejsza naszą odporność i negatywnie odbija się na naszym zdrowiu – tłumaczy Aleksandra Stępniak, ekspertka kampanii „Nie trać energii” z firmy Danfoss. Częste wietrzenie mieszkania pozwala się pozbyć nadmiaru wilgoci i zarazków znajdujących się w powietrzu. Zadbanie w ten sposób o mikroklimat w mieszkaniu zapobiega choćby namnażaniu się groźnych dla układu oddechowego grzybów. – Wysoka temperatura i duża wilgotność to wymarzone warunki rozwoju drobnoustrojów odpowiedzialnych za przeziębienia. Wietrząc, pozbywamy się jednego i drugiego. Warto dodać, że światło naturalne ma również właściwości bakteriobójcze, dlatego przy chorobie w domu warto odsłonić zasłony i wpuścić je do wnętrza - mówi Monika Kupska-Kupis, architektka, ekspertka kampanii „Nie trać energii” z firmy VELUX. - Zdrowy mikroklimat pomieszczeń to podstawa zdrowego samopoczucia - dodaje.

Celem kampanii „Nie trać energii” jest wzrost świadomości Polaków w zakresie rozwiązań energooszczędnych w budownictwie. Organizatorzy chcą pokazać, że stosowanie sprawdzonych rozwiązań to nie tylko oszczędność energii czy pieniędzy, ale duże korzyści dla naszego zdrowia.

Często wietrzycie mieszkanie? Napiszcie w komentarzach.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama